dzwoniła dziś do mnie pani która rozmawiała ze mną i moniką podczas ostatniej akcji "łapanie ślepych kotków". powiedział, że ustaliła, że są 2 karmicielki z sopotu, ale są już starsze i schorowane. więc z nich to pożytku w sprawie UM mieć nie będziemy. pani oczywiście pouczyła mnie, że mamy zająć się kastarcją i sterylką tych kotków. no to ja jej tłumaczę, że FORUM MIAU to jest cos w rodzaju zniezrzeszonego stowarzyszenia i nie jest to nasza praca zawodowa ani nie zarobkujemy na tym no i że nie widzę mozliwosci finansowych ani lokalowych- żebym mogła zabrac do siebie 9 byków i im ajca obrzynać- no powiedziałam to sbbtelniej heheh. no i dalej tłumaczę, że nie umiem nawet złapac swoich kotków pod blokiem-i że kolejny termin mi mija a ja nie mam kota do ciachnięcia. mówię jej, że moja pomoc ogranicza się do pośrednictwa w adopcjach, przyjmowaniu pod dach na tymczas małych kotków i leczenia chorych oraz karmienia i stawiania domków........no i ja dalej swoje o ona swoje i zaczyna mi udzielać rady że mam łąpac koty w rękawiczkach, że mamy pomagac starszym nieradnym juz paniom, że nie mozna tylko karmić!!!!!!!! no ja to wiem- ale niby co zrobić????ja sobie a ona sobie. więc stanęło na tym ,że niby my powinniśmy wejść w porozumienie z urzędasami z miasta a oni powinni zorganizować łapankę, darmowa sterylke itp. totalna utopia. ale najbardziej rozbroiło mi jak mi pani 10 razy powtarzała, ŻE ONA STERYLIZUJE KOTKI I PO ZABIEGU WYSTAWIA NA ULICĘ!!!!!!! mi się włos zjeżył- tłumaczę, że musi kotka być 2 tyg w jałowych warunkach, że mogą peknąc szwy, że nie jest to moralne.......wiecie co, straszne jest, że wśród wielbicieli kotów nie ma jednego frontu, każdy sobie. na koniec powiedziałam, że przykro mi ale kastrować sopockich byków nie będe bo nie widzę takiej mozliwości!!!!! i powiedziałam jej, że załozymy stronkę- niech ludzie biorą koty bezpośrednio stamtad...bo coż innego możemy zrobić
