bumbecki pisze:Wiktor wyadoptowanypozostale wciaz czekaja...

bumbecki pisze:dzieki jeszcze raz za pomoc,to czekam na telefon.
Natomiast koteczka z lecznicy: najwazniejsze, ze zyje i jest lepiej. Odebralam ja w poniedzialek, po dwutygodniowym prawie pobycie. Niestety jakas infekcja zaczela sie rozwijac, jakby kaszlel i takie wrazenie jakby miala zatkany nos. W piatek zaczelam podawac jej znow antybiotyk, ale bedac w piwnicy nie ma wielkich szans na wyzdrowienie, a nikt jej nie chce zaadoptowac, mimo, ze oswoila sie, jest super lagodna i sliczna. Kotka ma ok. 3-4 miesiecy, ale jest malutka, taka kruszynka bezbronna... oto ona:
bumbecki pisze:pobijam, sprawa kotkow wciaz aktualna, Czarnulka jest w domu tymczasowym, ale Szarunia i Laciatek wciaz w piwnicy, po ktorej zaczeli krecic sie robotnicy, wymiana pionow...
gdybyscie slyszeli, ze ktos moze chce whiskasowa kotke, zalezy mi na jak najszybszej adopcji, mala jest bardzo spokojna, az za bardzo, nie ucieka tylko kuli sie w sobie, latwo ja zlapac jak wyjdzie na korytarz...
wczoraj znalazlam niestety kolejny miot - 3 malenkie, dopiero co urodzone szyrkletki, akurat tam, gdzie robotnicy kuja, modle sie, zeby kotka wrocila i przeniosla je w inne miejsce...
w niedziele robie akcje lapania, celem sterylizacji pozostalych kotek, trzymajcie kciuki, zeby sie udalo!
Marzena
tel. 604277616
bumbecki pisze:pobijam, sprawa kotkow wciaz aktualna, Czarnulka jest w domu tymczasowym, ale Szarunia i Laciatek wciaz w piwnicy, po ktorej zaczeli krecic sie robotnicy, wymiana pionow...
gdybyscie slyszeli, ze ktos moze chce whiskasowa kotke, zalezy mi na jak najszybszej adopcji, mala jest bardzo spokojna, az za bardzo, nie ucieka tylko kuli sie w sobie, latwo ja zlapac jak wyjdzie na korytarz...
bumbecki pisze:dzieki jeszcze raz za pomoc,to czekam na telefon.
Natomiast koteczka z lecznicy: najwazniejsze, ze zyje i jest lepiej. Odebralam ja w poniedzialek, po dwutygodniowym prawie pobycie. Niestety jakas infekcja zaczela sie rozwijac, jakby kaszlel i takie wrazenie jakby miala zatkany nos. W piatek zaczelam podawac jej znow antybiotyk, ale bedac w piwnicy nie ma wielkich szans na wyzdrowienie, a nikt jej nie chce zaadoptowac, mimo, ze oswoila sie, jest super lagodna i sliczna. Kotka ma ok. 3-4 miesiecy, ale jest malutka, taka kruszynka bezbronna... oto ona:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości