Czarnula - Orzeszka ma DT w Warszawie!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 24, 2008 10:26

Karm ją na razie tym, co chce jeść, nawet whiskasem. Zawsze to lepsze niż nic a na krótką metę jej nie zaszkodzi.
:ok: Kciuki za pyszczek.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob kwi 26, 2008 10:32

Co tam u Miłki? Jak wyszły badania?
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 26, 2008 12:30

Miłka już na pokojach :D . Jest zdecydowanie bardziej towarzyska niż Pusia.
Od razu ulokowała się na łóżku :lol: .
Mam niejakie problemy z rozpoznaniem, która to Miłka, a która moja Norka.
Obie czarne, oczka podobne, tylko Miłka trochę grubsza, no i wydaje zupełnie inne dźwięki :wink: .

Wyniki badań odebrałam dzisiaj. Wszystko w normie :D , tylko białka za dużo, norma 80g/l, a ona ma 94g/l. nie wiem o czym to świadczy :roll: . Może to z powodu zębów?
W poniedziałek wybieram się do weterynarza i będę umawiać Miłkę na robienie porządku z ząbkami.

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Sob kwi 26, 2008 18:10

Uff, cieszę się pewnie nie mniej, niż Miłka. :)
Uważaj, żebyś przez pomyłkę nie znalazła domku dla rezydentki :wink:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie kwi 27, 2008 12:49

wania71 pisze:Uważaj, żebyś przez pomyłkę nie znalazła domku dla rezydentki :wink:


:ryk: :ryk: :ryk:

na razie domków nie widać, ale muszę być czujna :lol: .

Miłka jest fajna, nie przestraszyła się gromady futerkowców na łóżku i spała koło mnie :D .
Kochana z niej kicia :love: . Tylko Norka obrażona nawet pogłaskać się nie dała 8O .

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Nie kwi 27, 2008 13:27

Beata B. pisze: Tylko Norka obrażona nawet pogłaskać się nie dała 8O .
No mówię, że trzeba jej zacząć szukać domku :wink:

A przy okazji mam pytanie, czym Miłka była leczona z tego grzyba?
Trafiłam na trochę dołujący temat o grzybicy, że długo, że 3 miesiące, że cierpliwość, że nawroty, że wątroba i trochę się niepokoję. :?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie kwi 27, 2008 18:19

Miłka dostawała Terbisil, to odpowiednik Lamisilu (ten sam składnik), tylko trochę tańszy :wink: .
Wcześniej podawałam kotom Lamisil. W pewnym momencie moja wetka zadecydowała, że muszę dawać lek wszystkim kotom w domu równocześnie, niezależnie od tego czy mają jakieś objawy grzyba, czy nie, a że równolegle do tego musiałam je jeszcze dwukrotnie szczepić na grzyba, to zaproponowała mi nieco tańsze rozwiązanie :wink: .
Do tego osłonowo hepatil.
Wetka uważa, że trzeba to podawać minimum przez miesiąc.
Nawroty niestety się zdarzają. U mnie u jednego kota. Musiałam mu podawać lek znów przez miesiąc :( i nie wytrzymał do końca, bo się pochorował :( .
Drugi kot, widocznie mniej odporny, pochorował się po dwóch tygodniach brania i przez cztery dni jeździłam z nim na kroplówki. Potem został ogolony . Reszta kotów nawet nie zauważyła, że coś brała.
Miałam wtedy w domu dwa rodzaje grzyba przywleczone przez dwa różne koty 8O . Jeden z nich świecił, a drugi nie :wink: .
Miłka dostawała Terbisil przez miesiąc i trochę się boję, czy nie za krótko :?. Bałam się o jej wątrobę, a tymczasem badania krwi nic złego nie wykazały :wink: .

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Nie kwi 27, 2008 18:56

:roll: Wcale mnie nie pocieszyłaś, niedobra Ty :wink:
Czy to znaczy, że powinnam zaszczepić pozostałe koty przeciwko grzybicy? I skąd wiadomo, że jest nawrót? Rozumiem, że po prostu to sprawdzasz, co jakiś czas? Bo Miziul nie ma żadnych łysych placków, sprawdziłam, czy świeci, tylko dlatego, że to Orzeszek, nie miał żadnych objawów.
Takich rewelacyjnych wyników krwi, to on nie ma i boję się tych tabletek i ewentualnego pochorowania. :?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie kwi 27, 2008 19:38

Waniu,
z leczeniem grzybicy niestety nie ma żartów... U nas też zadziałał lamisil (chociaż przy innym miocie pomógł trioxal).

Zresztą mam podejrzenie, ze u nas akurat to jakieś paskudztwo po prostu w domu siedzi :strach: , bo wszystkie tymczasy coś łapały :?

To faktycznie trzeba stosować długo - nasza wetka wręcz mówiła o 6 tyg. dopyszcznie (+ coś osłonowo na wątrobę) i jeszcze dłużej smarowanie. Oraz częste kąpiele w nizoralu - jeśli zdrowie kota pozwala, nawet co kilka dni. Co do rezydentów - ja niestety trochę nie wierzę w szczepionki (Pestka miała grzybicę mimo zaszczepienia), poza tym do spory koszt no i szczepionka musi być idealnie przechowywana, zeby nie straciła właściwości. Na pewno warto na wszelki wypadek zaszczepić, ale czy koniecznie? Konieczne za to jest IMHO pondoszenie odporności zarówno tymczasów, jak i rezydentów - u nas był dawany jednocześnie scanomune i iskial (oraz iskial zażywałyśmy my). Oraz regularnie dezynfekowałyśmy i prałyśmy co się dało.

Skutek (przy ostatnich tymczasach): grzyba miały tymczasy i ja (też stosowałam lamisil, ale wyłącznie miejscowo), nie miały rezydenty ani tanita.

Mam nadzieję, ze ten mądry wywód, choć mało optymistyczny, na coś się komuś przyda...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie kwi 27, 2008 19:53

Szczepionka u mnie nie sprawdziła się :( . U Lili był nawrót pomimo szczepienia, a Grafi zachorował chociaż był szczepiony :( . W końcu są różne rodzaje grzybów.
Prążka trzymałam dłuższy czas w łazience, nie świecił. Wypuściłam go na pokoje i pokazały mu się takie brzydkie, szare placki przy brwiach. Okazało się, że to grzyb :( ( wtedy już zaczął świecić) . Wystarczyło, żeby dwa koty mi się zaraziły :( .
Tęcza nie świeciła, ale zaczęły pojawiać się łyse placki. Po lekach na grzyba ma z powrotem piękne futerko :wink: . Zdążyła mi jednak zarazić Grafiego :( .
Lili miała grzyba na uchu i nawrót był w tym samym miejscu. Miłka też miała na uchu :( , bardzo podobnie do Lili.
Nie miałam jeszcze takiego przypadku, żeby kot świecił i nie było żadnych innych objawów choroby :roll: .
Co do prania, to trzeba prać w jak najwyższej temperaturze. Najlepiej gotować co się da. Miłki szmatki po prostu wyrzuciłam.

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Nie kwi 27, 2008 19:54

głaski dla Miłki, na pewno będzie dobrze :D
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie kwi 27, 2008 20:14

Dzięki, pospisywałam sobie te wszystkie specyfiki, zobaczę jutro, co wymyślą moi weci. Boję się coraz bardziej.
Uschi, kiedy namawiałaś na klatkę z grzybem - brzmiałaś bardziej optymistycznie :twisted: :wink:
Beata, nic nie widzę, ale może źle patrzę.
Grzyb mi się wydawał drobiazgiem, bo obawiałam się białaczki.
Bardzo Wam dziękuję za wyjaśnienia.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pon kwi 28, 2008 12:12

Miłeczko na grzyby jeszcze za wcześnie, toć dopiero kwiecień się kończy. :wink: Chyba, że starasz się zostać u Dużej jak najdłużej bo Ci dobrze :D :wink:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto kwi 29, 2008 17:18

Miłko nie na grzyby, tylko po domek :!:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 30, 2008 7:51

grzyb nie-domek tak! :wink:
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 42 gości