Miłka dostawała Terbisil, to odpowiednik Lamisilu (ten sam składnik), tylko trochę tańszy

.
Wcześniej podawałam kotom Lamisil. W pewnym momencie moja wetka zadecydowała, że muszę dawać lek wszystkim kotom w domu równocześnie, niezależnie od tego czy mają jakieś objawy grzyba, czy nie, a że równolegle do tego musiałam je jeszcze dwukrotnie szczepić na grzyba, to zaproponowała mi nieco tańsze rozwiązanie

.
Do tego osłonowo hepatil.
Wetka uważa, że trzeba to podawać minimum przez miesiąc.
Nawroty niestety się zdarzają. U mnie u jednego kota. Musiałam mu podawać lek znów przez miesiąc

i nie wytrzymał do końca, bo się pochorował

.
Drugi kot, widocznie mniej odporny, pochorował się po dwóch tygodniach brania i przez cztery dni jeździłam z nim na kroplówki. Potem został ogolony . Reszta kotów nawet nie zauważyła, że coś brała.
Miałam wtedy w domu dwa rodzaje grzyba przywleczone przez dwa różne koty

. Jeden z nich świecił, a drugi nie

.
Miłka dostawała Terbisil przez miesiąc i trochę się boję, czy nie za krótko

. Bałam się o jej wątrobę, a tymczasem badania krwi nic złego nie wykazały

.