
Dostałyśmy antybiotyk na brzuszek i ogólne osłabienie - i czujemy się śpiewająco:)
Jemy Royalka pomieszanego z Purinka (i po części rozmoczonego w wodzie), a do tego domagamy się kiełbaski, boczusia, kurczaczka - czasem nawet dostajemy;) Do tego ambitnie wylizujemy łyżeczki po jogurcikach:)
Tyłeczek nam zarasta sieścią. Dostajemy witaminki na skórę i pokrywę sierściową:) Oraz oliwę z oliwek do jedzenia;)
Z siusiu trafiamy do kuwety(w końcu


A miziasta jestem niezmiernie:) Przyszły domek stały będzie musiał duuuużo miziać

Zdjęcia dodam po 2 marca - wcześniej niestety mój internet nie da rady
