Baba Gosia wabiła swoje ofiary pysznościami porozrzucanymi na wszystkich ścieżkach prowadzących do jej chatki. Ślepy traf chciał, że mała Figa trafiła właśnie na jedną z nich…a że jest strasznym łakomczuchem zjadała kawałek po kawałku, aż dotarła do drzwi chatki. Sprytny Jaś Rafał, będący na usługach Baby Gosi schwytał niczego nie spodziewającą się Figę i zamknął w jedynej izbie z jedynym oknem, cały czas jednak zamkniętym.
Figa była kotkiem chudym i każdą kosteczkę można było wyczuć pod dotykiem palca, ale siła jej apetytu była ogromna i chęć zdobycia jedzonka brała górę nad początkowym strachem. Sytuację taką od razu wykorzystała zła Baba Gosia, która każdego dnia podsuwała małej ogromne ilości pysznego jedzonka. Figa nie próżnowała i za każdym razem duża porcja posiłku lądowała w jej malutkim ale bardzo pojemnym brzuszku. W spisek zaangażowana była również czarna kotka Szprotalinda, która to swoją pełną miskę, choć niechętnie, odstępowała małej, gdyż wiedziała, że jest to częścią planu Baby Gosi.
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda dosyć dramatycznie, gdyż brzuszek Figi jest okrąglutki i pod dotykiem palca Baba Gosia nie wyczuwa już żadnej kosteczki więc nie wiadomo jaki finał może mieć ta historia… Tołdi Baby Gosi - Jaś Rafał ma wielkie baczenie na tłuściutką Figę i nie spuszcza jej z oczu, nosząc cały czas za pazuchą. Znikąd pomocy…
