To jest dziewczyna, która już kiedyś miała koty. Wie o zabezpieczeniach, mieszka w Warszawie w kawalerce w której nie ma balkonu, okna zabezpieczone. Mówi łamaną polszczyzną, ponieważ przyjechała z Moskwy. Zamierza wyrobić kociowi paszport i kiedyś z nim wrócić w rodzinne strony. Pytałam, czym zamierza go karmić, powiedziała, że tak jak wszystkie swoje dotychczasowe koty- RC. Na mój żart, że myślałam że powie coś o Whiskasie obruszyła się i dodała, że na zdrowym żywieniu kotów to ona się trochę zna

W ogóle Bono spodobał jej się od razu- to musiał być właśnie ten kotek i żaden inny- zakochała się w nim i kropka

Na razie będzie jedynakiem ale niewykluczone, że kiedyś pojawi się drugi kotek.
Wracam do łóżka bo coś się pochorowałam a nie mogę iść na zwolnienie teraz
Wymiziam jeszcze Maluszka- będę za nim tęsknić a moje kotki pewnie będą go szukać wszędzie.... Tyle ciepła wniósł do naszego domu, że achhhh.. Mam wrażenie, że był z nami od zawsze.
No to jeszcze fotki z wczoraj:
P.S. Wczoraj specjalnie poleciałam kupić sobie nowy telefon- stary już mi nie działał kompletnie- żeby skontaktować się z tą dziewczyną i umówić na rozmowę. Dzięki Bonusiowi mam teraz z czego dzwonić, bo inaczej pewnie bym jeszcze zwlekała albo próbowała dalej reanimować starego grata 