Proszę o pomoc

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie wrz 16, 2007 10:09

To ja tak na ostudzenie wstawię fotkę Zuzi vel Edzi 8)
Obrazek

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie wrz 16, 2007 10:36

Nie chce być nieuprzejma, ale co to za cyrk?

Rozmowa z dziewczynkami jak rzucanie grochem o ścianę... Mam jedynie nadzieję, że kiedy będziecie widzieć stada bezdomnych kotów to będziecie mieć świadomość, że to również wasza zasługa.

Po co w ogóle ten temat tu nadal jest skoro autorka wyraźnie zaznaczyła, że nie chce pomocy forumowiczek?

Katari

 
Posty: 22
Od: Śro wrz 12, 2007 20:47
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 16, 2007 11:16

**megan** pisze:Dlaczego jesteście chętni do pomocy tylko wtedy, gdy ktoś ma takie same poglądy? Dlaczego zebralibyście tylko pieniądze na sterylizację aborcyjną, a nie zwykłą po porodzie i odkarmieniu kociąt? A poza tym nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, że nikt już ich nie zamierza zabijać. A może by tak po prostu pomóc Kasi w znalezieniu domów dla kociąt, wówczas koszty pokryliby przyśli właściciele. Sama zamierzam jej w tym pomóc.

już to widzę :roll:

edit: to weź te trzy kociaki, które zostały w piwnicy na Anielewicza26b... z tej samej co Okruszek i Kremówka...

ich nie ma kto zabrać... nikt nie może...


ale one już żyją! mają 2 miesiące i nikt ich nie chce...


przecież i tak żadnych kotów nie weźmiesz... kasy też nie dasz...

same pisanie o pomocy nic nie daje
:roll: :?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 16, 2007 11:46

Agata_2 pisze:
kasia95 pisze:
Agata_2 pisze:
kasia95 pisze:
Agata_2 pisze:
kasia95 pisze:Nie nie chce tego...
Ale nie zgadzam się też na sterylke aborcyjna.
Wiec z mojej wypowiedzi nic nie wychodzi.
Ale one naprawde będą żyły. Wiem że jak tak ok. urodzi się 4 kotki. To te koty bedą rodzić swoje koty a te nastepne, nastepne i wtedy kotów będzie całe mnóstwo. Ale ja naprawde nie chce zabić tych kotków ani przez aborcje ani przez to że tata je może zabić... :cry:
Rozumiem Cie. Czyli najbardziej byś chciała zeby Kitka nie była wogle w ciąży?

Tak
tak by było najlepiej, ale niestety stało się i się nie odstanie.
Spróbujemy wspólnymi siłami poszukać im ODPOWIEDZIALNYCH domów, oki? :wink:

Dzieki Agato poszukamy im domów ale naprawde dobrych OK?

hehe, ok :D
Jakoś sie da.
zrobimy im allegro, alegratkę itp.
Porozwieszamy ogłoszenia :D


mam prośbę- mogłabyś najpierw zrobić ogłoszenia tym kociakom, które sa już na Kociarni i bezskutecznie szukają domów? A nie- przyklaskiwać koleżance szkodzącej świadomie kotom. Poza tym nadal mi się wydaje, że to prowokacja :twisted:

poza tym- sama napisałaś, jaka jest rzeczywistość w Twojej okolicy. Rozumiem, że uważasz, że takie życie jest tym, o czym kazdy kot powinien marzyć?
Nie rozumiem Cię.

I jeszcze jedno pytanie- jak kotka nie przezyje porodu, weźmiesz na siebie odpowiedzialność?
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 11:49

XAgaX pisze:Poza tym nadal mi się wydaje, że to prowokacja :twisted:

chciałabym w to wierzyć :roll:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 16, 2007 11:52

kasia95 pisze:Po raz kolejny mówie że nikt nie zabije tych kotów


A ja po raz kolejny mówię, że to prowokacja. Co minutę inna sytuacja, nie nudzi Ci się to?

Czemu wy tak myślicie dlatego że na początku napisałam że potrzebuje pomocy...


nie rozumiem, wiem tylko, że skoro NIE potrzebujesz, to po co tyle osób absorbowałaś swoją sprawą? Żeby nie mogły pomóc w tym czasie innym kotom?

Potrzebowałam pomocy ale zaczełam przez to rozmawiać z moją mamą na wszystkie tamaty. Bo przed ten bojałam sie spytać się mamy o to.


ciekawostka :? przypominam, że poprzednie Twoje tematy sa na forum, kolejna zaskakująca zmiana o 180 st. :roll:

Teraz już rozmawiam z mamą na wszystkie tematy i mama powiedziała że po odchowaniu kociąt Kitka być może zostanie zawiaziona na sterylke do dobrej lecznicy dla zwierząt w Poznaniu. Czemu nie wierzycie jak mówie że kocieta nie zostaną zabite.


Bo jako doświadczona aktywistka mam prawonie wierzyć, tak samo reszta. Znam takie sprawy. Poza tym- sama dołożyłaś swoją cegiełkę do tego, że nie dowierzamy w to, co piszesz.

idę o zakład, że ciąża znowu za 2 miesiące okaże się urojona.

Aha, jeszcze jedna rzecz: do tej pory zakładaliśmy, że kotka jest w ciąży. Przypominam- że ropomacicze zamknięte- podstępna i śmiertelna choroba- rozwija się tak samo, często trudno na początku odróżnić jedno od drugiego. Może nie warto jednak czekać?

no ale, jak to mówią: rób swoje, ryzyko jest twoje...

Anika, przeczytaj jej poprzednie wątki, poprzednie wątki Agaty, jakoś mi się to wszystko nie podoba... nie ukrywam też, że wolałabym, bo dla kotów byłoby lepiej, gdyby to był troll :roll:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 12:04

XAgaX pisze:
Emiś pisze:Od pewnego czasu mam praktyki w lecznicy... miałam "zaszczyt" asystowania przy sterylkach aborcyjnych.. maluchów się nie usypia (albo inaczej, tylko w niektórych lecznicach się usypia) tylko zostawia się je w macicy, w wodach płodowych gdzie się topią.


Moja przyjaciółka miała taki "zaszczyt" wiele razy, i twierdzi coś przeciwnego... Przyjaciółka jest zasłużoną karmicielką i Siostrą Kastratorką, do tego głęboko wierzącą, i dla niej nie była to łatwa decyzja... niestety, wierzę jej.


Acha.. czyli ja to wymyśliłam 8O :roll:

Powtarzam, w lecznicy gdzie ja mam praktyki maluchów się nie usypia. I z tego co wiem, to w większości lecznic (przynajmniej w mojej okolicy) robi się tak samo.

Emiś pisze:Nie wiem na ile taki płód czuje mniej niż już narodzony kociak, XAgaX nie wiem, czy jak twierdzisz, nie czuje nic, podobnie jak ślepy miot.


no widzisz, a ja wiem jeszcze jedną rzecz: na pewno czuje mniej niż kociak umierający na śmietniku, z głodu czy pogryziony przez psa.


Nie wiem, nie byłam nigdy kotem i nie wiem co czuje. Jednak wolę zabrać tamtą dziką kotkę na sterylkę aborcyjną niż pozwolić na urodzenie się kolejnych kociaków na dworze gdzie ich los jak wiadomo jest bardzo niepewny. Jednak gdyby nie pewna okoliczność, to kotka pewnie trafiła by do mnie i urodziła. Dla mnie aborcyjna to ostatecznosć.

Wiem tylko, że trzymanie w rękach macicy z ciepłymi, ruszającymi sie kociakami, które za chwilę umierają, nie jest fajne. Pewnie zaraz posypią sie komentarze, że jestem złą obrączynią życia poczętego itp... nie ważne...


przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, ale obrączkę to ja noszę na palcu, a Ciebie można nazwać obrończynią kocich płodów, czego nie pochwalam.


Dziękuję za poprawienie błędu :wink:

Kiedyś, gdy miałam możliwość wzięłam do siebie ciężarą kocicę i pozowliłam jej urodzić i odchować maluchy, którym znalazłam dobre domy.


z jednej strony dobrze, że się nią zajęłaś, z drugiej- obie zdajemy sobie sprawę, że lepiej byłoby, gdyby ten miot się NIE urodził.


W sensie globalnym oczywiście lepiej by było, gdyby się nie urodziły. Tylko, że dla mnie, to były konkretne koty.

Piszę to, żebyście wiedzieli jak wygląda rzeczywistość. Nie wiem kto z was przy ilu sterylkach aborcyjnych był obecny, jednak chciałabym, żebyście wiedzieli, że śmierć serwowana maluchom przy aborcyjnej wcale nie jest taka milutka i kto wie, czy nie tak samo bolesna jak topienie jednodniowych kociaków w wiadrze wody.


pisałam już, że i dlaczego nie masz racji. Dodam, że śmierć kotki przy porodzie też milutka nie jest, jeśli z takim przypadkiem się w swojej praktyce nie zetknęłaś- masz opis kilka postów wcześniej.


Nie uważam, że poród dla kotki jest czymś najlepszym, dlatego jak najbardziej jestem za sterylizacją. Co do aborcyjnej - zawsze się bardzo wacham i jest ona dla mnie ostatecznością.




A co do Kasi i całej tej szopki... szkoda słów :roll:

Jak dla mnie - temat do zamknięcia
Hotelik dla zwierząt "Raszka" zaprasza! 664 768 580, emisia.p@wp.pl https://facebook.com/HotelRaszka

Emiś

 
Posty: 1119
Od: Wto lip 10, 2007 21:02
Lokalizacja: Sarnów

Post » Nie wrz 16, 2007 12:05

XAgaX pisze:Anika, przeczytaj jej poprzednie wątki, poprzednie wątki Agaty, jakoś mi się to wszystko nie podoba... nie ukrywam też, że wolałabym, bo dla kotów byłoby lepiej, gdyby to był troll :roll:

Aga, przeczytaj pw ode mnie ;) :roll:

ja też wolałabym, żeby te wszystkie osoby były "trollami" :roll: :?
(ale raczej nie są - u Agaty_2 i Kasi był ktoś z forum, nawet są ich zdjęcia. a megan... no cóż... :roll:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 16, 2007 12:09

Nie wiem za co ja tu "obrywam".
Czy ja wam zrobiłam coś złego?
Sterylizacje Aborcyjną popieram w pewnym sensie.
To tyle co mam do powiedzenia.
Kolejny raz przekonuję się, że pisanie na tym forum to strata czasu.
Żegnam
Ostatnio edytowano Nie wrz 16, 2007 20:39 przez Agata_2, łącznie edytowano 1 raz

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie wrz 16, 2007 12:13

*anika* pisze:
XAgaX pisze:Anika, przeczytaj jej poprzednie wątki, poprzednie wątki Agaty, jakoś mi się to wszystko nie podoba... nie ukrywam też, że wolałabym, bo dla kotów byłoby lepiej, gdyby to był troll :roll:

Aga, przeczytaj pw ode mnie ;) :roll:

ja też wolałabym, żeby te wszystkie osoby były "trollami" :roll: :?
(ale raczej nie są - u Agaty_2 i Kasi był ktoś z forum, nawet są ich zdjęcia. a megan... no cóż... :roll:
No niestety. 8)
Mam wstawić swoją fotkę? Bardzo chętnie się ujawnię, bo nie mam nic do ukrycia.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie wrz 16, 2007 12:14

Emiś pisze:
Acha.. czyli ja to wymyśliłam 8O :roll:

Powtarzam, w lecznicy gdzie ja mam praktyki maluchów się nie usypia. I z tego co wiem, to w większości lecznic (przynajmniej w mojej okolicy) robi się tak samo.


a z tego co JA wiem, źle trafiłaś. I w większości lecznic usypia się płody dodatkowo.

nikt Ci konfabulacji nie zarzuca ;)

Nie wiem, nie byłam nigdy kotem i nie wiem co czuje. Jednak wolę zabrać tamtą dziką kotkę na sterylkę aborcyjną niż pozwolić na urodzenie się kolejnych kociaków na dworze gdzie ich los jak wiadomo jest bardzo niepewny.


no jednak się zgadzamy w tym punkcie ;) cieszę się :)

Jednak gdyby nie pewna okoliczność, to kotka pewnie trafiła by do mnie i urodziła. Dla mnie aborcyjna to ostatecznosć.


a dla mnie- najlepsze wyjście z sytuacji. Oczywiście, jak nie uda się zdążyć z zabiegiem PRZED ciąża.

Wiem tylko, że trzymanie w rękach macicy z ciepłymi, ruszającymi sie kociakami, które za chwilę umierają, nie jest fajne. Pewnie zaraz posypią sie komentarze, że jestem złą obrączynią życia poczętego itp... nie ważne...


przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, ale obrączkę to ja noszę na palcu, a Ciebie można nazwać obrończynią kocich płodów, czego nie pochwalam.


Dziękuję za poprawienie błędu :wink:


spoko, każdy robi błędy, tylko ten mnie rozbawił ;)

Kiedyś, gdy miałam możliwość wzięłam do siebie ciężarą kocicę i pozowliłam jej urodzić i odchować maluchy, którym znalazłam dobre domy.


z jednej strony dobrze, że się nią zajęłaś, z drugiej- obie zdajemy sobie sprawę, że lepiej byłoby, gdyby ten miot się NIE urodził.


W sensie globalnym oczywiście lepiej by było, gdyby się nie urodziły. Tylko, że dla mnie, to były konkretne koty.


a dla mnie każdy kot jest konkretny, więc nie widzę żadnego poświęcania jednostki dla ogółu czy jakoś tak ;)

Piszę to, żebyście wiedzieli jak wygląda rzeczywistość. Nie wiem kto z was przy ilu sterylkach aborcyjnych był obecny, jednak chciałabym, żebyście wiedzieli, że śmierć serwowana maluchom przy aborcyjnej wcale nie jest taka milutka i kto wie, czy nie tak samo bolesna jak topienie jednodniowych kociaków w wiadrze wody.


pisałam już, że i dlaczego nie masz racji. Dodam, że śmierć kotki przy porodzie też milutka nie jest, jeśli z takim przypadkiem się w swojej praktyce nie zetknęłaś- masz opis kilka postów wcześniej.


Nie uważam, że poród dla kotki jest czymś najlepszym, dlatego jak najbardziej jestem za sterylizacją. Co do aborcyjnej - zawsze się bardzo wacham i jest ona dla mnie ostatecznością.


no i pięknie :) teraz rozumiem i się nawet nie czepiam ;)
A co do Kasi i całej tej szopki... szkoda słów :roll:

Jak dla mnie - temat do zamknięcia


ja jestem za tym, aby popodnosić inne wątki, na 3 czy 4 stronie ten temat nie będzie już taki groźny 8)

*anika* pisze:Aga, przeczytaj pw ode mnie


przeczytałam, masz odpowiedź :)

ja też wolałabym, żeby te wszystkie osoby były "trollami"
(ale raczej nie są - u Agaty_2 i Kasi był ktoś z forum, nawet są ich zdjęcia. a megan... no cóż...


mnie nie chodzi o to, czy te osoby istnieją czy też nie, ale obie dziewczyny ze Skoków opisywały wcześniej niestworzone historie, myliły się w zeznaniach jak to mówią, ich koty mają jakąś dziwną fizjologię ;) jak dla mnie- opowiadały po prostu bajeczki, obliczone na wnerwienie co aktywniejszych i co bardziej zaangażowanych uczestników forum.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 12:17

XAgaX pisze:
mnie nie chodzi o to, czy te osoby istnieją czy też nie, ale obie dziewczyny ze Skoków opisywały wcześniej niestworzone historie, myliły się w zeznaniach jak to mówią, ich koty mają jakąś dziwną fizjologię ;) jak dla mnie- opowiadały po prostu bajeczki, obliczone na wnerwienie co aktywniejszych i co bardziej zaangażowanych uczestników forum.

Taa napewno. Ja pisałam prawdę i tylko prawdę.
Potwierdzić może to forumowa Varia z którą się spotkałyśmy.
:roll:

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie wrz 16, 2007 12:19

Agata_2 pisze:Tak naprawdę jest gorzej niż myślicie.
Te jedzenie dla Kitki za 1,39zł to nic. Nie szczepienie i nie odrobaczanie jej zwierząt to też nic. To 1% z tego wszystkiego. Gdybym wam wszystko powiedziała, to byście mi aż nie uwierzyli. Jest źle, jest masakra, makabra!
Ale ja nie mogę o tym pisać tu, bo Kasia czyta to forum .


jeżeli piszesz prawdę, nic Ci nie grozi.

i skoro jest tak źle, makabrycznie i masakrycznie- zdajesz sobie chyba sprawę, że poród jest większym ryzykiem dla takiej kotki niż dla wychuchanej, zadbanej kotki w hodowli? I nadal naciskasz na to, aby pozwolić jej urodzić (jeśli to nie ropomacicze). Ciekawe, ciekawe... :twisted:
Tak naprawdę to nie jest mój kot, to co ja tu robie?
Oskarżajcie ją, za traktowanie i bezmyślność a nie mnie.


ale Ty ją wspierasz w szkodliwym postanowieniu. Nie zauważyłaś?
Ja tu tylko dopowiadam.
Toczcie dalej tą dyskusję, proszę bardzo... :roll:
Nie wiem za co ja tu "obrywam".
Czy ja wam zrobiłam coś złego?


napisałam Ci 5 razy, za co obrywasz. Mam powtórzyć?

Sterylizacje Aborcyjną popieram w pewnym sensie.


Kalejdoskop :roll: przed chwilą pisałaś co innego.

To tyle co mam do powiedzenia.
Kolejny raz przekonuję się, że pisanie na tym forum to strata czasu.
Żegnam


Twoja i Twoich kotów strata, nie ma się co obrażać, jakbyś spokojnie wyjaśniła sytuację- inaczej by się dyskusja potoczyła.

Do zobaczenia :)

No niestety.
Mam wstawić swoją fotkę? Bardzo chętnie się ujawnię, bo nie mam nic do ukrycia.


zachęcam do wypowiedzenia się w wątku zdjęciowym, mnie też tam widać :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 12:29

XAgaX pisze:
Agata_2 pisze:Tak naprawdę jest gorzej niż myślicie.
Te jedzenie dla Kitki za 1,39zł to nic. Nie szczepienie i nie odrobaczanie jej zwierząt to też nic. To 1% z tego wszystkiego. Gdybym wam wszystko powiedziała, to byście mi aż nie uwierzyli. Jest źle, jest masakra, makabra!
Ale ja nie mogę o tym pisać tu, bo Kasia czyta to forum .


jeżeli piszesz prawdę, nic Ci nie grozi.

i skoro jest tak źle, makabrycznie i masakrycznie- zdajesz sobie chyba sprawę, że poród jest większym ryzykiem dla takiej kotki niż dla wychuchanej, zadbanej kotki w hodowli? I nadal naciskasz na to, aby pozwolić jej urodzić (jeśli to nie ropomacicze). Ciekawe, ciekawe... :twisted:
Tak naprawdę to nie jest mój kot, to co ja tu robie?
Oskarżajcie ją, za traktowanie i bezmyślność a nie mnie.


ale Ty ją wspierasz w szkodliwym postanowieniu. Nie zauważyłaś?
Ja tu tylko dopowiadam.
Toczcie dalej tą dyskusję, proszę bardzo... :roll:
Nie wiem za co ja tu "obrywam".
Czy ja wam zrobiłam coś złego?


napisałam Ci 5 razy, za co obrywasz. Mam powtórzyć?

Sterylizacje Aborcyjną popieram w pewnym sensie.


Kalejdoskop :roll: przed chwilą pisałaś co innego.

To tyle co mam do powiedzenia.
Kolejny raz przekonuję się, że pisanie na tym forum to strata czasu.
Żegnam


Twoja i Twoich kotów strata, nie ma się co obrażać, jakbyś spokojnie wyjaśniła sytuację- inaczej by się dyskusja potoczyła.

Do zobaczenia :)

No niestety.
Mam wstawić swoją fotkę? Bardzo chętnie się ujawnię, bo nie mam nic do ukrycia.


zachęcam do wypowiedzenia się w wątku zdjęciowym, mnie też tam widać :)

Twoją fotkę widziałam już, nawet ją sobie zapisałam 8)
Słuchaj, ja nie namawiam Kasi do tego aby nie zrobiła aborcyjnej.
Wręcz przeciwnie.
Ale jej nie da sie przekonać ona mówi zawsze "ale Agata, ja nie chce i koniec kropka".
Ale jak już zdecydowała, że NIE i KONIEC KROPKA to może lepiej to zaakceptować i pomóc jej znaleźć dobre domki dla kotków?
Mówiłam jej setki razy, że Kitka może nie przeżyć porodu, że ropomacicze, że to że tamto. Nie dociera.

Dla mnie tak jak dla ster. aborcyjna Emiś jest ostatecznością. W tym przypadku aborcyjna byłaby najlepszym wyjściem.
Popieram ster. aborcyjną. Ale gdyby już się zdarzyło, że moja kotka zaszłaby w ciążę (a tak się nie zdarzy) to pozwoliłabym jej urodzic kocięta.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie wrz 16, 2007 12:31

Agata_2 pisze:
XAgaX pisze:
mnie nie chodzi o to, czy te osoby istnieją czy też nie, ale obie dziewczyny ze Skoków opisywały wcześniej niestworzone historie, myliły się w zeznaniach jak to mówią, ich koty mają jakąś dziwną fizjologię ;) jak dla mnie- opowiadały po prostu bajeczki, obliczone na wnerwienie co aktywniejszych i co bardziej zaangażowanych uczestników forum.

Taa napewno. Ja pisałam prawdę i tylko prawdę.
Potwierdzić może to forumowa Varia z którą się spotkałyśmy.
:roll:


ja Ci kłamstwa nie zarzucam, ale wiele z Twoich postów podchodziło mi pod kategorię "prawda naciągana" ;) jeśli Cię skrzywdziłam tym osądem, przepraszam.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości