» Pt lip 06, 2007 9:20
Wczoraj u Dorianka byli jego przyszli Duzi. Trochę mi ulżyło, bo okazało się, że to fajni ludzie i będę dobrym domkiem dla Dorianka. Nowi Duzi się cieszą, a mi jakoś smutno...
Bardzo pokochałam tą Małą Iskierkę. Nie wiedziałam nawet że tak bardzo. Jak na złość wczoraj okazało sie, że Dorian tez nas poznaje i kocha. U mnie ładnie siedział na rękach, a do Nowej Dużej nie chciał iść. A myślałam, że jesteśmy mu obojętni i traktuje mnie tylko jak dostarczyciela kurczaka.
Dlatego teraz mi jeszcze ciężej. To naprawdę wyjątkowy kotek!
Najbardziej boję sie o Lukrecje. Ona tak go kocha! Jak tylko zniknie jej na chwile od razu go przywołuje, wylizuje, przytula. Jest kochaną mamą. Już bardzo rozpaczała po Dakocie, a teraz zostanie sama...
Ciężki weekend przed nią. Przed Fraszką też, bo ona też Dzidziulca pokochała, jest dla niego jak druga mama. Dorian to jej główny towarzysz zabaw. Ona tez będzie go szukać dzisiaj. Oj smutne czasy nadchodzą u nas w domu...I jeszcze ten deszcz...
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
