Mały ,biały kotek z meliny ma tymczas u Patrycji.fotki

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lut 22, 2007 22:15

Jaki on jest sliczny :1luvu:
A jak brzuszek :?:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 22, 2007 22:29

:love: :love: :love: :love: sama słodycz
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pt lut 23, 2007 9:36

Co dzis nowego słychać u kwiatuszka :lol:
Patrze na te zdjęcia i podziwiam ,szkoda że nie obstrykałam go jako brudaska ,tak dla porównania.
Ten jeden ma szczęście ,ale jak sobie poradzic z resztą ,jak przekonać ,raz mówią tak drugi raz inaczej ,a tam wierzcie mi bez maski na twarzy nie sposób wejść do środka ,a jak urodzą sie następne kocieta :?:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 23, 2007 9:52

Witam małego dziubdziaka, śpi już z Wami w łóżku?
A co do tych ludzi, Dorcia jak opisujesz ich warunki to nie wyobrażam sobie jak mogłaby tam kociczka dochodzić do siebie po sterylce :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lut 23, 2007 10:51

Dorcia uważaj na papugę. Dawno temu kontrolowane starcie papuga konta kotki mojej babci skończyło się 1:0 dla... papugi. Po prostu Kubuś moja papużka też ninfa podzióbała kotka który się do niej zbliżył... :mrgreen:
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 23, 2007 13:13

Zunia ja też sobie nie wyobrazam,ale nawet o tym nie pomyślalam :oops: z jednej strony(od podwórka) zamiast okien mają szmaty i papiery,ale od ulicy prawie normalne.,podłoga ...no tam nie widac podłogi,trudno to sobie wyobrazić :cry: ,bardzo nisko upadli jeżeli piją denaturat :cry: chyba że mozna jeszcze niżej .
makitta nimfy mają twarde dzioby i charakter tez niezły :wink: miałam taka pannice Agatke ,chodziła za mną po podłodze jak pies ,wskakiwała na ubranie i czepiając pazurkami szła wyżej.,przy głowie juz szeptała mi na uszko różne rzeczy,podskubywala ,fajna była tylko troszke przygłosna :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 23, 2007 13:28

dorcia44 pisze: niezły :wink: miałam taka pannice Agatke ,chodziła za mną po podłodze jak pies ,wskakiwała na ubranie i czepiając pazurkami szła wyżej.,przy głowie juz szeptała mi na uszko różne rzeczy,podskubywala ,fajna była tylko troszke przygłosna :wink:

8O 8O 8O 8O A piła i jadła z Tobą i wsciekała się na żółty kolor??????
Jak bym czytała o mojej :D :D A głośna owszem była zwłaszcza jak jej nie wpuszczałam do innego pokoju :)
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 23, 2007 13:35

Na początku nie była taka wyrywna do przjazni ze mna ,ale miala małe starcie z psem o kawałek chleba ,i niestety przegrala :cry: weterynarz ratował jak mógł a ja miałam dogrzewac lampą i pilnować dzien i noc ,udało sie ale papunia tak sie do mnie przyzwyczaiła że i spac ze mną chciala i to robila zresztą ,klatka be....tylko podłoga i ręce no i nogi ,potrafiła usiąść na kapciu i tak ze mną chodziła ,strasznie krzyczała zwłaszcza kiedy moja mam przychodziła ,chyba niebardzo lubiła moja mame,az nią miotało [po klatce :evil: jadła ze mna praktycznie wszystko ,fajna była :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 23, 2007 14:38

dorcia44 pisze:Na początku nie była taka wyrywna do przjazni ze mna ,ale miala małe starcie z psem o kawałek chleba ,i niestety przegrala :cry: weterynarz ratował jak mógł a ja miałam dogrzewac lampą i pilnować dzien i noc ,udało sie ale papunia tak sie do mnie przyzwyczaiła że i spac ze mną chciala i to robila zresztą ,klatka be....tylko podłoga i ręce no i nogi ,potrafiła usiąść na kapciu i tak ze mną chodziła ,strasznie krzyczała zwłaszcza kiedy moja mam przychodziła ,chyba niebardzo lubiła moja mame,az nią miotało [po klatce :evil: jadła ze mna praktycznie wszystko ,fajna była :lol:

Czytam czytam i nie mogę się nadziwić ze moją było to samo moja też na początku była chora zapalenie płuc miała taką ją ze sklepu wzięłam. Przez parę lat był kubuś kubuś aż pewnego dnia Kubuś zniosła jajo i okazała się Panią kubusiową ....
A co u kotków bo to chyba temat na forum ćwir- ćwir :twisted: :wink:
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 23, 2007 15:13

To teraz ruch Patunieczki :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 23, 2007 15:41

Takim ludziom powinni odbierać futrzaki dobrze że ten mały ma szanse na normalne życie. Nie cierpie USA mieszkałam tam ponad 3 lata ale o zwierzeta dbają jak by była taka sytacja to by przyjechali i zabrali ...
wyszłam wywalić śmieci a tam znowu 7 letnie !@#$ zabawę w rzucaniem kota do kałuży(właściwie mini stawu) urządziły pogoniłam kot zwiał mam nadzieję że mu nic nie jest ale zimno.. czasami już nie mam siły zastanawiam się iść do rodziców czy nie?? Sama bym ich chętnie wykąpała w tej wodzie... :evil:
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 23, 2007 16:22

:evil: i to tak jest na każdym kroku :cry: iśc do rodziców ,powiedzieć ,tłumaczyć ,no nie wiem co jeszcze :cry: bo jak teraz tego nie zrozumieja to potem może być zapozno :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 23, 2007 17:05

Dorcia jakie ty cuda masz u siebie. Pięknego kociaka uratowałaś. :)
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Pt lut 23, 2007 18:00

Alinko ty to masz cudo :1luvu: ale faktycznie bialasek jest śliczny i Patrycja bardzo dobrze się nim zajeła,za co chwała jej. :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 23, 2007 20:08

dorcia44 pisze::evil: i to tak jest na każdym kroku :cry: iśc do rodziców ,powiedzieć ,tłumaczyć ,no nie wiem co jeszcze :cry: bo jak teraz tego nie zrozumieja to potem może być zapozno :cry:

Ręce mi opadły poszłam przedstawiłam się powiedziałam bardzo grzecznie w czym rzecz na co
czy to pani kot
nie
no jak nie to co się pani przejmuje??
Zimno rozchoruje się nie wolno tak robić to żywa istota czuje ból
no i co z tego będzie jednego mniej dużo ich po podwórku biega
8O i gdzie ci ludzie mają się uczyć szacunku co zwierząt :evil: ?????
Tyle dobrego że okna w piwnicach powybijane wiec mogą wejść....
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, ASK@ i 136 gości