Szczęściarz przytył, futerko mu odrasta

coraz przystojniejszy sie robi.
Niestety z noskiem to jest poważniejsza sprawa, z jednej dziurki wykichuje krew z ropą i ma nosek opuchniety. Jutro Bogusia idzie do weta.
Zdjęcia troszke nie wyszły, bo tam ciemno jest, w tej suszarni. On zna tylko Bogusie i mnie sie trochę bał, najlepiej sie czuje wtulony w nia, co widac:
