Gabryś to nie kot a jamochłon

To musi być syndrom pustej miski.Nadal jednak boi się mnie, może już nie panikuje, ale najlepiej byłoby, jego zdaniem, abym pozostała kelnerką.Bardzo lubi Monię, zaczepia ją i chce się z nią bawić.Michaś się przyłącza i wariują, biegają jak szaleńcy.Gabryś lubi siedzieć na balkonie, ale w przeciwieństwie do Moni i Michasia nie wskakuje na barierkę, jest taki parterowy, jakby miał lęk wysokości.Zgadza się z innymi kotami, nie ma żadnych konfliktów, ale bardzo rzadko mogę go zobaczyć na jednym posłanku z innymi, a o przytulaniu się do któregoś raczej nie ma mowy.Nawet Benia jakoś nie próbuje.Nie wiem z czego to wynika.