OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sie 15, 2015 21:12 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Szalony Kot pisze:A to jest w sumie nowy sposób na zapoznawanie potencjalnych DSów. Pakować się w obce samochody z transporterem, jak ludzie reagują pozytywnie - znaczy, że potencjał do urabiania jest :mrgreen:

No :wink:
ale Fasol ma dom, czyli mnie :wink:
trochę to nerwowy sposób na szukanie domów :smokin:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)


Post » Nie sie 16, 2015 18:10 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Szalony Kot pisze:Poza sezonem adopcyjnym może czas na takie alternatywne działania :mrgreen:

Miałabym wysoką adopcyjna przy moim rozeznaniu marek.

Ranek był pochmurny. Dając nadzieję na chłodniejszy dzionek. W oddali echa grzmotow dawały też nadzieję na więcej. Pół nieba zasnute ciemnymi chmurami cieszyły. Takich głupich jak ja. Myśląc, że nie wyrobie się z odejściem stada galopowałam jak kulawa kozica ziając i dysząc .Ja się wyrobiłam a deszcz nie. Tyle dobrego, że wytopiłam pewną ilość tłuszczu i wody. Od razu odniosłam wrażenie lasencji. :mrgreen:
Koty, mimo upału, stawiają się w komplecie. Karmiąc w Domu Bezdomnych zauważyłam kota siedzącego pod krzakami. Znam go. Jest z miejsca Siverka i dzieciaków - tam są dwie karmicielki więc mało chodzę.On też mnie poznał. Pod drzewem obok stoi miseczka.Mały zagląda tam a ja widzę jak smętnie patrzy.Rada nie rada napełniam ją od tamtego dnia co ranek. Kot głodny pożera wsio i jeszcze lezie dojeść po Dziewuni. Mała, jak stoję przy niej nie boi się kocisk dybających na jej michę . Jak odejdę to ucieka. Więc stoję jak słup dopóki nie naje się. A wczoraj... Co za dbałość o moje nogi. :twisted: Miseczka została przestawiona w miejsce gdzie Dziewczynka ostatnio je. Zaznaczę, że jest to krzalun na uboczu i niczego świadczącego o stołówce nie ma. Jak jest bezdomny na swych drzwiach to ona za cholerę nie wejdzie za ogrodzenie.
Napełniłam i odniosłam pod kota drzewo. Kot grzecznie polazł na swoje. Ale dziś znów micha stoi " na moim " miejscu. :roll: Ciekawe jak jutro będzie.
Stare kocice załapały, że nie bywam już z nerami i czekają na mnie po drodze. Lecą na stare miejsce karmienia.
Koty to jednak mądre gadziny są.
Jest nowy kot na osiedlu. Młody. Chyba nawet wiem czyje to. Wypuszczali 2 lata, od małego piękna, kociczke. W tym roku obnosili nowa. Snutne, że wniosków nie wyciągnęli. Słyszałam jak ich dziecko przekazywało innym dzieciom słowa tatusia, że kot nie ucieknie z domu jak jest kochany. Zawsze wraca. Ciekawe jak tłumaczono brak kota.Nioo, nie ucieknie ... Bo jest obok parking, droga osiedlowa gdzie jadą jak głupi, samochody dostawcze i tiry, pies co lata luzem i koty zagryza.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sie 16, 2015 22:04 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Ostatni akapit mnie powalił.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sie 16, 2015 23:11 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Tja, to częste. Nigdy nie wychodzi za ogrodzenie, zawsze wraca na noc itp. Brak ludziom wyobraźni, czy co?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon sie 17, 2015 8:08 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

marta-po pisze:Tja, to częste. Nigdy nie wychodzi za ogrodzenie, zawsze wraca na noc itp. Brak ludziom wyobraźni, czy co?

Net pełen takich jekow. Najgorsze jest to, że wielu "przechwala" się ilością tzw ucieczek i skoków z wysokości. Przeraża też ilość kocich dzieci do oddania. Kolejne i kolejne bo koteczki są takie fajne a kastracja to samo zło. Nie dziwota, że nam adopcje stoją jak te ukochane maluszki oddaje się byle szybko byle komu.A potem karmi się takiego 12 tygodniowego malca ludzkim mlekiem z wodą i podnosi larum dlaczego kot jest słaby..
Zadziwia mnie bezmyślność i głupota. Net jest dostępny każdemu. Szukają w nich bzdur i...jeszcze większych bzdur. Ale poszukać info jak radzić sobie z małym kotem to już taka dziewoja czy dziewoj znaleźć nie raczy.
Jutro idę do pracy i poziom tolerancji spadł mi prawie do zera. Dobiła też sprawa "ucieczki"Malgosinego Miziaka.
Dla wielu jednak kot jest tylko przedmiotem i serca braknie.
Małgosiu trzymaj się :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 17, 2015 10:22 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Zdrowia i domów dla tymczasów :ok: :ok: :ok: I zdrówka dla rezydentów i dla Was, Asiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: . I za tylko mądre telefony :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sie 18, 2015 11:00 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Alienorku, dziękuję w imieniu kotów za hamaczki. Jak tylko "idą" spać to zaraz się pakują na wysokości. Mała Jarzębinka na polarwoy bo Jaworek woli plasticzaną półeczkę. Choć oboje już na nim leżeli. Maciejka pcha się na hamaczek z ogonkiem. Co prawda po ogonku już pamięć została. :mrgreen: Maczek woli drugi od OKI. Malwina z Maliną mają kombinowany. Mam fajną półeczkę tylko po upraniu... No właśnie, wciepałam ją. :roll: dokłądnie, choć mała nie jest. Ale takie jak ja potrafią zachachmęcić w miejsca super dobre i nie dostępne. Zakupiłam nawet stosowne opaski by przymocować do prętów i... zagubiłam. Pamiętam tylko swoje myśli, że "w tym miejscu będą zawsze dostępne". Ale co myślą blondynki a co robią to już inna bajka. :evil: O pamięci zagubionej to już cała saga powstaje :strach: . Nie mając nadziei na rychłe znalezienie i chęci :oops: na szukanie zakupiłam kolejne. Koszyczki się psują, transporterki się psują... jakoś łatać trzeba. Po przyjściu do domu włożyłam w jedyne , najstosowniejsze dla mnie miejsce. Na tamtą chwilę tak mi się wydawało. Myślę sobie (uwierzcie myślałam :201494 ) ,że w tym miejscu co teraz je włożę , to na pewno dobrze będzie. I...Nie, nie zapomniałam gdzie. :wink: Są. I to nawet dwie paczki. 8O Po otwarciu kuchennego pojemniczka , w który upchałąm leki kocie i akcesoria tortur np termometr, znalazłam w środku zaginioną pierwokupną . :twisted: Nie, nie znalazłam tam hamaczka choć miałam nadzieję ,że jednak :wink:

Jarzębinka skończyła w niedzilę antybiotyka ale od wczoraj kicha.
Maczek na antybiotyku.
Malina na antybiotyku.
Jaworek i Maciejka mają "prawie" biegunkę.Luźne kupale mocno mnie niepokoją.
Silverek fluczy się także i jest na antybiotyku.

Niestety, Malinka jakby cofnęła się w oswajaniu. Muszę bardziej znów nad nią popracować. Nigdy na kolankowa nie była ale lubiła głaskanie i mruczenie. Teraz , jeszcze jak bierze antybiotyk, to bardziej płoszy się. Winna chyba jestem i ja. W związku z takim żarem i sauną w mieszkaniu, nie trzymam ich w klatkach. Pozwalam biegać w osobnym pokoju. Wyciągam je już rano, jak jest chłodniej i pozwalam tam siedzieć aż się znów chłodniej zrobi. Fakt, więcej jedzą i więcej rozrabiają wtedy. Nie wspomnę o nabieraniu sprawności. Jednak tak jak Malinka np bardziej mają mnie bardziej w nosie. Zrobiły się bardzo wszędobylskie. Wysoki drapak to dla nich nic. Jak wiewióry skaczą. Dużo z nimi tam siedzę. Oczywiście zapominając o komórce by coś cyknąć.
Malunie bardzo lubią swobodę. Tylko usłyszą ,że oczki otworzyłam ,już darcie odchodzi. Nie da rady udać głuchej. Darcie nasila się wraz z ilością czasu jaki poświęcam by nakarmić doroślaki. A potem jest raj. Wyskakuje pierwsza "partia" z klatki aż im nogi odpadają.Potem kolejna, które już wiszą na pretach. To Jaworek i Jarzębinka. Po otwarciu pchają się same na ręce. Gaworząc i miaukoląc ,żem za wolna. Jak one cieszą się na widok kolegów, zabawek... Potem trzecia partia i znów radosne podskoki. Ostatni są Maczek i Maciejka. Oni zawsze mruczą i gadają do mnie. Ci, o których najbardziej się martwiłam są otwarci i kochający ludzi. Maczuś tak nie do końca łapki moje lubi ale Maciejka kocha włazić na kolana. Maczuś tak obok ludzia z brzuchem do góry leży. Malwinka to już w ogóle lizus. Jaworek to barankowiec i przylepa. Jarzębinka, niezależna panienka, też uczy się od brata wszelkich "numerów" , które nas wzruszają. Tylko Malinka... Ona w ogóle jest ostrożniejsza. Ale nic to, popracujemy i nad nią. Powolutku.
EMKI przyszły do nas jako ponad 3-miesięczne dzieci i bardzo się obawiałam czy dadzą radę oswoić się. Choć mam wątpliwości co do ich wieku. Wetka oceniła ich na środek kwietnia a ja w maju , na poczatku, ciężarną matkę jeszcze widziałam. Ale matka to spora kotka, ojciec też a dzieci także są większe niż ich rówieśnicy.Odpuściłam sobie jednak wywody , tak nic nie da.

Miałam pytanie o Jaworka i Jarzębinkę jednak w momencie dojścia do punktu o wizycie przed adopcyjnej w głosie nastąpiła wyraźna zmiana. Pogłębiła się ona jeszcze bardziej jak pani została uświadomiona ,że wizyta przed adopcyjna to nie tylko zrobienie jej przez nich u nas ale przede wszystkim odwrotnie. I pani ,choć umowę i ankietę wzięła, więcej już nie odezwała się.

Muszę ściupić swoje komórki szare ,na słońcu wyblakłę, i zabrać się za ogłoszenia każdego osobno.
Tylko jeszcze poszukać muszę chęci.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 18, 2015 11:38 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Cieszę się, że się przydają. Postaram się spłodzić jeszcze kilka+ zabaweczki, ale to powolutku. Tym razem będzie bez podusiów raczej.
Jak się chce odpowiedzialnie oddać to niestety tak jest, że większość chętnych stygnie w oczach w swym zapale :roll: . Oby jak najszybciej zadzwoniły Te osoby, które dadzą kociszczom Dobry Dom Stały :ok: :ok: :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sie 18, 2015 14:34 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Alienor pisze:Cieszę się, że się przydają. Postaram się spłodzić jeszcze kilka+ zabaweczki, ale to powolutku. Tym razem będzie bez podusiów raczej.
Jak się chce odpowiedzialnie oddać to niestety tak jest, że większość chętnych stygnie w oczach w swym zapale :roll: . Oby jak najszybciej zadzwoniły Te osoby, które dadzą kociszczom Dobry Dom Stały :ok: :ok: :ok: .

Prosiłabym o jakieś zdjęcia hamaczków wraz z opisem jak wykonać, bo u nas dużo kociaków przydałyby się :)
Obrazek

evik75

 
Posty: 807
Od: Czw mar 29, 2012 21:26

Post » Wto sie 18, 2015 18:24 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Dama wróciła z pracy. Znaczy się ja. Wyglaskalam malce, zjadłam obiad, wimiziałam staruchy w między czasie, ogarnęłam deczko mieszkanie i wypuściłam dzieci na wybieg. Księżniczka Od Noża :mrgreen: znaczy się ja zawitała w kuchni i wytargała mięcho z lodówki. Będzie swymi książecymi rączkami kroić dobro dla gadów zwanych kociakami. Gady załapały co się święci i stawiły prawie w komplecie przy mnie. Zarzuciły ganianki co radoche im sprawiały na rzecz pilnowania jakości posługi. Kiepsko mi szło. Znaczy się za wolno. Co i raz słyszałam jak sobie uwagi o mnie wymieniali.
" Ooooo jak ta KON nóż trzyma... :roll: Taka z niej księżniczka jak ja kundel. :|
Oooo znów sobie po paznokciu przyjechała. Czy ona co dzień musi je sobie kroić? Niemota jakaś :cry: Nie ma nożyczek? Pewnie wciepała jak to ona :roll: Mogłaby jednak uważać. Bo my musimy te okrawki między zębami wydłubywać :evil: Oooo już chyba kończy bo za michą oczy wypatruje. No to szykujem się... Oooo stawia, stawia... Łapki ma całe to jutro też jemy ." :201494
Nastałam się, wysłuchałam co nie co , rany bojowe ( czytaj sznyty) pokroiłam na pazurkach swoich a one to wrąbały w trzy minuty szemrając pod wąsem, że znów (?!) się nie postarałam . Teraz zatrudnię Księżniczkę Od Miotły i idę klaty sprzątać.
A potem :lol: browarka sobie otworzę i będę zwykłą popijaczką piwka.
Kolejna tura jutro.Jak mięso kupię. Bo mogę nie :mrgreen: Ale im tego nie powiem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 18, 2015 21:07 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Tak, wszystko jest oparte i podporządkowane kupowaniu i krojeniu mięsa. I oby na tym polegały nasze obowiązki.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto sie 18, 2015 22:29 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Jejciu, te opisy karmieniowe to zupełnie u mnie tak samo.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro sie 19, 2015 7:37 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

Mam dziś płaczliwy dzionek. Sierpień nie należy do moich ulubionych miesięcy. Powoli zbliżają się rocznice śmierci naszych kotów. Przez trzy lata z rzędu urlop był poświecony na ratowanie Zuka, Lili i Pikusia. Ciężko mi strasznie. Bardzo za Nimi tesknię. Tyle mam sobie rzeczy do wyrzucenia, tyle żalu do losu...Ciągle gdybam co by było.

Niepokoi mnie Malwina. Nawet ją zmolestowałam termometrem. Nie sprzyja to naszej przyjaźni. Jest jakaś spokojna i taka ściubiona i nastroszona. Jakiś pawik był też na chodniczku. Tylko diabli wiedzą czyj.Wiadomo, choroby krążą po dzieciach. Zawsze jakaś cholera wyskoczy jak tylko ogłoszenia napiszę. A napisałam. :roll:

Na oknie wysokiego parteru , w mijanym bloku, widziałam malutkiego czarnego koteczka. A właściwie na parapecie. Miałam z nimi znaczy sie mieszkańcami swego czasu kontakt. Załatwiłam nawet kastrację na miejscu.Dosłownie kawałek drogi przejść musieli. Zresztą drogi znanej im ,bo tamtędy do kościoła chodzą. Znaczy się nie do lecznicy modły uprawiać :mrgreen: tylko deczko dalej. Ale...zabrakło im chęci dostarczenia kota i termin przepadł. A my akuratnie nie mogliśmy ruszyć. Co o mnie gadali i co wygadują do tej pory to zmilczę. A kastracja to samo zło i grzech straszny. Zapominają o nim jak dzieci na świat przychodzą.

Córka wspominał (jak jej o kociku powiedziałam) ,że kontaktowali się z nią próbując wcisnąć dzieci. Bo my się tym zajmujemy ! I mamy obowiązek! Bo nam łatwiej bo dają na koty różni różniści. Oczywiście , my kotki zabierzemy ,pod warunkiem że wieziemy od razu kotkę na kastracje. Temat umilkł.
Nie stać mnie na ratowanie kotów bezmyślnie rozmnożonych w jakiś durnych ,pobożnych ideach.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sie 19, 2015 7:45 Re: OTW14- a my ciągle lepsiejszych dni czekamy ;( foty s.8

No przecież macie obowiązek. Obowiązek to obowiązek i proszę się nie migać :wink:
Co chwilę myślę, że : gdyby nie święta, gdybym podała szybciej lek, gdybym... Frania by żyła.
I tak dalej :(
Ale one (Frania, Florka) umarły, kochane, pod opieką. Wiem, gdzie są teraz. Wiem, że nie cierpią.
Wiele razy myślałam, że wolałabym, żeby Miziak umarł pod moją opieką. A tak nikt nie wie, jak cierpi i jaki jest samotny.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości