Piracik dziś niestety ma kryzys

nie je sam, na zapach jedzenia ma od razu odruch wymiotny

jesteśmy dziś po 3 kroplówkach i widać po nim jak bardzo jest ta chorobą zmęczony ...
temperatura spadła z 41,5 do 38,5 i taka się utrzymuje od południa
dziś go nie karmimy niczym ze względu na to jak bardzo jest słaby a taka walka z jedzeniem bardzo go osłabia dodatkowo - jesuuu serce mnie boli jak sie na niego patrze czy na to jak karmimy go strzykawką

jest taki malutki i bezbronny
zrobił się taki chudziutki, ze wygląda jak skórka naciągnięta na kosteczki - miał 1850g a teraz ma 1330g bardzo, bardzo schudł ...
jak jedziemy do lecznicy to wstepuje w niego siła i "drze się" w niebogłosy ...
uspokaja się tylko u mojej żony na rekach, na nich zresztą spędza większośc dnia, bo pozostawiony sam pod kocykiem od razu wstaje i przychodzi i siedzi ze spuszczoną główka tak, żeby mieć w zasiegu wzroku moja żonę - no to nie ma wyjścia mały ląduje na rekach i tak zasypia ...
przed nami znowu noc, bardzo chciałabym żeby tych nocy nie było ...
marchewki szaleją strasznie - jedzą , Śpią i szaleją na zmianę - nie mamy niestety dla nich tyle czasu ile chcielibyśmy dlatego mam nadzieję że szybko znajdą dobry domek
Rysio jest strasznym przytulakiem, mając ludzia w zasiegu wzroku od razu rozkłada się do miziania, Krakersik jest cały czas nieśmiały ale wziety na rece szybko zaczyna mruczec - on potrzebuje wiecej czasu i znacznie lepiej czuje się kiedy ma Rysia w zasiegu wzroku
dzis mija 2 tygodnie jak są u nas - chłopaki przybrali na wadze po 550-600g i to sa autentycznie puchate kluchy
