Selyuna pisze:Witam,
Tak oglądam zdjęcia kotów, czytam o nich opowieści i żałuję po raz kolejny, że nie stać mnie na utrzymanie trzeciego. Już i tak mocno zaciskamy pasa i koty w moim obecnym lokum często jadają lepiej niż ich człowiek.

Od lutego z dziewczynami przeprowadzamy się. I wprowadza się do nas mój TŻ, inny niż kiedy się dokocałam, i była to zmiana zdecydowanie na lepsze. W moich kotach jest strasznie zakochany, zwłaszcza w Daisy. A ona już wyczuła do kogo się najlepiej przymilać, bo ona głaskana to by mogła być zawsze i teraz już się nauczyła, że tak samo jak Kawa ogląda z ludźmi filmy w łóżku i wylizuje talerze, no i śpi z nami. Tyle że Kawa zajmuje większość mojej poduszki, a Daisy przytula się najchętniej do nóg albo brzucha. Jest już ślicznie oswojona i chociaż nadal ma swoje strachy i chciwość na jedzenie, to TŻ jej ciągle broni jak już coś spsoci. Nawet ostatnio do obcych ludzi wyszła, jak panowie wymienić licznik prądu przyszli. Inny kot i taki okrąglutki i puszysty.

Witaj Domku.
Myslałam ostatnio o Was bardzo. Proszę nie przejmuj się tym, że tylko masz 2 koty

Ważne ,że masz i że Daisy znalazła domek. Nie przestraszyłaś się jej problemów zakonnicowych. Życzę powodzenia na nowej drodze życia
Widuję tę kobietę dość czesto i nie mogę patrzeć na nią bez złości i żalu. Tyle krzywdy "święta" osoba zrobiła zwierzęciu. Wiem, że po Daisy wzięła kolejnego kota i historia powtórzyła się. Z tym, że znałam osobę co jej kiciunia dała i ta miała baczenie. Kot wrócił szybko ale już zestresowany.
Małgoś, wybacz, to pośpiech ale kciuki jak najbardziej szczere.
Dziś z Suri chyba do weta podygamy. Wygląda jakby miała jednostronne zapalenie przyusznic kocich

Je, wariuje , skacze pod sufit... A jedna strona szyjki wywalona. Węzły, ślinanka...? Gorączka też jest ale po kocie jej nie widać. Reakcja na Zylexis? Czy coś przytargałam z lecznicy lub dzikunów. Co prawda Surinka to porcelana kocia. Delikatna ,zwiewna... ale o mocnym charakterze. Dance się oberwało za trzymanie kota podczas mierzenia temperatury. Będziemy dzwonić do wetka. ważne ,że nie pokłada się.
W nocy co i raz budziły mnie sms-y z pytaniem o koty. Z tych ogłoszeń gdzie wyraźnie jest napisane ,że sms-ów nie odbieram i o adopcji w ten sposób nie dyskutuję. Chip na obecna chwilę bije rekordy popularności i wiekszość udaje ,że nie widzi zapisu o posiadaniu drugiego kota. Nawet jak tą wieść utwierdzę słowem pisanym w mailu lub gadką na żywo.
Ręce opadają.