Ja nie wiem z kąd Wy te mordeczki bierzecie
U nas zmiany, ale jakby ciut na gorsze

Pieczrkowy Lukieruś znów robi kupsko gdzie chce

tzn czasem robi do kuwety a czasem na swoją kołderkę, efekt taki, że znów w klatce kocyk a na nim podkład. Nie jest już zamykana w klatce i zdaje się, że zaczęła ją traktować jako dużą kuwetę

choć czasem sama do niej wchodzi i sobie śpi. Najchętniej złożyłabym już tąklatkę, ale obawiam się, że wtedy nakupka na dywan albo
niewiadomogdzie 
Siku zawsze w kuwecie a z kupskiem jak powyżej.
Do tego nie może się zgodzić z Truśką, której namolności ewidentnie nie lubi i drze się jak tylko Truśka się do niej zbliża, co z kolei odstrasza Truśkę i ta daje jej spokój
Jesteśmy na etapie, że
kotecek sam przychodzi na mizianki, niby nieśmiało, niby niepewnie wskakuje na kanapę łasząc i ocierając się o wszystko o co można się otrzeć, po czym nagle uwala się na plecach, ugniata nas i miziaj, miziaj (...) miziaj i dłuuuugo tak może.
Nadal nie wychodzi z pokoju, niestety tego przełamać nie mogę, nawet miskę postawiłam za progiem w przedpokoju, to darła się i "tańczyła" na progu ale przez niego nie przeszła
Lukrecja nadal jest na suchym RC dla wrażliwych brzuchli, i nie zamierzam tego odstawiać, by sprawdzić, czy wrócą rewolucje
Po woli próbujemy odstawić kurczaka, ale idzie opornie, Sheba ble, Animoda bleee, kurczak O TAK!

jak to Artur skwitował "W sumie wychodzi taniej ten kurczak"

ale ja już mam dość zapachu gotowanych ud i obierania ich i Ruda też z tego względu przeszła na dietę kurczakową, bo jak tak pachnie co dzień, to chrupki mogą poczekać, pies z jęzorem u ziemi i rozchuśtanym ogonem towarzyszy w obieraniu, to weź nie daj
Proszę dziewczynki, nadrobiłam zaległości
Zdjęcia mam liche, respekt przed Milką jest

choć ta jędza już nie syczy i nie prycha na Lukra

A tu wieża "Koci babiniec"

dobrze, że nie ma czwartego kota
