Koty w lecznicy ostatnio spokojne i rozleniwione. Próbowałam Mikę zachęcić do zabawy...chwilę się pobawiła, po czym już leżała i odpoczywała;) To chyba te upały tak na nie wpłynęły.
Mika jest w lecznicy już bardzo długo...najdłużej ze wszystkich. Szkoda mi jej bardzo. Biorąc ją z działek miałam nadzieję, że już zawsze będzie szczęśliwa i zapewnię jej wszystko co najlepsze, ale jak się okazuje musi na ten swój szczęśliwy dom trochę poczekać.
To jest taka kochana kotka. Z lecznicy chcemy już pozabierać koty. Nie będę się tu rozpisywać, ale nie ma już warunków, żeby je tam trzymać. Niech się stanie cud i wspaniały dom pojawi na horyzoncie
