U nas dalszy część tragizmów jak się sypie to po całości

Od kilku dni moja kić podwórkowa się nie pokazywała choć zostawiałam jedzonko i znikało sąsiadka twierdziła, że ją widziała uspokoiło mnie to a dziś zeszliśmy na karmienie i kić przy miskach leżała, zobaczyła mnie omiziała się

polecialam po kontenerek i zabrałam ją na górę do łazienki,zamknęłam ją z kuwetą i piciem

cholera Artur koło południa po nią dopiero będzie mógł podjechać i podjedzie z nią do Ani

nie miałam innego pomysłu a bałam się, że znów gdzieś się zaszyje na kilka dni

martwie się strasznie, koło miesiąca temu się gilała dałam jej antybiotyk od Ań przestało jej grać, niemiłosiernie jest brudna, ale niestety śpi w piwnicy i po zimie zawsze tak wygląda jak robi się ciepło to doczyszcza futerko

zamartwiam się srtraszliwie o tego mego parchatka
