PilneKotka z FeLV+ szukamy DS!!!!

Dzisiaj zostanie pobrana krew na PCR, przy okazji sprawdzimy leukocyty, jezeli beda ok, zostawiamy, jezeli nie - podamy cos na wzmocnienie.
Dzis tez zabieramy kotuchne do dt -nie wiem dlaczego, ale jestem zestresowana.

Dobrze będzie :ok:

Czekamy!

No dobra, dobra

Kotuchna właśnie została przewieziona do DT

W środę mamy obrady z naszą wetka na temat leczenia.
Ewar będę prosiła Cię o namiar do Ciebie i do Twojej wetki jeżeli jest to możliwe.

Dzisiaj rozmawiałyśmy z naszą wetką i ona ma doświadczenie że wyleczyła kota interferonem.

Widoki na domek są nadal więc prosimy o kciuki.

Właśnie kotka została mianowana przez mamę ZUZIĄ

No i nie mamy wpływu bo ona jej daje DT

Ładnie, że Zuzia.Patii, moja wetka nie ma doświadczenia w leczeniu białaczki i właśnie dlatego konsultowała moje koty z kimś z SGGW, jakimś profesorem, który się specjalizuje m.in. w białaczce.To on poradził nie dawać nic, skoro koty nie mają objawów.Prosiłam ją o to, jeździła na szkolenia do Warszawy. O Virbagenie czytałam, słyszałam i mam odczucia mieszane, ale to jest jedyne, co ewentualnie zdecydowałabym się podać.Nie jest to jednak lek typu witamina C. Boję się go, przyznaję.Jak wyniki krwi? Zaleca się powtórzenie testów, poczekałabym na to.

Dzisiaj kotuchna miała pobieraną krew na PCR niestety było jej tak mało że nie dało rady pobrać na badania ani nie starczyło tej pobranej z 2 łapek

. W środę będą robione ogólne badania.

My dzisiaj jedynie rozmawiałyśmy z naszą wetką przez telefon ponieważ jej nie ma właśnie do środy. Wtedy zapadną jakieś decyzje. Na pewno podeślemy jej wątek białaczkowych kotów. No i Twój priv:) jeżeli wyrazisz zgodę

.

Mała jest niesamowitym miziakiem

Bardzo proszę, jeżeli cokolwiek będę mogła pomóc.Białaczki się nie leczy, jedynie wzmacnia odporność i leczy choroby, na które kot zapada, bo ma odporność obniżoną.Jeżeli nie poddaje się leczeniu, nie działają antybiotyki, to właśnie FeLV jest za to odpowiedzialny.Podobno część kotów potrafi zwalczyć wirusa, tak czytałam.To jest choroba stosunkowo niedawno poznana, miną jeszcze lata zanim wyniki badań klinicznych będą wiarygodne, to zawsze tak długo trwa.Na pewno Zuzia musi mieć komfort psychiczny, jak najmniej stresu, dobre jedzenie.Ona nie ma objawów, to dobry znak.Bardzo często koty mają blade, albo bardzo czerwone dziąsła.Larcia miała takie bledziutkie, moje z kolei bardzo czerwone.Badania krwi, biochemia i morfologia coś mogą wykazać.U mojej Julci zauważyłam ogromną poprawę po podawaniu jej Calcarea Carbonica, to wapno homeopatyczne.Miało ją odrobaczyć i dodatkowo wzmocnić.Zadziałało, zaczęła dochodzić do zdrowia, mogłam w końcu ją wysterylizować.Ona naprawdę umierała, gasła w oczach, codziennie rano sprawdzałam czy żyje.Ona nie mogła siedzieć, słaniała się na nogach, nie ważyła dwóch kilogramów.
Bardzo się cieszę, że Mama dała jej szansę na życie, nie martwcie się na zapas, jeden test jeszcze niczego nie przesądza.

Jak minęła noc?

Ewar, przepraszam ale białaczkę jak najbardziej się leczy. Chociaż przypadki wyleczenia są rzadkie i naprawdę uważam, że największe szanse aby zwalczyć wirusa, organizm ma z Virbagenem Omega. Tylko cena tego leku jest niestety zaporowa dla wielu osób.

Teraz najważniejszy jest wynik badania PCR - może się okazać, że nie ma czego leczyć.
I mam nadzieję, że tak będzie :ok:

Zacytuję;
"Od kilku lat w celu poprawienia odporności stosuje się interferon – substancję białkową produkowaną przez komórki odpornościowe organizmu do walki z bakteriami i wirusami. Hamuje on replikację wirusów i pomaga organizmowi w walce z nimi. Pomimo, iż badania nie wykazały jednoznacznie, że pomaga on skutecznie w walce z białaczką, wielu lekarzy poleca jego stosowanie, ze względu na potencjalnie pozytywne działanie. Trzeba jednak uważać przy jego podawaniu, gdyż zbyt duże dawki powodują wytworzenie przez organizm kota przeciwciał i niwelują jego działanie.

Innym preparatem, stosowanym w celu złagodzenia objawów białaczki jest Zydowudyna, hamująca bezpośrednio replikację wirusów. Jest bardzo skuteczna w stanach zapalnych dziąseł i przy zaburzeniach neurologicznych. Po kilku dniach powoduje jednak anemię, dlatego należy podawać ją przez krótki okres czasu i tylko w stanach ostrych".
I to:
"Testy ELISA wykrywające wirusa w kociej krwi są bardzo proste i umożliwiają uzyskanie szybkiego wyniku. Niestety - czasem są nie do końca wiarygodne. Dlatego w przypadku jakichkolwiek wątpliwości - test należy powtórzyć za kilka tygodni - głównie w wypadku wyniku pozytywnego".
I jeszcze:
"Leczenie (czy raczej powstrzymywanie namnażania się wirusa jak najdłużej, bo leczenia jako takiego nie ma - jedynie objawowe) polega głównie na zwiększeniu odporności organizmu przy pomocy odpowiednich leków i leczeniu na bieżąco efektów osłabienia odporności"
Uczono mnie, że wirusów się nie leczy, leczy się objawy.Przy np.kaliciwirozie podawane są antybiotyki, aby powstrzymać infekcje bakteryjne wywołane wirusem.

Czyli calici Twoim zdaniem nie można wyleczyć?

OK, obiecuję że już nie będę z Tobą dyskutować :roll:

Patii, nadal trzymam kciuki za ujemny PCR :ok:

Kalici się nie leczy, to wirus, organizm sam musi wirusa zwalczyć, leczy się skutki wywołane przez wirusa.Tak jak grypa.Leczenie jest wyłącznie objawowe.Na wirusy są wyłącznie szczepionki mające na celu spowodowanie odporności, leków nie ma.

Patii, jak koteczka dzisiaj?
To jutro ją zabieracie?

PilneKotka z FeLV+ szukamy DS!!!!

Kto przegląda forum