Makary dzisiaj trochę lepiej - przynajmniej psychicznie
Całą noc przespał na łóżku Julki, nie chował się już nigdzie, w ciągu dnia głównie leżał na łóżku, na krześle i na biurku, grzejąc się w świetle lampki...

Myślę że to, że nie chowa się już tak uporczywie, to dobry znak.
Je trochę - niedużo, ale to już także postęp. Przez noc zjadł wątróbkę, dzisiaj trochę wołowinki, tuńczyka, potem pół indyczego gerberka. Na noc dam mu jeszcze saszetkę Applawsa - może po wieczornym relanium wszamie jeszcze i to.
Wysiusiał się raz w nocy i raz w ciągu dnia. Mocz był w miarę normalnego koloru. Wieczorem byliśmy na kroplówce w lecznicy - po powrocie znowu się wysiusiał, ale tym razem żwirek w kuwecie zrobił się znowu czerwony...

To mnie najbardziej martwi jeśli chodzi o jego stan zdrowia. Temperatury dzisiaj już nie było, chociaż kolega nadal kicha i prawą dziurkę od nosa ma zatkaną.
Do leków mu aplikowanych dodałam jeszcze Immunodol - na pewno mu nie zaszkodzi...
Na szczęście siedzę w domu i mogę się nim lepiej zająć i podawać mu leki (chociaż prawdę mówiąc dzisiaj byłam dętką kompletną....). Ale przynajmniej czasu na przytulanki więcej

.
Bardzo dziękuję wszystkim zaglądającym do wątku Makarego i pytającym o jego stan zdrowia telefonicznie

- Wasze wsparcie jest nam bardzo, bardzo potrzebne!!!!!
