dorcia44 pisze:dziewczyny ,jak u was? nie miałam odwagi do was zadzwonić
jak to maleństwo?
Witam!
Widzę, że Asia jest mocna zawodniczka
wróciłyśmy wczoraj po 12nastej w nocy. Nakarmiłam 14nastkę maluchów z piwnicy, przygotowałam conva dla Burzy ;P i umarłam po 1…
z tego co przed chwilą ustaliłam telefonicznie z Asią – maluch miał całe pozlepiane oczka, zostały przemyte i zakroplone, chyba nieco lepiej się czuje bo zaczął protestować. Zaraz będzie jadła śniadanie. Eh… Nie obejdzie się bez dr garncarza
Bardzo Ci Dorcia dziękuję za pomoc! Niby wiedziałyśmy co mamy robić ale ze stresu wolałyśmy się skonsultować z kimś trzeźwo myślącym
Zaczynam tracić wiarę, że w końcu wyjdziemy y z tej cholernej piwnicy z jakimś dużym kotem do wycięcia. Tym bardziej, że zlokalizowałam kolejne kocięce dźwięki dochodzące z jednej z piwnic :/