Boysband z Warsiawki - chłopaki na swoim :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 31, 2010 11:57 Re: Boysband z Warsiawki

Demoluje cały swiat wespół-zespół z bracholami. To-to czasem się przyłącza :lol: Ja nie wiem skąd w nich tyle energii :ryk: Ale zaraz potem Halik przychodzi na kolana sie poprzytulać. Zawsze jest pierwszy, drugi loguje sie Margines a dwa pozostałe to w róznej kolejności. Choc wczoraj wszystkie mnie dosiadły i tylko ciamkały z niezadowoleniem jak sie śmiałam ruszyć :twisted:

Dzisiaj jedziemy jeszcze raz do wetki pokazać młode - u Halika też sie pojawiła mała plamka na pysiu i ja się już zastanawiam czy to nie jakaś alergia, skoro żadna choroba. Chociaż one się rzeczywiście nawzajem na potęge liżą :roll: Ale może któraś karma im nie słuzy - dostają animonde carny w puszeczkach i suchy applaws :roll: Ja już nie raz od wetki słyszałam ze panikuję ale wolę to niż zaniedbac cokolwiek, więc się musimy upewnić. Kotki ode mnie maja byc zdrowe i na wysoki połysk, ot co 8) Żadnych niespodziewajek dla nowych domków.

Zaraportuję co tym razem usłyszę - i obym znów wyszła na babę co z igły widły robi :wink:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pon maja 31, 2010 15:21 Re: Boysband z Warsiawki

Ooooo, a ja całkowicie rozumiem lekką kocią hipochondrię :wink: Też to mam - jak coś widzę co na mój gust jest nie tak to od razu myślę, czy nie choróbsko jakieś. A co dopiero u takich maluszków. Też bym od razu pędziła z kiciami do weterynarza.

loczek

 
Posty: 29
Od: Śro maja 19, 2010 15:44

Post » Pon maja 31, 2010 17:59 Re: Boysband z Warsiawki

Było za pięknie, wiem... Śliczni zdrowi chłopcy, już prawie na 100% dla wszystkich domy - MUSIAŁO coś wyskoczyć. Kurde po 2 tygodniach :evil: :evil: :evil:

Okazuje się, że ta hipochondria jednak mogła mieć uzasadnienie :( Od rana i na pyszczku Hogana pojawiła się mała kropka. Czyli codziennie kolejny. I do tego zaczęły się drapać :? Opcje są dwie: 1. alergia pokarmowa - ale raczej u całego miotu mało prawdopodobna, na wszelki wypadek będa dostawać karmę wet dla alergików
2. niestety grzybek :x - opcja bardziej prawdopodobna, wzięta próbka do badań, od jutra tak czy siak fungidermem (zamówiony) traktujemy zmiany i czekamy na info z labu.

Ściągam ogłoszenia, najpierw muszę malców doprowadzić do pełnego zdrowia, potem dopiero szczepienie :roll:
Czekają mnie jeszcze rozmowy z przyszłymi opiekunami, na razie Marysia wie. Czekam na decyzję co dalej - czy Halik pozostanie u nas na cały okres leczenia, czy zaczniemy u mnie a oni będą kontynuować i sami zaszczepią. W przypadku Hogana nie ma wyjścia - w domu jest inny zwierzak, ma byc jeszcze na jakiś czas drugi mały kotek - ryzyko zarażenia zbyt duże. Zadzwonię, czy poczekają na Hogana. Najgorsze, że nie wiadomo, ile to może trwać jeśli to rzeczywiście pieczara :(

Z lepszych informacji: spotkałam się dzisiaj z Agnieszką, dziewczyną chętną do adopcji Marginesika. I mimo, że on w sumie wygląda teraz najgorzej nie zniechęciła się - ostateczna decyzja zależy jeszcze od jej chłopaka, ale ona jest skłonna zaczekać na maluszka.

Muszę moje 3 kocice dziabnąć biocanem, co najmniej po 2 dawki na kota, może się okazać że po 3. Do tego immunostymulatory jakieś dla wszystkich. Nie wiem jak to ogarniemy finansowo i logistycznie. K@$%&()&^^$ :strach: :crying: :crying: :strach:

Jedynym pocieszeniem jest to, że maluszki dobrze się czują - Hogan z Małyszem mordują się nawzajem, a Halik z Marginesem mruczą na moich kolanach. Moje kochane 4 słoneczka...
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pon maja 31, 2010 18:29 Re: Boysband z Warsiawki

Iiiii tam, nie ma takiego grzybka, którego by się wytłuc nie dało. Będzie dobrze, na pewno!!! :ok:
Dobrze, że to teraz wyskoczyło bo jakby dopiero po adopcji to by ktoś mógł mieć pretensje - a tak sprawa jasna. No tylko finansowo nieciekawie, współczuję serdecznie. Ja dziś odebrałam paczkę z karmą, żwirkami i jakimi gadżetami więc kocie wydatki są u mnie na topie.

loczek

 
Posty: 29
Od: Śro maja 19, 2010 15:44

Post » Pon maja 31, 2010 18:40 Re: Boysband z Warsiawki

echhh dobrze że w lecznicy ulgowo, a joluka zaoferowała odstąpić betaglukan który jej został. Jako że jade na Śląsk na przyszły weekend to kupię trochę taniej biocan. Nigdy nie oszczędzałam za drowiu i jedzeniu moich podopiecznych i mam nadzieję że teraz nie będę zmuszona :?

Na szczęście w tym tygodniu ma przyjść duża paka z puszkami Smilla, będzie niezła wyżerka :mrgreen:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pon maja 31, 2010 18:50 Re: Boysband z Warsiawki

Ojj... Biedaki :*
Oczywyscie ze poczekamy na Hoganka :)
My jeszcze dzisiaj do Pani zadzwonimy i pogadamy...
Pozdrawiam :wink:

Daria<33

 
Posty: 8
Od: Czw lut 25, 2010 18:27

Post » Pon maja 31, 2010 18:51 Re: Boysband z Warsiawki

Aaa, bo to tak jest. Jak mam na siebie wydać ileśtam to sie zastanowię a potem i tak mam wyrzuty sumienia. Ale na kocury lekką ręką wydam. W końcu na dzieci człowiek nie będzie żałował :ryk:

loczek

 
Posty: 29
Od: Śro maja 19, 2010 15:44

Post » Pon maja 31, 2010 20:32 Re: Boysband z Warsiawki

Halik do nowego domu przeprowadzi się planowo - Marysia i Hubert przejmą kwestie ewentualnego leczenia i potem szczepienia. Tak więc w niedzielę/na pocz przyszłego tygodnia przeprowadzka. Mam nadzieję, że szybko pokonamy wrednego muchomora - jeśli to on jezd :evil:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Wto cze 01, 2010 18:38 Re: Boysband z Warsiawki

Ucięliśmy sobie poobiednią drzemkę: ja z TŻ, pod kocem Bulwa, na kocu To-to plus 4 grzdyle :lol: Tylko Malwinka z godnością wyciagnęła się na fotelu, nieodmiennie uznając że maluchy są o-b-r-z-y-d-l-i-w-e :P

A teraz młodzież się obudziła i uskutecznia tradycyjną demolkę 8)
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro cze 02, 2010 8:49 Re: Boysband z Warsiawki

ja trzymam cały czas :ok: :ok: :ok: , żeby to nie był grzyb jednak!!!!!!!! i na wieści o nowych domach z niecierpliwością czekam!!!!!!

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro cze 02, 2010 21:28 Re: Boysband z Warsiawki

Marginesik wygląda coraz gorzej :( Odmawia jedzenia chrupek (tamte jadł, ale podejrzewamu je o ewentualne alergizowanie). Wylizał sobie nową plamę na tylnej łapce, łyse na nochalu się powiększa :( Czekamy z niecierpliwością na wyniki z labu i smarujemy fungidermem.

U pozostałych chłopców nie pogarsza się, ale tez nie polepsza.

Pociesza mnie tylko to, że po nich nie widać żeby samopoczucie było choćby w najmniejszym stopniu gorsze. Na zmianę śpią i brykają.

A ja ciągle myślę co zrobiliśmy nie tak, co zaniedbaliśmy :?
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro cze 02, 2010 21:37 Re: Boysband z Warsiawki

Slapcio - niczego nie zaniedbaliście, a jak dalej będziesz tak pisała - to wnerwa dostanę :twisted: Piszę Ci PW 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw cze 03, 2010 12:59 Re: Boysband z Warsiawki

Dzisiaj dzieciaki obejrzała p. wet, która specjalizuje się w dermatologii. I wychodzi na to, że to raczej na pewno nie grzyb, a podły herpeswirus, który niecnie wykorzystał słabszą odporność dzieciaków :evil: Na zaatakowanych przez wirusa fragmentach najprawdopodobniej rozmnożyły się (wtórnie) bakterie o bardzo długich nazwach :roll: - jedna z nich też działa alergizująco - oraz drożdżaki.

U chłopaków "H" i Małyszka mamy pobudzać odporność (betaglukan, przydałby się zylexis ) i smarować oridermylem, Marginesika czeka niestety kuracja sterydem i antybiol - zaatakowane został też gardło, to dlatego nie chciał jeść chrupek. Biedactwo :(

Bardzo chciałabym podziękować wszystkim, którzy nas wspierają. Największe podziękowania należą się wet. Monice, która zajmuje się naszymi zwierzakami i gagatkami też, Aleksandrze - za wsparcie "organizacyjne" :wink: , joluka - za betaglukan który dzisiaj da chłopaczkom. Bez Was byłoby nam strasznie ciężko zapewnić im odpowiednie leczenie, mamy teraz bardzo ciężki okres zawodowy... Jeszcze raz dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Czw cze 03, 2010 13:18 Re: Boysband z Warsiawki

A ja miałam przyjemność osobiście poznać ślicznych chłopaków :1luvu: :1luvu: :1luvu: oraz tymczasowych Dużych maluszków :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Chłopaki wielkiej słodkości są :D :D :D :D

Strasznie biedny jest Marginesik :( Mam nadzieję, że leczenie szybko przyniesie efekty :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt cze 04, 2010 19:22 Re: Boysband z Warsiawki

ja także wczoraj widziałam boysów na żywo! cuda!!! :1luvu: małe skrzaty, co jeden to piękniejszy!!!!!!!!! widziałam też rezydentkę (niestety tylko jedną) - ale za to taką z pięknymi ślepkami! :P

biedny Marginesik rzeczywiście w plamki - ogromne :ok: :ok: :ok: za wygojenie maluszka i wyleczenie całej czwóreczki!!!!!

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości