


Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
24.03.2010
Jeśli chodzi o jej relacje z Simbą...Hm... No cóż... On kompletnie nie chce się z nią bawić. Toleruje ją. Pozwoli siedzieć, czy nawet położyć się koło siebie, ale nic poza tym. Ona biega, rzuca się na niego i go gryzie, najczęściej w ogon, wtedy Simba strasznie miałkoli i ucieka na parapet w pokoju gdzie ona nie potrafi wejść. Zdarza się, że to on rzuca jej się na szyję, gryzie, a gdy ona kładzie się na plecy wtedy łapie ją wszystkimi łapami i tyrpie tak mocno tylnymi jak pluszową myszkę. Nie podoba mi się to, ale nie reaguję. I ogólnie z Simbą też będę musiała jechać do lekarza, bo dzieje się z nim coś niedobrego. Tyje w oczach, jest osowiały, smutny, wiecznie śpiący, ma czerwone powieki. Nie chce się wziąć na ręce co może być powodem bólu brzuszka w tym momencie...
26.03.2010
Witam,
Dziś niestety również mam nienajlepsze wieści...
Otóż z Simbą gorzej...Dziś znów wymiotował. Oddzielenie ich dwoje między pokoje "działa" doraźnie. Tunia widać też jest tym zestresowana, a także jego podejściem do niej.
Drugą równie ważną informacją jest diagnoza tej plamki, o której wczoraj wspominałam. Niestety grzybica. Dowiedziałam się dziś, że musiała być ukryta i ujawniła się przy spadku odporności. Elementem, który dodatkowo mógł to wspomóc to niestety miejscowy grzybek u nas w mieszkaniu. Bynajmniej tak mówił pan doktor. Kiedyś mieliśmy gruntowne "odgrzybianie" bo ten dom jest strasznie stary i byliśmy ciągle chorzy. Widać nie udało się tego odwrócić całkowicie. Tunia dostała dziś zastrzyk oraz maść do smarowania. Zastrzyk należy powtorzyć za miesiąc. Ale i tak najbardziej martwi mnie Simba, i fakt, że mój mąż robi się coraz bardziej nerwowy...Pomału nie ogarniam. A miało być tak pięknie... Mam nadzieję, ze zostanę zrozumiana jeśli podejmę kroki, których nawet nie zakładałam
mar_tika pisze:Ogólnie to wszystkim kotkom kibicuje ,ale najbardziej bezzębnemu Ramolkowi
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 2 gości