Kciuki pomogły.
Nie będzie tak źle ze stanem zdrowia u obu kotków jak wyglądało. Teraz wyziębienie organizmu i obrzęki gardzieli co powoduje niechęć do jedzenia, dawniej przebyty koci katar zaowocował trzecią powieką u syjamka (nie zezem), u czarnulka objawy bardziej przewlekłe, u mruczącego ze stresu syjamka nie dało się wybadać zmian w płucach i oskrzelach. Czyli standart: zastrzyk-antybiotyk długo działający, smarowidła do oczu, tabletki na odrobaczanie po kilku dniach i kontrola, a potem ......kastracja obu przed adopcją.

Czarnulek okazał się kotkiem pólrocznym, starszym około miesiąca od towarzysza.
I pozytywna wiadomość: apetyt powoli wraca, bo ciepełko domowe (ciepłownia miejska zaczęła grzać) i antybiotyk zaczął swoje przeciwzapalne działanie
