ten się otwiera

A teraz z zupełnie innej, lżejszej beczki, bo łikend się zaczyna.
Moje trzy gracje – śliczne, drobne, niestety niedotykalskie:
4-letnia rezydentka Dominika

Roczna tymczaska Frotka

i również roczna Fruzia, mimo urody raczej bez szans na adopcję, więc jakby też rezydentka


W przypadku zachorowania bez kenela ani rusz

Zaaresztowanej Dominice i Frotce można podać lek dopyszcznie, zrobić zastrzyk, zakroplić oko (choć z oporami).
Dają się nawet wtedy pogłaskać.
Fruzia nie pozwala na nic, co najwyżej można przemycić tabletkę w jedzeniu...
Ostatnio leczona na oczko Frotka już ładnie pozwalała się głaskać, wyginała grzbiet z ogonkiem do góry...
Po wypuszczeniu – znowu na dystans. Co za kocica!
Ale nadziei w jej przypadku nie tracę.
Pozdrawiamy serdecznie i do poniedziałku


