paczuszka od Pani Ani z facebooka uratowała dyżur

bo jest w niej mnóstwo pasztecików gourmeta i Ptyś był zadowolony. całość stoi na regale, jeśli mogę prosić jutro o zdjęcie całości bo mój telefon nie ogarnął tematu

a chciałam jej podziękować na facebooku.
poza tym apeluję o czystość - w pokoju Miśków łopatka była tak oblepiona żwirem, że nie przecedzała niczego. masakra.
faktycznie jedna kupa przed kuwetą, ale nie sądzę, żeby to był manifest - po prostu Miśki uznają tylko tę kuwetę, w tej przy oknie były tylko jedne siki, a w tej - było wszystko (duuużo tego było)
ktoś malowniczo zarzygał chrupkami jednego jeżyka, więc się suszy, a w kącie postawiłam karmnik ze szpitalika, bo stał nie wiadomo dla kogo
martwi mnie Amelka - cały dyżur przesiedziała pod kanapą - chyba chłopaki ją gonią trochę.
Malta absolutnie rozczulająca, darła japę o głaskanie.
Ptyś oprócz paczki ze smakołykami dostał ode mnie poduszkę, którą mu położyłam za drzwiami od pokoiku Wiki, bo i tak waruje pod drzwiami do szpitalika

poduszka ma wewnątrz szeleszczącą folię i mocno się na nią napalił, najpierw na nią skakał, później ją tarmosił, a na koniec - zasnął. kochany jest i coraz odważniejszy

jak się zabrudzi to niestety trzeba bok trochę rozpruć i wyprać tylko wierzch, albo wywalić -
prośba, żeby jej nie prać z wnętrzem, bo się zdeformuje!
Hania nic nie chciała jeść, zeszła z kanapy tylko do tej myszki nakręcanej.
Miśki wybawiłam wędką z pawim piórem - została u nich w pokoiku,żeby zachęcić jutro kogoś do pomajtania im

Kostek i Bruno bawili się absolutnie wszystkim, z czego Kostek preferuje te plastikowe piłki z dzwonkiem, a Bruno - myszki. wyjęłam mu na koniec nówkę szarą, to szalał z nią nieziemsko.
spróbuje dodać zdjęcia z mojego telefonu, ale jakość będzie pewnie zabijająca
Tabby nie chciała się miziać, tylko jeść, a później mi sprzedała fangę
