Nieeee....noooo...(powiedział Kotkins skromnie jak nigdy dotąd)
Zróbmy tak: Ty zatrzymujesz Antoniego. A w odpowiednim czasie zgłaszam się do Ciebie po persa. Niebieskiego. Ewentualnie ciemno rudego jak mój Lalek.
Coś skołujesz?
Na razie się rozglądaj.
W drodze wielkiej, kotkinsowej łaski mogę przyjąć egzotyka (barwa obojętna, ale niebieska)
Antonio jest piękny.
Bezsprzecznie.
Cudny.
Zawsze marzyłam o niebieskim.
Pokaż jeszcze!!!
Przy czym Amelia, Fiona oraz hippis perski Leoś zapewniają ,że NIE czekają tu na niego , życzą mu długiego życia GDZIE INDZIEJ a jakby chciał przyjechać to na bank OBERWIE.
Tak więc zdania na temat Antoniego są u nas bardzo podzielone...
Tak zupełnie serio to zapewne znajdę kiedyś kota do adopcji.
Moi mieli niedawno przeprowadzkę, cudownie się odnaleźli w nowym domu, Leoś znowu je i tyje...
Mój przyszły pers gdzieś tam jest albo będzie.
A tak już całkiem na smutno to ja bym chciała z powrotem mojego jednookiego Lalusia...