
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Dzięki![]()
Wczoraj miałam sporo spraw do załatwienia, komputer mi się mulił strasznie i nic w sumie nie pisałam.
Sporo mam teraz kotów w domu, ale jakoś jest ogarnięte to moje stado. Orlando jest najbardziej zabawowym kotem jakiego miałam. Naprawdę. Bawi się wszystkim, drapakiem, bo w podstawie jest tor z piłkami. Uwielbia cat dancera i kociego łowcę. Dyndadełka wszelkiego rodzaju też są super. Przy tym jest megaprzytulakiem. On, Dosia, Lucy i Michasia bardzo chętnie przychodzą do mnie na kanapę i mam koty na kolanach, z jednej i drugiej strony, trzeba miziać na zmianę. Dosia i Heniutek szaleją, jak to kociaki. Heniutek coraz bardziej się do mnie przekonuje, ale to może jeszcze potrwać, zanim sam do mnie podejdzie. Najbardziej wzrusza mnie Michasia. To kotka spragniona miłości. W fundacji jej się bali, bo potrafiła pacnąć łapą, wprawdzie bez pazurków, ale miała opinię trudnej i prawie wszyscy trzymali się od niej z daleka. U mnie jest inaczej. Kotów nie lubi, ale je toleruje, natomiast prawie cały czas szuka mojego towarzystwa. Siedzi na biurku, kiedy otwieram komputer, całą noc śpi w moim łóżku. Uwierzyła, że ktoś ją kocha, że jest dla kogoś ważna. To bardzo mądra kotka, naprawdę rozumiem jej komunikaty. Żaden atak padaczkowy się nie powtórzył ( odpukać!!!!). Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką.
10 kotów to dużo, ale na szczęście nie ma zgrzytów. Wszystkie ładnie jedzą, zwłaszcza młodzież ma wilcze apetyty. To mnie cieszy. Dosia jest jednak wciąż malutka. Chyba będzie taką filigranową koteczką. Henio chyba będzie duży. Nie zauważyłam, aby tych dwoje było jakoś szczególnie ze sobą związanych, nigdy nie widziałam ich śpiących w objęciach, ale bawią się razem, mają podobne temperamenty.
Postaram się o jakieś zdjęcia.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc![]()
![]()
ewar pisze:Dzięki![]()
Wczoraj miałam sporo spraw do załatwienia, komputer mi się mulił strasznie i nic w sumie nie pisałam.
Sporo mam teraz kotów w domu, ale jakoś jest ogarnięte to moje stado. Orlando jest najbardziej zabawowym kotem jakiego miałam. Naprawdę. Bawi się wszystkim, drapakiem, bo w podstawie jest tor z piłkami. Uwielbia cat dancera i kociego łowcę. Dyndadełka wszelkiego rodzaju też są super. Przy tym jest megaprzytulakiem. On, Dosia, Lucy i Michasia bardzo chętnie przychodzą do mnie na kanapę i mam koty na kolanach, z jednej i drugiej strony, trzeba miziać na zmianę. Dosia i Heniutek szaleją, jak to kociaki. Heniutek coraz bardziej się do mnie przekonuje, ale to może jeszcze potrwać, zanim sam do mnie podejdzie. Najbardziej wzrusza mnie Michasia. To kotka spragniona miłości. W fundacji jej się bali, bo potrafiła pacnąć łapą, wprawdzie bez pazurków, ale miała opinię trudnej i prawie wszyscy trzymali się od niej z daleka. U mnie jest inaczej. Kotów nie lubi, ale je toleruje, natomiast prawie cały czas szuka mojego towarzystwa. Siedzi na biurku, kiedy otwieram komputer, całą noc śpi w moim łóżku. Uwierzyła, że ktoś ją kocha, że jest dla kogoś ważna. To bardzo mądra kotka, naprawdę rozumiem jej komunikaty. Żaden atak padaczkowy się nie powtórzył ( odpukać!!!!). Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką.
10 kotów to dużo, ale na szczęście nie ma zgrzytów. Wszystkie ładnie jedzą, zwłaszcza młodzież ma wilcze apetyty. To mnie cieszy. Dosia jest jednak wciąż malutka. Chyba będzie taką filigranową koteczką. Henio chyba będzie duży. Nie zauważyłam, aby tych dwoje było jakoś szczególnie ze sobą związanych, nigdy nie widziałam ich śpiących w objęciach, ale bawią się razem, mają podobne temperamenty.
Postaram się o jakieś zdjęcia.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc![]()
![]()
Gosiagosia pisze:ewar pisze:Dzięki![]()
Wczoraj miałam sporo spraw do załatwienia, komputer mi się mulił strasznie i nic w sumie nie pisałam.
Sporo mam teraz kotów w domu, ale jakoś jest ogarnięte to moje stado. Orlando jest najbardziej zabawowym kotem jakiego miałam. Naprawdę. Bawi się wszystkim, drapakiem, bo w podstawie jest tor z piłkami. Uwielbia cat dancera i kociego łowcę. Dyndadełka wszelkiego rodzaju też są super. Przy tym jest megaprzytulakiem. On, Dosia, Lucy i Michasia bardzo chętnie przychodzą do mnie na kanapę i mam koty na kolanach, z jednej i drugiej strony, trzeba miziać na zmianę. Dosia i Heniutek szaleją, jak to kociaki. Heniutek coraz bardziej się do mnie przekonuje, ale to może jeszcze potrwać, zanim sam do mnie podejdzie. Najbardziej wzrusza mnie Michasia. To kotka spragniona miłości. W fundacji jej się bali, bo potrafiła pacnąć łapą, wprawdzie bez pazurków, ale miała opinię trudnej i prawie wszyscy trzymali się od niej z daleka. U mnie jest inaczej. Kotów nie lubi, ale je toleruje, natomiast prawie cały czas szuka mojego towarzystwa. Siedzi na biurku, kiedy otwieram komputer, całą noc śpi w moim łóżku. Uwierzyła, że ktoś ją kocha, że jest dla kogoś ważna. To bardzo mądra kotka, naprawdę rozumiem jej komunikaty. Żaden atak padaczkowy się nie powtórzył ( odpukać!!!!). Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką.
10 kotów to dużo, ale na szczęście nie ma zgrzytów. Wszystkie ładnie jedzą, zwłaszcza młodzież ma wilcze apetyty. To mnie cieszy. Dosia jest jednak wciąż malutka. Chyba będzie taką filigranową koteczką. Henio chyba będzie duży. Nie zauważyłam, aby tych dwoje było jakoś szczególnie ze sobą związanych, nigdy nie widziałam ich śpiących w objęciach, ale bawią się razem, mają podobne temperamenty.
Postaram się o jakieś zdjęcia.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc![]()
![]()
Ja już tyle razy pisałam że jesteś Wielka![]()
Podziwiam Cię, zawsze dzień zaczynam czytaniem twoich postów, nie zawsze piszę ale śledzę losy kotków pod Twoją opieką. Cieszę się bardzo że jest spokój i nowe kotki już się dobrze czują w domu.
ewar pisze:DziękujęMiło mi, że chętnie zaglądacie na wątek
![]()
Heniutek
Wiele razy pisałam, że Benia i Mimek wciąż razem. Gabryś się już w pontonie nie mieści, więc chociaż leży na dywanie blisko tej dwójki. Taki trochę "trzeci"![]()
A tego zdjęcia nie powinnam wklejać![]()
![]()
![]()
Niestety, przy dziesięciu kotach nie nadążam z odkurzaniemŻwirek jest wszędzie, kłaki również. Chciałam jednak pokazać, że Orlando już nie ma problemu z kontaktami z kotami, nawet z Gabrysiem nie ma spięć, a Mimek jest wprawdzie strachulcem, ale nie ma w nim ani krzty agresji. Dosia potrafi go pogonić
, a gdzie proporcjum, mocium panie?
ewar pisze:... Najbardziej wzrusza mnie Michasia ... Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką. ...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości