Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto paź 05, 2021 12:38 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Będę próbować, ale czarno to widzę :evil: Klatka-łapka jest w piwnicy w akademiku, ale i tak jest to dla mnie uciążliwe. Nieważne, byle któraś w końcu się zdecydowała wejść.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 06, 2021 21:34 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Wszystko dobrze? Coś cisza na łączach…
Zdrowia!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12285
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 07, 2021 6:50 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dzięki :1luvu:
Wczoraj miałam sporo spraw do załatwienia, komputer mi się mulił strasznie i nic w sumie nie pisałam.
Sporo mam teraz kotów w domu, ale jakoś jest ogarnięte to moje stado. Orlando jest najbardziej zabawowym kotem jakiego miałam. Naprawdę. Bawi się wszystkim, drapakiem, bo w podstawie jest tor z piłkami. Uwielbia cat dancera i kociego łowcę. Dyndadełka wszelkiego rodzaju też są super. Przy tym jest megaprzytulakiem. On, Dosia, Lucy i Michasia bardzo chętnie przychodzą do mnie na kanapę i mam koty na kolanach, z jednej i drugiej strony, trzeba miziać na zmianę. Dosia i Heniutek szaleją, jak to kociaki. Heniutek coraz bardziej się do mnie przekonuje, ale to może jeszcze potrwać, zanim sam do mnie podejdzie. Najbardziej wzrusza mnie Michasia. To kotka spragniona miłości. W fundacji jej się bali, bo potrafiła pacnąć łapą, wprawdzie bez pazurków, ale miała opinię trudnej i prawie wszyscy trzymali się od niej z daleka. U mnie jest inaczej. Kotów nie lubi, ale je toleruje, natomiast prawie cały czas szuka mojego towarzystwa. Siedzi na biurku, kiedy otwieram komputer, całą noc śpi w moim łóżku. Uwierzyła, że ktoś ją kocha, że jest dla kogoś ważna. To bardzo mądra kotka, naprawdę rozumiem jej komunikaty. Żaden atak padaczkowy się nie powtórzył ( odpukać!!!!). Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką.
10 kotów to dużo, ale na szczęście nie ma zgrzytów. Wszystkie ładnie jedzą, zwłaszcza młodzież ma wilcze apetyty. To mnie cieszy. Dosia jest jednak wciąż malutka. Chyba będzie taką filigranową koteczką. Henio chyba będzie duży. Nie zauważyłam, aby tych dwoje było jakoś szczególnie ze sobą związanych, nigdy nie widziałam ich śpiących w objęciach, ale bawią się razem, mają podobne temperamenty.
Postaram się o jakieś zdjęcia.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 07, 2021 7:59 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Dzięki :1luvu:
Wczoraj miałam sporo spraw do załatwienia, komputer mi się mulił strasznie i nic w sumie nie pisałam.
Sporo mam teraz kotów w domu, ale jakoś jest ogarnięte to moje stado. Orlando jest najbardziej zabawowym kotem jakiego miałam. Naprawdę. Bawi się wszystkim, drapakiem, bo w podstawie jest tor z piłkami. Uwielbia cat dancera i kociego łowcę. Dyndadełka wszelkiego rodzaju też są super. Przy tym jest megaprzytulakiem. On, Dosia, Lucy i Michasia bardzo chętnie przychodzą do mnie na kanapę i mam koty na kolanach, z jednej i drugiej strony, trzeba miziać na zmianę. Dosia i Heniutek szaleją, jak to kociaki. Heniutek coraz bardziej się do mnie przekonuje, ale to może jeszcze potrwać, zanim sam do mnie podejdzie. Najbardziej wzrusza mnie Michasia. To kotka spragniona miłości. W fundacji jej się bali, bo potrafiła pacnąć łapą, wprawdzie bez pazurków, ale miała opinię trudnej i prawie wszyscy trzymali się od niej z daleka. U mnie jest inaczej. Kotów nie lubi, ale je toleruje, natomiast prawie cały czas szuka mojego towarzystwa. Siedzi na biurku, kiedy otwieram komputer, całą noc śpi w moim łóżku. Uwierzyła, że ktoś ją kocha, że jest dla kogoś ważna. To bardzo mądra kotka, naprawdę rozumiem jej komunikaty. Żaden atak padaczkowy się nie powtórzył ( odpukać!!!!). Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką.
10 kotów to dużo, ale na szczęście nie ma zgrzytów. Wszystkie ładnie jedzą, zwłaszcza młodzież ma wilcze apetyty. To mnie cieszy. Dosia jest jednak wciąż malutka. Chyba będzie taką filigranową koteczką. Henio chyba będzie duży. Nie zauważyłam, aby tych dwoje było jakoś szczególnie ze sobą związanych, nigdy nie widziałam ich śpiących w objęciach, ale bawią się razem, mają podobne temperamenty.
Postaram się o jakieś zdjęcia.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:


fajnie masz z kotami, bo u mnie większa powierzchnia, mniej koty, a dochodzi do spięć :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75971
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 07, 2021 9:24 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Tak bywa. Wetka zawsze jest zdziwiona, kiedy słyszy, że u mnie sporo kotów i się zgadzają, a czasem nawet przyjaźnią. Muszą, nie ma wyjścia. Najgorzej było, kiedy w tym samym czasie pojawił się Mruczuś [*], niewykastrowany, chory kocur, ogromny, który zamieszkał w łazience, a właściwie w wannie, bo lało się z niego prawie wszystkimi otworami. Atakował inne koty.Wyleczyłam, wykastrowałam..itd. W kuchni natomiast zamieszkał Hannibal.Nie było łatwo, bo nawet kratkę w drzwiach musiałam zasłonić, rzucał się na drzwi, kiedy zobaczył kawałek kociego wibryska. Nie trwało to długo, bo chyba bym oszalała. Odzyskałam kuchnię i łazienkę, koty żyły w zgodzie, oba znalazły domki, bardzo fajne, ale Mruczuś zachorował i odszedł za TM. Odszedł w swoim domku, był kochany, Duża długo nie mogła się otrząsnąć po stracie. Mówiła, że był to kot, jakiego można sobie tylko wymarzyć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 07, 2021 11:24 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Dzięki :1luvu:
Wczoraj miałam sporo spraw do załatwienia, komputer mi się mulił strasznie i nic w sumie nie pisałam.
Sporo mam teraz kotów w domu, ale jakoś jest ogarnięte to moje stado. Orlando jest najbardziej zabawowym kotem jakiego miałam. Naprawdę. Bawi się wszystkim, drapakiem, bo w podstawie jest tor z piłkami. Uwielbia cat dancera i kociego łowcę. Dyndadełka wszelkiego rodzaju też są super. Przy tym jest megaprzytulakiem. On, Dosia, Lucy i Michasia bardzo chętnie przychodzą do mnie na kanapę i mam koty na kolanach, z jednej i drugiej strony, trzeba miziać na zmianę. Dosia i Heniutek szaleją, jak to kociaki. Heniutek coraz bardziej się do mnie przekonuje, ale to może jeszcze potrwać, zanim sam do mnie podejdzie. Najbardziej wzrusza mnie Michasia. To kotka spragniona miłości. W fundacji jej się bali, bo potrafiła pacnąć łapą, wprawdzie bez pazurków, ale miała opinię trudnej i prawie wszyscy trzymali się od niej z daleka. U mnie jest inaczej. Kotów nie lubi, ale je toleruje, natomiast prawie cały czas szuka mojego towarzystwa. Siedzi na biurku, kiedy otwieram komputer, całą noc śpi w moim łóżku. Uwierzyła, że ktoś ją kocha, że jest dla kogoś ważna. To bardzo mądra kotka, naprawdę rozumiem jej komunikaty. Żaden atak padaczkowy się nie powtórzył ( odpukać!!!!). Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką.
10 kotów to dużo, ale na szczęście nie ma zgrzytów. Wszystkie ładnie jedzą, zwłaszcza młodzież ma wilcze apetyty. To mnie cieszy. Dosia jest jednak wciąż malutka. Chyba będzie taką filigranową koteczką. Henio chyba będzie duży. Nie zauważyłam, aby tych dwoje było jakoś szczególnie ze sobą związanych, nigdy nie widziałam ich śpiących w objęciach, ale bawią się razem, mają podobne temperamenty.
Postaram się o jakieś zdjęcia.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ja już tyle razy pisałam że jesteś Wielka :201494
Podziwiam Cię, zawsze dzień zaczynam czytaniem twoich postów, nie zawsze piszę ale śledzę losy kotków pod Twoją opieką. Cieszę się bardzo że jest spokój i nowe kotki już się dobrze czują w domu.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26747
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 07, 2021 11:49 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Gosia, dziękuję :1luvu: , ale ja po prostu mam fajne koty i już.
Dzisiaj słońce jak w lecie, ale wieje już jesienny, silny i zimny wiatr. Lila przybiegła na jedzenie, ale tylko ona była koło kociego domku. Sreberko nie przyszła :( Kocią mamę zauważyłam koło bloku, leżała na trawniku. Przytomnie zostawiłam trochę mięsa, a jakieś tacki i saszetki zawsze mam. Nakarmiłam ją, ale chyba bardzo głodna nie była. Myślę, że ona dostaje czasem coś od ludzi tam mieszkających. Ponoć już lata całe tam jest.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 07, 2021 13:11 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Gosiagosia pisze:
ewar pisze:Dzięki :1luvu:
Wczoraj miałam sporo spraw do załatwienia, komputer mi się mulił strasznie i nic w sumie nie pisałam.
Sporo mam teraz kotów w domu, ale jakoś jest ogarnięte to moje stado. Orlando jest najbardziej zabawowym kotem jakiego miałam. Naprawdę. Bawi się wszystkim, drapakiem, bo w podstawie jest tor z piłkami. Uwielbia cat dancera i kociego łowcę. Dyndadełka wszelkiego rodzaju też są super. Przy tym jest megaprzytulakiem. On, Dosia, Lucy i Michasia bardzo chętnie przychodzą do mnie na kanapę i mam koty na kolanach, z jednej i drugiej strony, trzeba miziać na zmianę. Dosia i Heniutek szaleją, jak to kociaki. Heniutek coraz bardziej się do mnie przekonuje, ale to może jeszcze potrwać, zanim sam do mnie podejdzie. Najbardziej wzrusza mnie Michasia. To kotka spragniona miłości. W fundacji jej się bali, bo potrafiła pacnąć łapą, wprawdzie bez pazurków, ale miała opinię trudnej i prawie wszyscy trzymali się od niej z daleka. U mnie jest inaczej. Kotów nie lubi, ale je toleruje, natomiast prawie cały czas szuka mojego towarzystwa. Siedzi na biurku, kiedy otwieram komputer, całą noc śpi w moim łóżku. Uwierzyła, że ktoś ją kocha, że jest dla kogoś ważna. To bardzo mądra kotka, naprawdę rozumiem jej komunikaty. Żaden atak padaczkowy się nie powtórzył ( odpukać!!!!). Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką.
10 kotów to dużo, ale na szczęście nie ma zgrzytów. Wszystkie ładnie jedzą, zwłaszcza młodzież ma wilcze apetyty. To mnie cieszy. Dosia jest jednak wciąż malutka. Chyba będzie taką filigranową koteczką. Henio chyba będzie duży. Nie zauważyłam, aby tych dwoje było jakoś szczególnie ze sobą związanych, nigdy nie widziałam ich śpiących w objęciach, ale bawią się razem, mają podobne temperamenty.
Postaram się o jakieś zdjęcia.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ja już tyle razy pisałam że jesteś Wielka :201494
Podziwiam Cię, zawsze dzień zaczynam czytaniem twoich postów, nie zawsze piszę ale śledzę losy kotków pod Twoją opieką. Cieszę się bardzo że jest spokój i nowe kotki już się dobrze czują w domu.

Właśnie, do tego tak ładnie piszesz o kotach (ptaszkach, drzewach, braku drzew itp), że się to naprawdę dobrze czyta!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12285
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 07, 2021 14:46 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dziękuję :1luvu: Miło mi, że chętnie zaglądacie na wątek :lol:
Heniutek
Obrazek
Wiele razy pisałam, że Benia i Mimek wciąż razem. Gabryś się już w pontonie nie mieści, więc chociaż leży na dywanie blisko tej dwójki. Taki trochę "trzeci" :wink:
Obrazek
A tego zdjęcia nie powinnam wklejać :oops: :oops: :oops:
Obrazek
Niestety, przy dziesięciu kotach nie nadążam z odkurzaniem :oops: Żwirek jest wszędzie, kłaki również. Chciałam jednak pokazać, że Orlando już nie ma problemu z kontaktami z kotami, nawet z Gabrysiem nie ma spięć, a Mimek jest wprawdzie strachulcem, ale nie ma w nim ani krzty agresji. Dosia potrafi go pogonić :lol: , a gdzie proporcjum, mocium panie?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 07, 2021 16:17 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Niby oczywiste, ale...
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 07, 2021 19:20 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Dziękuję :1luvu: Miło mi, że chętnie zaglądacie na wątek :lol:
Heniutek
Obrazek
Wiele razy pisałam, że Benia i Mimek wciąż razem. Gabryś się już w pontonie nie mieści, więc chociaż leży na dywanie blisko tej dwójki. Taki trochę "trzeci" :wink:
Obrazek
A tego zdjęcia nie powinnam wklejać :oops: :oops: :oops:
Obrazek
Niestety, przy dziesięciu kotach nie nadążam z odkurzaniem :oops: Żwirek jest wszędzie, kłaki również. Chciałam jednak pokazać, że Orlando już nie ma problemu z kontaktami z kotami, nawet z Gabrysiem nie ma spięć, a Mimek jest wprawdzie strachulcem, ale nie ma w nim ani krzty agresji. Dosia potrafi go pogonić :lol: , a gdzie proporcjum, mocium panie?

A ja się zastanawiałam, dlaczego nie wklejać!!! :) A to k żwirek chodziło! Nie no, pewnie, jak tak można, żwirek, kłaki, koty, jeszcze i pawik niekiedy do kolekcji! Dom z kotami ma swoje prawa! I to z dziesięcioma! Miau! :201461

Cudna ta trójka, bossski Heniutek i świetnie, że Orlando się tak już odważył być blisko z innym kotem :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12285
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 07, 2021 19:21 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Niby oczywiste, ale...
Obrazek

Oj tak…
Ładnie wytłumaczone. Zwięźle. Do zapamiętania. Miau!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12285
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 07, 2021 21:48 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:... Najbardziej wzrusza mnie Michasia ... Wciąż jednak łazienka jest miejscem, gdzie je i pije, ma tam też swoją kuwetę. Nawet jeśli jest głodna, a w miskach w pokoju jest jedzenie, to i tak prosi o nałożenie czegoś do jej misek. Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa będąc kocią jedynaczką. ...

Niekoniecznie jedynaczką :wink: Nigdy nie zapomnę jak moje Nowaki (Amorka i Mumiś), którzy przez prawie pół roku jadały w łazience, pewnego dnia się zbuntowały :mrgreen: . Codzienny rytuał - szykuję michy (A i M towarzyszą mi w kuchni), odwracam się, idę z michami do łazienki a one ... NIE! One chcą w pokoju! Tam gdzie pozostałe dwa koty :D . To był niesamowity dzień i już tak zostało. Minęły trzy lata. Amorka zasymilowała się ze stadkiem a Mumiś nadal trochę odstaje.
Podziwiam harmonię w Twoim stadku.
Może ja coś źle robię? Stadko tylko czterokocie a Mumiś jest stalkowany choć też potrafi "stalkować" :D

Czytam i myślę o "zaginionych" kotach. Tych dokarmianych i opiszę pewną historię: moja sąsiadka spotkała inną moją sąsiadkę :ryk: i "se" poplotkowały.
- S1 (sąsiadka 1) Witam, karmi pani koty? Ja też karmiłam ale kilka lat temu przestał się pojawiać taki biało czarny :(
- S2 (sąsiadka 2) Pingwin?
- S1 tak. Przeżył tu kilka lat.
- S2 (pokazuje zdjęcie w telefonie) to ten?
- S1 tak skąd to zdjęcie??? Żyje???
- S2 tak. U naszej sąsiadki :D
Plotowały o moim Dropsie :1luvu:

No cóż, może mało prawdopodobne ale się zdarza.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8856
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt paź 08, 2021 7:00 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Fajna historia :lol:
Michasia powinna być jedynaczką. Bardzo rzadko takie rzeczy piszę. Owszem, kotka żyje w stadzie, nie ma konfliktów, ale ona unika kotów. Śpi ze mną w łóżku, obok jest Dosia i Michasia jej nie przegania, ale wolałaby mieć człowieka na wyłączność.
Wczoraj przeżyłam chwile grozy. Panika wśród kotów, szalony bieg Heniusia przez mieszkanie, za nim Gabryś, zwrot i znowu bieg z powrotem. Myślałam, że koty się pobiły. Heniutek w końcu schował się do kanapy, wyciągnęłam go natychmiast. Okazało się, że zaplątał się w ładowarkę od komórki, która owinęła mu się wokół szyjki. Był przerażony, udzieliło się to pozostałym kotom. Nic mu się nie stało, na szczęście. Dom to dom, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się może stać.
Orlando już wyprowadził się z kuchni, czasem wychodzi na balkon, ale jest blisko drzwi, boi się. Chyba nie przewidział, co go czeka na wolności, kiedy wyskoczył i woli nie ryzykować. To najbardziej zabawowy kot ze wszystkich i chyba najbardziej przytulaśny. Kotów już się nie boi, pięknie się z nimi bawi, ale z żadnym się jeszcze nie zaprzyjaźnił.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 08, 2021 10:05 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Orlando zaszczepiony po raz drugi. Został zbadany i zważony , waga pokazała 4,40 kg. Wet nie wierzył, że kot nie ma jeszcze roku. Pobrał mu wymaz z uszu, bo w jednym coś było. Może to tylko brud, nie czyściłam mu jakiś czas. Zapłaciłam 85 zł, mam zadzwonić po 15-ej i wtedy dowiem się, co jest w tych uszach.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56116
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości