» Wto wrz 06, 2016 10:51
Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(
Zważony dzionek mocno jest.
Noce zimne już. Ciemno wcześnie się robi. A ranek późno wstaje.
Czuć w zapachach zmianę pory roku.
Po kotach dokarmianych też znać. Przychodzą już dużo wcześniej i czekają niecierpliwie na miskę. Szybciej spalają .
Cmentarne dziewczynki wczoraj wypuściłam "pod nadzorem" z klatki. Niech sobie pogalopują, ubawia się , padnę, jelitka umęczą. Ależ biegały jak szalone. W czasie zabawy udało mi się każdą utulić i wygłaskać. Dwie mruczą Naja i Nuka. Bardzo, bardzo. Trzecia , Nela nie jest skłonna do umizgów ale pracujemy. Wczoraj z różowym noskiem Naja sama na kolana przyszła i tuląc się mruczała.
Gawełek nie może się zdecydować co mu pasuje. Raz mruczy raz fuczy. Jak to chłopina po przejściach.
Sasia ... Moja Sasia. Jest z nami. Ile jeszcze? Nie wiem. Robi się coraz bledsza. Tulimy się. Gadamy. Ale już jej przeszkadza dotyk. Już drażni czasem bliskość. Ma wstręt do michy. Wczoraj piła wprost z łyżki Medicare. Nie uznaje talerzyków. Z ręki, palca, widelca, wprost z podłogi... Kupiłam jej dziś smakołyki. Może na czymś zaskoczy.
Straszne jest to ,że jak kot jest to jest takie normalne. Nie ma większej atencji do niego. Głaszczemy, kochamy, pilnujemy. Ale jak wiemy ,że może odejść to wręcz jesteśmy nachalni. Chcemy czas skraść. Zrobic coś na zapas. Wynagrodzić coś ? Uspokoić swoje sumienie?

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.