dzidzia pisze:sabina skaza pisze:dzidzia menial dzwoniła do tej pani (2 koty wychodzące) ale ona nie zapewnia ich wyżywienie, po prostu by sobie , żyły i ktoś od czasu do czasu by przyszedł je dokarmić, bo ta pani nawet tam nie mieszka. kotów tam nie oddam, a mam masę kiciów które by się nadawały na wieś- dorosłych. ale pani jakos dziwnie mówiła![]()
rzadko tu bywam, mam chore dzieci i mnie też rozkłada
Ta pani mowila, ze koty będą karmione, że koty mają być towarzystwem dla 2, 5 letniego dziecka, że rodzice chcą zeby dziecko wychowywało się ze zwierzakami ( pomyślalam, że moje są juz takie wielkie ze poradzą sobie z takim dzieckiem) dopiero na moje pytanie gdzie kiciaki będą mieszkać okazało się ze mają mieszkac w jakims pomieszczeniu obok mieszkania. No to stwierdzilam, że moje poduszkowce absolutnie nie nadają się do takiego zycia ale pomyślałam, ze wiele osób zna koty podwórkowe, miziaste, które mają małe szanse na dom. Ale z tym karmieniem to mnie powaliło... jak można mieć kota na podwórku i go nie karmić
dzwoniła do niej menial, i z babką nie szło sie dogadać, po pierwsze chciała 2 koty na już tego konkretnego dnia, po drugie mówiła że ona tam nie mieszka, że ktoś do kotów przychodzi i czasem da jeść, że koty mają sobie żyć własnym życiem. bardzo prosta kobieta, wiec ja już tam nie dzwoniaąm bo nawet dzikiego stoczniowca nie oddam tylko po to żeby się kota pozbyć. mam kilka dorosłych kotów które chętnie oddam do domu wychodzącego, ale do takiego domu który w razie czego zaprowadzi kota do weta i bedzie karmił, oraz zapewni kotu ciepły nocleg.