Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 08, 2011 22:26 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

mpacz78 pisze:jaaano nie znam Cię osobiście, ale pamiętam jak kibicowałam niewidomej Dominisi jak się cieszyłam, że znalazła u Ciebie dom, to były jakoś moje początki z forum miau, z wielka sympatią czytałam Twoje posty...
...ale teraz jestem zniesmaczona, nie rozumiem dlaczego poruszyłaś tą kwestię akurat teraz (wydarzenia miały miejsce prawie pół roku temu 8O ) i w dodatku akurat na wątku ankiety do krakvetu 8O
Marlena napisała post 'reklamujący' pkdt a Ty zaraz pod nim napisałaś:
jaaana pisze:Mam tylko nadzieję, że kotom pomagasz lepiej niż ludziom. I mam nadzieję, że w przypadku pomocy kotom można na Tobie polegać.

No proszę Cię - naprawdę nie sądziłaś, że ktokolwiek na taki post zareaguje, że to jest post tylko do Marlon... :roll: ten post jest w tym kontekście obrzydliwy.

Być może jakiś żal w Tobie tkwi i musiałaś go akurat wylać, ale wybrałaś na to najmniej odpowiednie miejsce i czas, zrobiłaś czarny PR całej organizacji oraz w szczególności Marlenie, która robi bardzo dużo dobrego, a że raz coś tam nie wyszło, przecież również z przyczyn niezależnych od niej, to naprawdę nie jest powód aby takie rzeczy wypisywać na wątku krakvetu.

Wyszło, jak wyszło, oczywiście bardzo przykro, że dary nie zdążyły trafić do pani Krysi, ale z drugiej strony wiem jak wiele Marlena ma na głowie, ile bierze na siebie, ile kilometrów przejeżdża ratując koty, pamiętam, że kiedy umarła Aszira faktycznie była wyłączona, nie miała głowy, nie odpisywała na maile...
...być może wyjaśnienie tej sytuacji od Marleny się Tobie należało już wcześniej, ale nie na wątku ankiety krakvetu raczej...

Wiem, że większość z Was uważa pomoc zwierzętom za ważniejszą od pomocy ludziom, nieraz sama ustalam podobną hierarchię. Wiem, że to forum o zwierzętach.
Ale jeśli nie mogę, to się nie podejmuję.
I myślę, że nie była to błaha sprawa, żeby kwitować ją: wyszło, jak wyszło.
Ale dziękuję, że starasz się mnie zrozumieć.

A post był wyraźnie do Marlon.

mgj pisze:dokładnie, popieram mpacz . Nie znam ani marlon, ani jaaany, wiem tyle co przeczytałam i moje zdanie wynika tylko i wyłącznie z patrzenia z boku. Po pierwsze: takie rzeczy załatwia się od razu, a nie "odgrzewa kotlety" po prawie pól roku. Po drugie miejsce umieszczenia tego postu i jego wymowa nasuwa jedno skojarzenie: zemsty. Tylko na tym Waszym konflikcie niestety mogą ucierpieć niczemu niewinne osoby działajace w PKDT, a defacto koty.

Zemsty? O co? Wielkie i paskudne słowo. Zemsta niczemu nie służy. I nie chcę być z nikim w konflikcie. Najwyżej, są osoby, z którymi nie chcę mieć nic wspólnego. Bo jest to dla mnie zbyt przykre. Jeśli mnie źle potraktowały. mgj - w wielu pyskówkach forumowych mnie widziałaś?

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw cze 09, 2011 7:53 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Ja mam tylko jeden komentarz: jeśli się ma do kogoś jakieś pretensje to się je mówi najpierw w cztery oczy, a nie przy wszystkich. A jak po takim długim czasie ma sie jakieś "kwasy" to broń nas Panie od takich ludzi, którzy nie potrafia machnąć łapą. Żenada.
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 09, 2011 7:57 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

jaaana pisze:A post był wyraźnie do Marlon.


No jasne i akurat na wątku krakvetowskim pod postem 'reklamującym' PKDT i akurat teraz musiał się znaleźć :roll: , później dalej bardzo niesłusznie posądzasz Marlon o złe intencje, padają słowa "nie wiem co z nimi zrobiła, może wyrzuciała gdzieś po drodze", ja nie mam wątpliwości, że Marlena się zgłosiła bo chciała pomóc, po prostu i bezinteresownie, potem jakieś czynniki jej to utrudniły i nie wyszło, nie rozumiem dlaczego teraz poruszasz ten temat, zamiast wtedy gdy pani Krysia jeszcze żyła, pisac na tamtym pomocowym wątku apele aby ktoś pofatygował sie do Marlon do Rumi (możne dojechać choćby skm) i odebrał od niej dary, które przywiozła z Pucka, dlaczego wtedy nie pisałaś na forum apeli "słuchajcie jest taka sprawa, są dary dla pani Krysi, są w Rumi, ale dziewczyna ma jakiś problem nie ma czasu dojechac do Gdańska", może znalazłby się ktoś kto przywiózłby to z Rumi do Gdańska. Nie wysłałaś darów pocztą bo przesyłka kosztuje 20zł, a ile kosztuje benzyna na trasie Rumia - Puck - Rumia - Gdańsk - Rumia ? (łatwo policzyć, że przy bardzo oszczędnym samochodzie ponad dwa razy tyle).

Uważam, że wywlekanie tej sprawy przez jaaanę na krkvetowskim wątku było jakimś tam wylewaniem jej osobistych żalów, było nie na miejscu i nie wporządku zarówno wobec Marleny jak i całego pkdt, takie jest moje zdanie, i tak poza tym obarczanie teraz Marleny całą sytuacją z panią Krysią to jest przegięcie:
I jeszcze raz przypominam - pani Krysi obiecano pomoc. Umarła ze świadomością, że nic nikogo nie obchodzi. Tego nie da się już naprawić. - to nie jest do PKDT, to jest do jednej osoby. Albo do tych, którzy również uważają, że nic złego się nie stało.

'obiecano' kto obiecał ? przeciez nie Marlena, zaoferowała się tylko z transportem, nie wiem kto obiecał pomoc i się z niej nie wywiązał, przekazałaś dwie nowe kurtki i reklamówkę drobniejszych rzeczy - super, ale wiesz przecież że sytuacji pani Krysi by to nie uratowało nawet gdyby dary dojechały do Gda na czas, no ale Ty jesteś super bo przekazałaś dary, a Marlena jest zła i winna temu, że pani Krysia umarla ze świadomością, ze nic nikogo nie obchodzi...
jaaano - trochę obiektywizmu :roll:
Dla mnie już koniec tego OT. Nie będe już poruszała tego tematu.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 09, 2011 8:13 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

No teraz to już przeginka lekko :/
mpacz78 pisze:pisac na tamtym pomocowym wątku apele aby ktoś pofatygował sie do Marlon do Rumi (możne dojechać choćby skm) i odebrał od niej dary, które przywiozła z Pucka, dlaczego wtedy nie pisałaś na forum apeli "słuchajcie jest taka sprawa, są dary dla pani Krysi, są w Rumi, ale dziewczyna ma jakiś problem nie ma czasu dojechac do Gdańska", może znalazłby się ktoś kto przywiózłby to z Rumi do Gdańska. Nie wysłałaś darów pocztą bo przesyłka kosztuje 20zł, a ile kosztuje benzyna na trasie Rumia - Puck - Rumia - Gdańsk - Rumia ? (łatwo policzyć, że przy oszczędnym samochodzie dwa razy tyle).

Wiesz co Monika, to przesada jest. Nie wiem czy czytałaś wątek, ale kolejność była taka
1. jaaana informuje że ma rzeczy do Gdańska ale nie ma transportu
2. Marlon oferuje się z transportem.
3. Marlon odbiera rzeczy z obietnicą zawiezienia do Gdańska
4. Rzeczy znikają a wraz z nimi Marlon. Bez żadnej informacji "mam problem nie dam rady". NIC. PUSTKA
5. Marlon podejmuje decyzję BEZ PYTANIA JAAANY! o przekazaniu rzeczy komuś innemu. O tej decyzji nie ma informacji również w wątku czy gdziekolwiek.
6. Jaaana zgłasza (niestety słuszne) pretensje- a Marlon na nią napada (zamiast przepraszam, głupio mi, ogólnie dałam ciała- to wręcz pretensje do jaany że śmiała jej dać te rzeczy! abstrakcja :/ )
7. Jaaana musi się tłumaczyć z tego że zgłasza pretensje.
No sory. Od punktu 4 sytuacja jest NIE DO PRZYJĘCIA. A od punktu 6 w ogóle dla mnie niezrozumiała 8O Od kiedy ktoś kto został wystawiony do wiatru ma się tłumaczyć z tego że ma o to pretensje? Czy to jaaana jest winna sytuacji? W moim mniemaniu nie. I na jej miejscu czułabym się oszukana, wkurzona itd.

mpacz78 pisze:Uważam, że wywlekanie tej sprawy przez jaaanę na krkvetowskim wątku było jakimś tam wylewaniem jej osobistych żalów, było nie na miejscu i nie wporządku zarówno wobec Marleny jak i całego pkdt, ...jaaano - trochę obiektywizmu :roll:


Tak Monika trochę obiektywizmu. W tej chwili jaaana jest atakowana za to że Marlon się nie wywiązała. PYTAM: CZY MARLON JEST W PORZADKU WOBEC JAANY?

Z jakiegoś powodu jaaana nie otrzymała też od Marlon żadnego wyjaśnienia, po prostu gribowa cisza. Więc obiektywnie- jak byś się czuła w takiej sytuacji? Przemyśl. Ogłaszasz na forum że potrzebny jest transport rzeczy (ustalmy że kurtki to nie jest długopis, coś jednak są warte) do osoby potrzebującej. Ktoś się zgłasza że zabierze i dowiezie. Dajesz tej osobie fanty. Potem dowiadujesz się od kogoś zupełnie innego, że rzeczy nie dotarły. Osoba która oferowała transport nie odzywa się. PW zostaje bez odzewu.

Po czym zgłaszasz pretensje i dowiadujesz się że bez Twojej wiedzy i zgody ktoś arbitralnie podjął decyzję o przekazaniu fantów zupełnie komuś innemu. O czym nawet nie poinformował. Nie słyszysz też prostego PRZEPRASZAM NIE POWINNO TAK BYĆ.

Ja rozumiem problemy z ogarnięciem się z powodu Ashiry. W momencie jak walczyłam o Stefana nie sądzę, żebym miała głowę do cudzych spraw. Ale do cholery jak się czegoś podejmujesz to należy poinformować o niemożnosci wywiązania się. I nie wolno dysponować dowolnie cudzymi rzeczami! A jeśli się zdarzyło to NIE ATAKUJE SIĘ A ZWIESZA GŁOWĘ I PRZEPRASZA!

Piszecie jakby jaaana była winna że zaufała Marlon i dała jej fanty. To przekracza moje możliwości zrozumienia. Mozecie mi to wyjaśnić?

Nie otrzymałam dotąd również odpowiedzi na to czemu nikt do jaaany nie napisał że rzeczy przekazuje komuś innemu oraz czemu jaaana nie usłyszała przepraszam. Chciałabym się tego dowiedzieć, naprawdę. Nie z ciekawości- dręczy mnie to, jak można się tak zachowywać :cry:
Jestem zdegustowana takim podejściem. To nie jest fair.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw cze 09, 2011 8:26 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Powiem tak, dajcie spokój! Mam nadzieję, że koty z pkdt wygrają pomoc z krakvetu i nie zaszkodzą im te niewyjaśnione sprawy. Jestem pewna, że nie ma tu NIEUCZCIWOŚCI czasem tak jest, że choć bardzo chcemy pomóc to życie pisze inny scenariusz. Proszę więc o spokój i zrozumienie obu stron dla siebie nawzajem. Amen.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw cze 09, 2011 8:33 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

biamila pisze:Powiem tak, dajcie spokój! Mam nadzieję, że koty z pkdt wygrają pomoc z krakvetu i nie zaszkodzą im te niewyjaśnione sprawy. Jestem pewna, że nie ma tu NIEUCZCIWOŚCI czasem tak jest, że choć bardzo chcemy pomóc to życie pisze inny scenariusz. Proszę więc o spokój i zrozumienie obu stron dla siebie nawzajem. Amen.

Popieram :!:
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Czw cze 09, 2011 9:21 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Poker71 pisze:Tak Monika trochę obiektywizmu. W tej chwili jaaana jest atakowana za to że Marlon się nie wywiązała. PYTAM: CZY MARLON JEST W PORZADKU WOBEC JAANY?


Poker, trochę obiektywizmu :) Jaaana jest atakowana wyłącznie za to, że stare osobiste porachunki z Marlon wywleka publicznie w kontekście szkodzącym całej organizacji. Fakty są takie, że JEDNA osoba źle rozegrała JEDNĄ sprawę, a strona, która czuje się pokrzywdzona, podważa na ogólnopolskim forum wiarygodność całego PKDT.

echtom

 
Posty: 492
Od: Nie wrz 27, 2009 9:09
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 09, 2011 9:32 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

echtom pisze:Jaaana jest atakowana wyłącznie za to, że stare osobiste porachunki z Marlon wywleka publicznie w kontekście szkodzącym całej organizacji.

Skoro sprawa dotyczy koordynatora organizacji to jednak ja w tym trochę racji widzę. Ale mniejsza.
Zakładam, że OBIE OSOBY mówią prawdę. Nie mam żadnego powodu podejrzewać którąkolwiek o złe chęci czy kłamstwo.
Z jakichś powodów zatem, czy technicznych czy innych to nieistotne, jaaana nie mogła się skontaktować z Marlon (choć droga komunikacji powinna być odwrotna), PW zostawały bez odpowiedzi. W zupełnie oczywisty sposób mogła się wówczas poczuć oszukana i mogła sądzić że Marlon unika kontaktu. Ja bym tak pomyślała. W związku z czym chcąc uzyskać jakiekolwiek wyjaśnienia napisała o sprawie publicznie (co zresztą okazało się strategią skuteczną, bo informacje o tym co się stało uzyskała).
Nie widzę tu winy ze strony jaaany. Bo powinna być poinformowana o tym kto i w jaki sposób dysponuje rzeczami jakie przekazała. Bo to Marlon (i Sabina, jeśli wiedziała o tym, tak jak pisze) powinny napisać do jaaany lub na wątku p.Krysi.
I to Marlon powinna przeprosić jaaanę, a nie odwrotnie.

echtom pisze:Fakty są takie, że JEDNA osoba źle rozegrała JEDNĄ sprawę, a strona, która czuje się pokrzywdzona, podważa na ogólnopolskim forum wiarygodność całego PKDT.

Fakty sa takie że jaaana nawet nie usłyszała przepraszam. Fakty są takie że może się czuć oszukana. Fakty są takie że na forum pisała do Marlon, nie do PKDT. Fakty są takie że nikt nie napisał "Marlon, źle zrobiłaś, tak nie moze być" a wszyscy piszą "Jaaana zamknij się bo to Twoja wina".

Po raz trzeci proszę o informacje czemu nikt jaaany nie zapytał o przekazanie fantów innej osobie niż miało to być oraz czemu nie usłyszała przepraszam. Pisze się o wszystkim innym - a to są oczywistości i powinny być wyjaśnione w celu ostatecznego zamknięcia całej sprawy

I przykro mi jeśli ktokolwiek mnie tez podejrzewa o złe zamiary, ale milczeć nie będę. Nie będę siedzieć cicho dla świętego spokoju w sytuacji w której uważam że komuś robiona jest krzywda. Nigdy nie siedziałam i teraz też nie będę. Złych zamiarów nie mam, ale moje sumienie każe mi dążyć do wyjaśnienia całości, właśnie z tego względu że znam i lubię osoby zaangażowane.
Jeśli z tego powodu ktoś nie będzie chciał ze mną miec żadnego kontaktu- trudno. Nie poświęcę swojego spokojnego sumienia dla "dobrych stosunków".

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw cze 09, 2011 9:38 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

echtom pisze:
Poker71 pisze:Tak Monika trochę obiektywizmu. W tej chwili jaaana jest atakowana za to że Marlon się nie wywiązała. PYTAM: CZY MARLON JEST W PORZADKU WOBEC JAANY?


Jaaana jest atakowana wyłącznie za to, że stare osobiste porachunki z Marlon wywleka publicznie w kontekście szkodzącym całej organizacji. Fakty są takie, że JEDNA osoba źle rozegrała JEDNĄ sprawę, a strona, która czuje się pokrzywdzona, podważa na ogólnopolskim forum wiarygodność całego PKDT.

podpisuje sie pod tekstem echtom

dodam tylko, że robiąc bazarki dla PKDT - celem wyjaśnienia
jeśli cos mi sie długo nie sprzedaje i nie widze szansy na sprzedaż (nawet za kilka złotych) to pytam darczyńcy co mam z fantem robić dalej, jeśli mam jasną odpowiedz, że fant ma wrócić to oddaje, jeśli darczyńca zdaje mi całkowicie fant, to na początku na bazarku pisze ze gratis a jeśli nadal nie ma nabywcy to oddaje osobom potrzebującym (osobom wskazanym przez darczyńcę lub mam zaprzyjażnioną rodzinę w Tczewie, gdzie finansowo jest bardzo skromnie)
pozdrawiam
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Czw cze 09, 2011 9:39 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Marlon pisze:Wiesz co jaaana do Ciebie chyba nie dotarło, że przeszłam przez załamanie nerwowe i sama potrzebowałam pomocy, jest mi głupio pisać to na forum ale skoro rozwinęła się dyskusja. Jeśli ja siedziałam w domu i non stop płakałam, miałam depresje, z której skutkami walczę do dziś jak miałam myśleć o zawiezieniu kurtki, której nie miał kto odebrać bo sprawa nie była dogadana, przepraszam, że zawiodłaś się na mnie. Nie lubie pomagać ludziom bo zawsze jest problem z dogadaniem sie, podwinie ci sie noga i robi sie z tego wielka afere, ale jak jezdzisz przez cały czas za kotami, nikt tego nie widzi i nikt nie podziękuje. Aszira umarła w styczniu po kilku dniach zauważyłam powiekszone węzły chłonne u mojej rezydentki, która po teście negatywnym była odseparowana od Asziry, okazało się, że Amber też ma białaczkę, miała forme utajoną i biegała z pozostałymi 30 kotami, jezdziłam do weta robić wszystkim testy. Wyobrażasz sobie kilkumiesięczną walkę o życie kota, potem próba pogodzenia się z jej śmiercią a potem nowina o białaczce rezydentki bo byłaś głupia i pozwoliłaś im razem przebywać niczego nieświadoma, potem kolejny stres przy każdym teście, monitorowanie stanu kotów, podawanie wszystkim tabletek na wzmocnienie. Ja depresja, cały dom wywrócony do góry nogami, epidemia, pretensje siostry i rodziców, że przyniosłam choróbsko do domu ale Twoim zdaniem powinnam jechać zawieźć kurtkę...



Chyba nie umiecie czytać ze zrozumieniem i uwaznie
Obrazek

mgj

 
Posty: 12152
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 09, 2011 9:40 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

O jak tu miło i wesoło. Ja jednak jestem przeciwniczką wywlekania takich rzeczy na wątkach, janaa mogła napisać do którejś z was PW. chociażby do Sabiny? Reszty z Was nie znam ,osobiście, jeszcze;)

Faktycznie taki rozgardiasz tutaj nie pomoże w głosowaniu, bo szukając informacji o PKDT można trafić na wątek z bardzo przykrą sprawą, ale ratowanych kotów na ostatnich 2 stronach ani widu, ani słychu...

Mirmilka jak tam maluchy? siatkę zamontowałyście? Ciągle się do was wybieram i ciągle jeszcze nie mam czasu bo walczę z czymś tam w domu:)
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw cze 09, 2011 9:48 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Negro pisze:Jest kocia mama i jest mała koteczka ...

Obrazek

No to wracając do kotów...
Pilnie poszukiwany DT dla mamy-kotki i małej koteczki na okres kwarantanny (ok. 2 tyg.) zanim będą mogły trafić do hoteliku Sabiny. Przyznam, że niefortunnie narobiłam nadziei, że będę mogła przechować koty, ale niestety w przyszłym tygodniu wyjeżdżam służbowo, a mężowi nie mogę zostawić nowo przyjętych do domu kotów. Na weekendy wyjeżdżamy wszyscy razem...
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Czw cze 09, 2011 9:49 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

witam wszystkich ...to może jeszcze ja się wypowiem...jako osoba z zewnątrz ,która ostatnio miała przyjemność poznać Marlon.......Szczerze mówiąc widziałyśmy się tylko chwilę , wymieniłyśmy parę zdań, moje odczucie jest do Marlon bardzo pozytywne mimo ,iż tak na prawdę jej nie znam .Ogłaszając się z darami tak na prawdę nie wiedziałam kto po nie przyjedzie , czy przyjedzie no i gdzie one trafią...zaufałam ludziom pomagającym zwierzakom, ale nie znając ich...............teraz poczytuję trochę o działalności PKDT mam do nich wielki szacunek....sama działam trochę ale tylko lokalnie , ale to co robią panie z PKDT to dla mnie jest niesamowite .No i dążę do tego ,że wchodzę tu dziś a tu takie zarzuty Janny wobec Marlon....powiem szczerze ,że zastanowiłam się chwilę czy mój wybór był słuszny ( przekazania rzeczy) a jeśli mnie zastanowił , zastanowi pewnie i innych czytających więc chyba nie dobrze umieszczać takie zarzuty na forum publicznym.....chyba nie było to dobre posunięcie...przecież szkodzi tylko kotom , a i tak osobie oskarżającej nic nie pomoże .Nie znam sytuacji i nie oceniam , ale chyba nie do końca tu jest miejsce na opisanie jej .

małgisia

 
Posty: 41
Od: Śro cze 06, 2007 19:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 09, 2011 9:54 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

Ale oczywiście jak nazbieram kolejną paczkę to się odezwę do Marlon :)
i chyba koty nie zasługują na oberwanie rykoszetem za błędy czy pomyłki , potknięcia , które się zdarzają wszystkim....także zachęcam wszystkich do pomagania kobietom z PKDT
Ostatnio edytowano Czw cze 09, 2011 9:55 przez małgisia, łącznie edytowano 1 raz

małgisia

 
Posty: 41
Od: Śro cze 06, 2007 19:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 09, 2011 9:56 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.8

mgj pisze:
Marlon pisze:Wiesz co jaaana do Ciebie chyba nie dotarło, że przeszłam przez załamanie nerwowe i sama potrzebowałam pomocy, jest mi głupio pisać to na forum ale skoro rozwinęła się dyskusja. Jeśli ja siedziałam w domu i non stop płakałam, miałam depresje, z której skutkami walczę do dziś jak miałam myśleć o zawiezieniu kurtki, której nie miał kto odebrać bo sprawa nie była dogadana, przepraszam, że zawiodłaś się na mnie. Nie lubie pomagać ludziom bo zawsze jest problem z dogadaniem sie, podwinie ci sie noga i robi sie z tego wielka afere, ale jak jezdzisz przez cały czas za kotami, nikt tego nie widzi i nikt nie podziękuje. Aszira umarła w styczniu po kilku dniach zauważyłam powiekszone węzły chłonne u mojej rezydentki, która po teście negatywnym była odseparowana od Asziry, okazało się, że Amber też ma białaczkę, miała forme utajoną i biegała z pozostałymi 30 kotami, jezdziłam do weta robić wszystkim testy. Wyobrażasz sobie kilkumiesięczną walkę o życie kota, potem próba pogodzenia się z jej śmiercią a potem nowina o białaczce rezydentki bo byłaś głupia i pozwoliłaś im razem przebywać niczego nieświadoma, potem kolejny stres przy każdym teście, monitorowanie stanu kotów, podawanie wszystkim tabletek na wzmocnienie. Ja depresja, cały dom wywrócony do góry nogami, epidemia, pretensje siostry i rodziców, że przyniosłam choróbsko do domu ale Twoim zdaniem powinnam jechać zawieźć kurtkę...



Chyba nie umiecie czytać ze zrozumieniem i uwaznie


Ja się staram. I niestety ale cały post jest w tonie nie przeprosin ale napaści. "Nie dotarło do ciebie", "twoim zdaniem powinnam" itd. Równie dobrze ja teraz mogę napisać "przepraszam, że czujesz się urażona, ale ja nie toleruję oszustwa". To są przeprosiny Twoim zdaniem?!?!!? Przeprosiny to nie słowo, ale zamiar!

Na życzenie podaję tekst PRZEPROSIN. Zakładając że to ja bym tak pojechała z kimś, napisałabym na przykład tak
"Rany, strasznie mi przykro i głupio. Kurcze, faktycznie, w ogóle zapomniałam o tym, wiesz, miałam wtedy naprawdę trudny okres w życiu. Nie powinno tak być, źle się z tym czuję, moja wina, naprawdę.... co mogę zrobić żeby zmienić Twoją opinię o mnie? Nie wiem czemu ale twoje PW nie dotarły do mnie, mto akurat nie moja wina ale musiało to z twojej strony wyglądać na unikanie, absolutnie tak nie było, słowo. Źle że na wątku głosowania to wypłynęło, pozostałe osoby z PKDT nie miały z tym nic wspólnego, ale czuję się za całość sytuacji odpowiedzialna. "
Jeśli nie widzisz różnicy to ja już nie pomogę w zrozumieniu.

I wiesz co? Zdarzało mi się pisać podobne listy. Nie było to miłe, ale tak trzeba. Bo każdy z nas jest człowiekiem i zdarzają mu się gorsze momenty zdarzają się błędy. Ale uczciwość nakazuje być odpowiedzialnym za własne działania.

Nie chcę oceniać tego co się stało, bo się stało i się nie odstanie. Ale ocena tego jak TERAZ traktuje się OSOBĘ KTÓRA JEST POKRZYWDZONA W TEJ SPRAWIE jest bardzo negatywna. Można pisać wszystko byle było pochlebnie i miło? A jak coś nie pasuje to sie zamknij bo to twoja wina??? NIE MOŻE TAK BYĆ TO NIEUCZCIWE JEST.

Było mi przykro i źle, teraz jestem wkurzona i rozżalona i przestaję cokolwiek rozumieć, nie mieści się to w moim pojmowaniu. I może powinnam się zamknąć ale nie mogę- zbyt mocno mnie to wszystko dotyka i boli.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości