mpacz78 pisze:jaaano nie znam Cię osobiście, ale pamiętam jak kibicowałam niewidomej Dominisi jak się cieszyłam, że znalazła u Ciebie dom, to były jakoś moje początki z forum miau, z wielka sympatią czytałam Twoje posty...
...ale teraz jestem zniesmaczona, nie rozumiem dlaczego poruszyłaś tą kwestię akurat teraz (wydarzenia miały miejsce prawie pół roku temu) i w dodatku akurat na wątku ankiety do krakvetu
![]()
Marlena napisała post 'reklamujący' pkdt a Ty zaraz pod nim napisałaś:jaaana pisze:Mam tylko nadzieję, że kotom pomagasz lepiej niż ludziom. I mam nadzieję, że w przypadku pomocy kotom można na Tobie polegać.
No proszę Cię - naprawdę nie sądziłaś, że ktokolwiek na taki post zareaguje, że to jest post tylko do Marlon...ten post jest w tym kontekście obrzydliwy.
Być może jakiś żal w Tobie tkwi i musiałaś go akurat wylać, ale wybrałaś na to najmniej odpowiednie miejsce i czas, zrobiłaś czarny PR całej organizacji oraz w szczególności Marlenie, która robi bardzo dużo dobrego, a że raz coś tam nie wyszło, przecież również z przyczyn niezależnych od niej, to naprawdę nie jest powód aby takie rzeczy wypisywać na wątku krakvetu.
Wyszło, jak wyszło, oczywiście bardzo przykro, że dary nie zdążyły trafić do pani Krysi, ale z drugiej strony wiem jak wiele Marlena ma na głowie, ile bierze na siebie, ile kilometrów przejeżdża ratując koty, pamiętam, że kiedy umarła Aszira faktycznie była wyłączona, nie miała głowy, nie odpisywała na maile...
...być może wyjaśnienie tej sytuacji od Marleny się Tobie należało już wcześniej, ale nie na wątku ankiety krakvetu raczej...
Wiem, że większość z Was uważa pomoc zwierzętom za ważniejszą od pomocy ludziom, nieraz sama ustalam podobną hierarchię. Wiem, że to forum o zwierzętach.
Ale jeśli nie mogę, to się nie podejmuję.
I myślę, że nie była to błaha sprawa, żeby kwitować ją: wyszło, jak wyszło.
Ale dziękuję, że starasz się mnie zrozumieć.
A post był wyraźnie do Marlon.
mgj pisze:dokładnie, popieram mpacz . Nie znam ani marlon, ani jaaany, wiem tyle co przeczytałam i moje zdanie wynika tylko i wyłącznie z patrzenia z boku. Po pierwsze: takie rzeczy załatwia się od razu, a nie "odgrzewa kotlety" po prawie pól roku. Po drugie miejsce umieszczenia tego postu i jego wymowa nasuwa jedno skojarzenie: zemsty. Tylko na tym Waszym konflikcie niestety mogą ucierpieć niczemu niewinne osoby działajace w PKDT, a defacto koty.
Zemsty? O co? Wielkie i paskudne słowo. Zemsta niczemu nie służy. I nie chcę być z nikim w konflikcie. Najwyżej, są osoby, z którymi nie chcę mieć nic wspólnego. Bo jest to dla mnie zbyt przykre. Jeśli mnie źle potraktowały. mgj - w wielu pyskówkach forumowych mnie widziałaś?