Maluchów ciągle przybywa.

Na kwarantannie i w boksach totalne przekocenie.
Zaczyna brakować dobrego jedzonka. Skończył się żwirek.
Jak tylko jakiś maluch zaczyna kichać, od razu dostaje antybiotyk, bo jedno przeziębione kocię = przeziębiony cały boks.
Bardzo prosimy o wszelką pomoc i wsparcie!
Błagamy o domy!
Ręce do głaskania też by się przydały, szczególnie dla tych strachulców i boidupków, które na widok człowieka starają się ukryć albo uciekają.
To tylko niektóre z kociąt, które proszą o pomoc:
Arlina