Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Koty dostały nową zabawkę w stylu koci łowca. Na baterie, nowiutka, nikt nie wiedział, co to jest i kupiłam za grosze :ok:

REWELACJA.

O, znalazłam w necie
https://www.in-excess.com/products/koko ... n-play-toy

Bywam u kociej rodzinki, zanoszę im karmę, mięso i wiem, że koty mają się dobrze. Malutka jasna dziewczynka ciemnieje. Pozostał jej tylko jaśniutki brzuszek. Chyba najbardziej przybrała na wadze, ale i tak kotki są malutkie, zwłaszcza jeden burasek. Dziewczynka zrobiła się najbardziej miziasta, chociaż i innym nic w tym względzie nie brakuje. Mela zupełnie nie jest zainteresowana wychodzeniem. Wzięta na parapet natychmiast zwiewa w głąb mieszkania. Bardzo mnie to cieszy. Ona chyba miała dość wolności, bywała głodna, a miała do wykarmienia czwórkę dzieci. Teraz ma spokój, nie jest głodna, zabiedzona i nawet podobno zaczęła rozrabiać. Nic dziwnego, jest sama jeszcze prawie kociakiem. W przyszłym tygodniu jestem wstępnie umówiona na sesję zdjęciową. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

ewar pisze:Koty dostały nową zabawkę w stylu koci łowca. Na baterie, nowiutka, nikt nie wiedział, co to jest i kupiłam za grosze REWELACJA.

O, znalazłam w necie
https://www.in-excess.com/products/koko ... n-play-toy

Oo, za grosze? Ja ostatnio taką (chyba to samo, tylko inne kolory) kupiłam w zooplusie, nawet Feliś się zaktywował! Co prawda on najchętniej łapał piórko leżąc obok

Ale Bajka i Bezia szalały

Teraz schowałam, bo już powoli zaczynało się nudzić

I zdążyłam na bazarek, fajnie

Miau

https://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawk ... aki/644420
Taka jest w Zooplusie. Droga

, ale chyba warto, bo koty bawią się tym godzinami. Swoją kupiłam w szmateksie, zapłaciłam 7 zł ( bez baterii). Nowiutką. Oni dziwnie tam wyceniają różne rzeczy, zwłaszcza kocie są drogie, bo ludzie to kupują. Zdarza się jednak, że nie wiedzą, co to jest i wtedy mogę kupić tanio. Moje koty są imprezowe, lubią się bawić, warto im coś kupić, bo to doceniają.

Zrobiłam dzisiaj zamówienie w Zooplusie dla kociej rodzinki :lol:

Te koty nie są wybredne, jedzą wszystko ze smakiem, mogę kupować 400g puszki, co wychodzi taniej. Planuję jeszcze jedno zamówienie w Bitibie, będą miały zapas. Ale się cieszę :lol:

One są takie kochane, miziaste, z wszystkiego się cieszą. No i wyglądają na zdrowe, to najważniejsze. Mają przyzwoity żwirek, korzystają też z krytej kuwety, którą im zaniosłam, mają trochę zabawek, są już w miarę zadbane. Tak bym chciała już pokazać ich najnowsze zdjęcia. Mieszkają na parterze, jest tam dość ciemno, zdjęcia mogę robić tylko tak około południa.

ewar pisze:Bywam u kociej rodzinki, zanoszę im karmę, mięso i wiem, że koty mają się dobrze. Malutka jasna dziewczynka ciemnieje. Pozostał jej tylko jaśniutki brzuszek. Chyba najbardziej przybrała na wadze, ale i tak kotki są malutkie, zwłaszcza jeden burasek. Dziewczynka zrobiła się najbardziej miziasta, chociaż i innym nic w tym względzie nie brakuje. Mela zupełnie nie jest zainteresowana wychodzeniem. Wzięta na parapet natychmiast zwiewa w głąb mieszkania. Bardzo mnie to cieszy. Ona chyba miała dość wolności, bywała głodna, a miała do wykarmienia czwórkę dzieci. Teraz ma spokój, nie jest głodna, zabiedzona i nawet podobno zaczęła rozrabiać. Nic dziwnego, jest sama jeszcze prawie kociakiem. W przyszłym tygodniu jestem wstępnie umówiona na sesję zdjęciową. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Mela zachowuje się podobnie jak moja Elenka, która też się okociła w bardzo młodym wieku "na wolności", chyba zaszła w ciąże przy pierwszej rujce. Przy niej mogłabym zostawić otwarte drzwi do domu i nie wyjdzie, bo się boi świata zewnętrznego

A od tego czasu minęło już ponad 7 lat

Nie wiem, jak Elenka wyglądała na wolności, ale pisałam już, że jakaś pani, która zatrzymała się ze mną przy kotce rozpłakała się na jej widok. Kości powleczone skórą, łyse placki na uszach i głowie, tego się nie da opisać. Chciała wychodzić, bo była głodna, żebrała o jedzenie. Na szczęście ma to za sobą, może zapomnieć o przeszłości. Wolność źle się jej kojarzy, niech tak pozostanie. Bezdomna i głodna już nigdy nie będzie.
Rozmawiałam przez telefon z koleżanką i piszczałam z radości, bo Pusia bawiła się nową zabawką :piwa:

Ona niczym się nie bawi, stąd mój entuzjazm. Zabawka warta każdej ceny, naprawdę.
Jadzia najedzona, smakowało jej gulaszowe z indyka, nawet gotowej karmy zjadła już niewiele. Ładnie nabiera ciałka. Czarne coś nadal nieobecne, ale już tak bywało, niemniej jednak trochę się martwię.
U Kulek też byłam, oczywiście. Jakiś sympatyczny młody człowiek sprzątał koło śmietnika :ok:

Bezdomny jest i cały czas się drapie

Naprawdę mógłby chociaż się wykąpać w schronisku, dostałby czyste ubranie, coś do jedzenia...itd. Szkoda mi go.
Koty reagują na dźwięk dzwonka rowerowego, kojarzą już z jedzeniem. Nie były bardzo głodne, ktoś je rano nakarmił i tylko jedno jadło to,co przywiozłam. Były trzy małe Kuleczki. Jedna ma taką malutką główkę jak piąstka niemowlęcia. Nie są już bardzo chude. Z jedną próbowałam się zaprzyjaźnić, patykiem skrobałam po krawężniku i małe było zainteresowane. Muszę znowu zacząć wozić wędkę z piórkami. Chcę, aby mi trochę zaufały, nie chodzi o oswojenie. Aha, sroki są bezczelne, jedzą z kocich misek, w ogóle kotów się nie boją :evil:

Na wolności jej nie widziałam, ale jak trafiła do mnie po odkarmieniu 4 kociąt, ważyła 2,2 kg, teraz ok 3,5. Przez 1,5 miesiąca była z małymi w Kociej chatce to przynajmniej miała systematycznie jedzenie.

Waga 2,2 kg

, kolos, nie kotka :wink:

Podejrzewam, że Mela była niedożywiona w ciąży, po urodzeniu kociąt też nie dostawała wystarczająco dużo jedzenia. Zaczęłam tam nosić karmę, ale to też było za mało. Teraz to zupełnie inna bajka.

ewar pisze:Waga 2,2 kg , kolos, nie kotka Podejrzewam, że Mela była niedożywiona w ciąży, po urodzeniu kociąt też nie dostawała wystarczająco dużo jedzenia. Zaczęłam tam nosić karmę, ale to też było za mało. Teraz to zupełnie inna bajka.

a dzisiaj waga pokazała 3,70 kg u Elenki :wink:

Brawo Pusia! Czyli zabawka rzeczywiście świetna

O, tak. Wszystkie się nią bawią, ale jak Pusia podchodzi to ma wyłączność :mrgreen:

Nie wiem, czy to strach, czy szacunek :wink:

Zamówienie z Zooplusa dla kociej rodzinki dotarło. Kupiłam 12 puszek 400g MAC`S dla kociąt, na szczęście bardzo im ta karma smakuje, ale one zjedzą wszystko, tak prawdę mówiąc. Dołożyłam Gimpet Baby Tabs, nie zaszkodzi.
Zdjęcia z domku są byle jakie

, ale wkleję

Kotka już nie ma mleka, nie karmi kociąt, ale one jeszcze próbują, chyba to potrzeba bliskości.

Ale słodziaki. :1luvu:

ewar pisze:O, tak. Wszystkie się nią bawią, ale jak Pusia podchodzi to ma wyłączność Nie wiem, czy to strach, czy szacunek
Zamówienie z Zooplusa dla kociej rodzinki dotarło. Kupiłam 12 puszek 400g MAC`S dla kociąt, na szczęście bardzo im ta karma smakuje, ale one zjedzą wszystko, tak prawdę mówiąc. Dołożyłam Gimpet Baby Tabs, nie zaszkodzi.
Zdjęcia z domku są byle jakie , ale wkleję

Kotka już nie ma mleka, nie karmi kociąt, ale one jeszcze próbują, chyba to potrzeba bliskości.

niewiele mniejsze od mamuśki

Nie widuję tych kotów codziennie, najczęściej podaję jedzonko przez okno, bo nie chcę krępować tych ludzi, wiadomo, o co chodzi. Koty więc znają mnie średnio, ale wystarczy, że wyciągnę rękę, a one wtulają główki w moją dłoń i mruczą jak traktory. Tylko Mela nie wskakuje na parapet, trzeba ją wziąć na ręce, ale od razu chce wracać do mieszkania. Koty razem jedzą, bawią się, śpią na sobie tworząc kłąb. Kiedyś nawet razem wchodziły do kuwety. Słyszałam, że teraz bywa kolejka do toalety :mrgreen:

Kuwety są dwie, powinny im wystarczyć.
Tak, Mirka, one są malutkie, a Mela też mizernej postury. Pani twierdzi, że daje im dużo jedzenia, ale one szaleją i chyba spalają kalorie w ten sposób. Możliwe, bo kociaki w ich wieku rosną jakby wzdłuż, zaobserwowałam to. Zobaczymy.

Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Kto przegląda forum