Czesc kochani...

Mam dwie wiadomosci... jedną złą drugą dobrą jak zwykle :/
Zła to taka że Pani która adoptowała Marcysię, oddaje ją spowrotem do nas

Jej argumenty to po prostu fakt że kicia zrzuciła jej dwa kwiatki

oraz fakt że nie byla to przemyślana decyzja, ponieważ chwilowy żal i litośc, gdy córka znalazła koteczkę wziął górę, a teraz nie podoba jej się kot w domu

Ręce po prostu opadają... Jak ja nie lubię takiego zachowania i nieodpowiedzialności. Od razu nasunęło mi się pytanie czy jakby dziecko potłukło dwie szklanki to też mam się go pozbyc ?

No ale oczywiscie (jak to już kiedyś usłyszałam) nie ma co porównywac dziecka do kota

A co najbardziej bulwersujące: Pani powiedziałą że jak jej nie weźmiemy to ona wypuści ją na ulicę
Brak słów

A nadmienię że kicia już drugi raz straciła domek, czy też trzeci bo się już pogubilam ;(