*LT*Koniec 4 części wątku. Zapraszamy do części piątej,

Magda, wiem własnie, ze rude koty są wrażliwe na stres

Musi pójść szybko do domu jakiegoś/ Trzeba go zaraz ciachnąć.
Ponoć zdrowy i młody tylko sierść ma matową.

Zastanawiam się czy nie wziąć do do siebie, ale jakbym miała mu zaszkodzić:(

Agnieszka de facto wolontariatu nie ma i nikt go nie chce. Ale zawsze możesz zapytać u źródła.

Kotów jest na razie mało. Psow zatrzęsienie

ok 400.

OMG, 400?

a na www raptem 70

Studenci chyba z UP udzielają się na zasadzie wolontariatu?

Wybiorę się, ale to bliżej wakacji, bo będę je mieć dosyć długie, a z Lublina i tak się pewnie nie ruszę. Kotów będzie wtedy zapewne multum.

Katia80 pisze:OMG, 400? a na www raptem 70
Studenci chyba z UP udzielają się na zasadzie wolontariatu?

Na stronie tak jest, ale oni raczej sa wirtualni, albo jak sa jakies imprezy. Jeżeli nawet są to szybko się wymieniają.

O widzisz, a myślałam, że coś się ruszyło w tej sprawie

Bo że wolontariusze jak najniechętniej widziani, to było wiadomo, nawet moja sis chciała swojego czasu się w to zaangażować, ale - nie było możliwości. Miałam nadzieję, że może teraz jednak...

nie wiem co robić, podniosę tymczasem, może ktos wypatrzy tytuł

Anda może zaszczep rudego teraz i już
a na stryszku było pp? kiedy to było?

panleukopenia była w październiku.
Kociaki kilka godzin były na stryszku - głównie w transporterze, ale na pewno wychodziły. Potem przeniosłam je do łazienki.
Szaj zachorował po kilku dniach - już w łazience.
Bobik z Manią łaziły po pokojach na górze.

Anda pisze:Witam po feriach
W schronie są dwa cudne koteczki. Oba kompletnie proludzkie - jeden - rudas syberyjczykowaty wyrzucony na klatce wieżowca, drugi czarnuszek z białymi wąsami - oddany do schronu po śmierci pani. Oba są tam od wczoraj
Oba sa bardzo przestraszone i mają być w schronie jeszcze dwa tygodnie.
Oba chyba niesterylizowane.

Może ktoś marzy o takim rudziaszku, albo zakocha się w tym przerażonym czarnuszku. Oba są młode.

Teoretycznie mogłabym wziąć jednego, ale na strych bo pp chyba jeszcze u mnie pracuje, nie???

ten rudy jak Aslanek...

czarny też prześliczny
biedaki

Ustaliłysmy że Joasia załatwia przyspieszona kastrację kota i go zabiera. Nie wiem, czy uda sie go zoperować poza schronem, zobaczymy.
(reszte napisze, jak kot będzie już u Joasi

)

Joasiu

A czarnuszek? :oops:

Dla czarnuszka szukam Dt, ale na razie bezskutecznie.
On jest biedny, bo przywiozła go rodzina po śmierci jego Pani i bardzo cierpi i bardzo sie boi.
Zresztą widac na zdjęciu.
Nie dopytałam czy jest wykastrowany

Szkoda go... :cry:

LTKoniec 4 części wątku. Zapraszamy do części piątej,

Kto przegląda forum