W zeszłym roku dodałam go do mojej łąki na letnisku. Pomysł z dokładaniem suszonego pod kocie legowiska bardzo mi się podoba.
Kciuki za Nadię oczywiście trzymam


ewar pisze:mir.ka pisze:może to z powodu tej cysty miała duzy brzuszek?
Nie wiem. Zaraz po nią idę, zapytam.egwusia pisze:Co robisz z wrotyczu ?
Suszę. Od zawsze mi się podobał, nawet zapach, chociaż niektórzy twierdzą, że śmierdzi. Stosunkowo niedawno dowiedziałam się o jego właściwościach.
https://allegro.pl/artykul/wrotycz-rosl ... gJND_D_BwE
Kiedyś dawano go psom do sienników, aby odstraszyć pchły, stosowano go jako środek na wszy. Podobno odstrasza też mole. Dla kotów toksyczny, ale o tym nie widziałamŻaden się jednak nie zatruł, teraz już uważam.

mir.ka pisze:ewar pisze:mir.ka pisze:może to z powodu tej cysty miała duzy brzuszek?
Nie wiem. Zaraz po nią idę, zapytam.egwusia pisze:Co robisz z wrotyczu ?
Suszę. Od zawsze mi się podobał, nawet zapach, chociaż niektórzy twierdzą, że śmierdzi. Stosunkowo niedawno dowiedziałam się o jego właściwościach.
https://allegro.pl/artykul/wrotycz-rosl ... gJND_D_BwE
Kiedyś dawano go psom do sienników, aby odstraszyć pchły, stosowano go jako środek na wszy. Podobno odstrasza też mole. Dla kotów toksyczny, ale o tym nie widziałamŻaden się jednak nie zatruł, teraz już uważam.
chyba powinnam go posadzic w poblizu, moze by komary mnie tak nie gryzły

od tego czasu nie ma dnia "a co u Witusia i jego mamusi, a pokaż mi zdjęcia"
dziwne że USG nie pokazało tak dużej cysty. Ale już po wszystkim i teraz Nadia będzie zdrowieć.



spokojnej nocy Wam życzę
a jak Wituś? Nie próbuje się dostac do brzusia mamy?



Nadia zjadła ze smakiem dwie miseczki dość rozwodnionego conva. Zawsze to coś. Prawie cały czas śpi, biedactwo 

Zostawiłam jedzenie pod podłogą i trochę mięsa zniknęło, ale nie wiem, który kot tam był. Martwię się, bo ani Lilusi ani Sreberka ostatnio nie widuję
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 10 gości