» Śro cze 23, 2010 10:48
Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja
Marku, nie oczerniam Cię. Nie miałam kota w stanie tragicznym, bo nie czuję się na siłach, aby się nim opiekować. Podziwiam Cię za to, że potrafisz i najczęściej wygrywasz. To jedna rzecz, ale uważam, mam do tego prawo, że dokoptowanie kotki ze schroniska do nieszczepionych maluchów nie jest rzeczą najodpowiedzialniejszą.
I nie piszę tego, żeby Cię obrazić, i mam nadzieję, że tak tego nie odebrałeś, bo żadna obelga czy nieprawda nie została napisana.
Wszyscy wiemy, że dt to miejsca mocno zawirusowane, np. maluchy u kingi czy kastapry, które nie mają kontaktu z innymi kotami specjalnego nie miały (odpukać) najmniejszych kłopotów z czymkolwiek....
Nie chce mi się polemizować z faktami. Ratowanie zwierząt jest cudowne, ale ratowanie jednych kosztem drugich (choćby samym narażeniem) jest trochę dokładaniem sobie pracy...