Byłam dość późno, ale po kolei.W domku burasi stołuje się coś, co nie lubi podrobów.Wszystko znika tylko zawsze trochę nerek zostaje.Już nie będę tego dawać.Sowa przybiegła, kiedy mnie usłyszała i przybiegł też Rysio.Był na jej terytorium, brudny i głodny, obsikał dwa drzewka, podjadł sobie i gdzieś poszedł.Pod hutą była tylko Strzałka, pomiziałam, nakarmiłam, ale ona z kolei nie była głodna.Zaraz sobie poszła.Żaden inny kot się nie zjawił.Ja naprawdę boję się już tam jeździć

Lubię te koty, chcę, aby były zdrowe i najedzone, chciałabym, aby przychodziły "w kupie", że się tak wyrażę, a one chodzą w kratkę.Zamartwiam się, bo jak inaczej? Gajka nie przyszła
Sunia była, ona jest straszliwie zapchlona, drapie się bez przerwy.Wołałam ją, ale tym razem mnie zlekceważyła.Trudno, jedzenie dla kotów i psów zostawione, nic więcej zrobić nie mogę.