maueczarne pisze:Anda pisze:kwiatkowa pisze:Zebra pojechała. Wieści z domu obiecujące - nie jest bardzo dzika, zakuwetowała. Ten dom to naprawdę dobre miejsce dla kotów - akceptująca, życzliwa pani i mnóóóóóstwo zakamarków. Więc mam nadzieję, że będzie dobrze.
Ciociu kfiatek, za Zebrę należy Ci się jakaś nagroda. Dałaś jej nowe życie!
Tak, tak. W nagrodę nowy tymczas. Jeszcze trudniejszy w oswojeniu
maue to, a jakie wredne


niestety, na ten moment ja nie mogę tymczasować - 4 dni jestem w Lublinie, 3 w Warszawie, albo odwrotnie - w każdym razie pół tygodnia mnie mnie ma w domu, a w tym mieszkaniu, które wynajmuję niestety nie mogę mieć kota. Zresztą nie bardzo wyobrażam sobie wożenie tymczasa... to chyba tylko ze swoim własnym kotem by się udało. Także ja będę się spełniać jako DT po zakupie swojego mieszkania dopiero i całkowitej migracji do W., co nie wcześniej niż jesienią... Wiem, że kiepsko, bo w Lublinie z DT wielka lypa.
A co do Zebry, to tęsknię za nią...

W domu wydaje mi się, że siedzi w przedpokoju, a to moje buty stoją, albo że w pokoju przemyka...
To jest naprawdę fajna kotka, mam nadzieję, że się z sikaniem unormuje, i że będzie szczęśliwa w swoim domu.
Nie bardzo chciałam się z nią rozstawać, mimo lania...
Fajnie, że mamy happy end. W przypadku Zebry mogło być różnie...