Asiu, jak czytam o Sorrusiu to przypomina mi się Muffin z Milanówka:
viewtopic.php?f=1&t=122531&hilit=muffinMuffinka jako czteromiesięczny kociak "Prawdopodobnie miała wypadek samochodowy, w wyniku którego ma uszkodzone nerwy w części łapki."
"Muffinka ma uszkodzone nerwy w prawej przedniej łapce. Nie ma czucia między stopą a łokciem. Nie ma szans żeby je odzyskała. Kiedy chodzi lub biega opiera się na łokciu.
Początkowo często używała uszkodzonej łapki - myła się nią, turlała piłeczkę, wybierała suche z miski. Teraz sprawność się jej pogorszyła. Dodatkowo odczuwa prawdopodobnie jakieś bóle - być może mocno nadużywanego łokcia lub ramienia. Co drugi dzień dostaje lek przeciwbólowy - jeśli go nie dostanie - oszczędza się i głównie leży.
Niedługo Muffinka zostanie poddana zabiegowi amputacji uszkodzonej łapki. Jeszcze nie ma odleżyn, ale im dłużej będzie tak chodziła, im większy będzie ciężar jej ciała i obciążenie łokcia, tym będzie gorzej. Trochę się boję, ale mam nadzieję, że nauczy się chodzić od nowa, bez łapki

. Jeśli ktoś ma takiego kotka, będę wdzięczna za rady."
A po miesiącu już było tak:
"Łapka przestała jej dokuczać - już nie potrzebuje środków przeciwbólowych. Muffinka rozszalała się jak mały kociak, skacze, napada na inne koty, gania się z nimi

. Zrobiła się też bardzo miziasta - sama się domaga głaskania, jest czasami wręcz namolna. Jak przestaję ją głaskać, to miauczy z oburzeniem i strzela mi wszędzie baranki. Jednak do innych osób jest nadal ostrożna.
Operacja została odłożona na chwilę - ze względów logistyczno-technicznych."
I dalej:
"Rozmawiałam dzisiaj z lekarzem - w związku z tym, że u Muffinki lepiej z łapką i zaczyna chodzić wyprostowana (ze zwisającą uszkodzoną łapką) amputację na trochę odkładamy."
Kotka jest od 9 lat u mojej koleżanki, czyli ma te koło 10 lat już. I obyło się bez operacji łapy, bo tak jak na początku kot ją sobie uszkadzał, ciągnął i ogólnie nie radził, to po 2-3 miesiącach nagle przestała mu przeszkadzać, nauczył się z nią żyć.
Według relacji kumpeli sprzed chwili, to ta bezwładna łapa najlepiej jej służy do strofowania drugiego kota - Czarnej z JoKota

Z tym, że to była relatywnie krótka część łapki bezwładna (od łokcia w dół), nie wiem, jak u Sorrusia.