OTW21- czas Sorrunia :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 29, 2020 16:34 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

A jak on sobie radzi z tą łapinką ze skakaniem i takim pionowym przemieszczaniem?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto wrz 29, 2020 18:05 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

ASK@ pisze:On jest smarowany maścią ze srebrem. Dobrze maczkowa pamiętasz. Na grzybka kupiłam mu terbinafinę by szybciej zadziałało. Znosił zastrzyki a smarowania nie lubi okrutnie.
Zauważyłaś meg11 ,że na pierwszej fotce ma zeza?!

Bardzo się zmienił. Choć nadal brzuch wielki a nóżki jak patyczki. Nasza wetka jak go zobaczyła nie mogła nadziwić się przeobrażeniu kota w tak krótkim czasie. Jest u nas od 2 września.

Teraz na 1 fotce to on ma normalne oczy :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24299
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro wrz 30, 2020 5:43 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Dobrego dnia.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro wrz 30, 2020 6:42 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Śro wrz 30, 2020 14:36 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Byłam dziś u swego lekarza ortopedy i zeszło się. Doba pandemii to zrobiła, że tłumu nie było i jakiś porządek zapanował. Szybko jakoś poszło. Może dlatego, że obyło się bez RTG bom w lutym miała robione. O "incydencie" jaki przeżyłam w maju wspomniałam. Deczko żeśmy o nim podyskutowali. Tak jak i o zabiegu jaki mi proponuje oddział na Spartańskiej. Zabiegu po operacyjnym. Mającym na celu poprawienia komfortu życia.

Po operacji kręgosłupa byłam pod opieką lekarzy z oddziału w Klinice bólu. Tam skierowali mnie na cito, na dodatkowy zabieg, z powodu wielkiego cierpienia jakie mnie wtedy męczyło. Wtedy nawet ręką, nogą bez bólu nie mogłam ruszyć. To był rok 2018, grudzień. Zaniosłam zlecenie na oddział i ...zapomniałam. Bom coraz lepiej się czuła. Dwa tygodnie temu szpital odzywa ,że mogę przybyć na ów zlecony zabieg. 8O Wyświetliłam się w rejestrze! A właściwie to muszę potwierdzić zapisanie się w kolejkę. Bo wyświetlenie nie oznacza, że od ręki będę przyjęta na oddział i wsio będzie zrobione.
Okoliczności inne teraz są w moim stanie zdrowia. Powiedziałam, że bez konsultacji z ortopedą nawet głową nie kiwnę. Mam oddzwonić jaka jest moje postanowienie. Zabieg nazywa się Termolezja. I jeży włos na głowie samo czytanie o nim. :strach: Choć wertebloplastykę przeżyłam. Ten pewnie też by się udało. Ale czy jest konieczny akuratnie w tej chwili? Według doktorka raczej nie. Według doktorka raz jeszcze trzeba by było zrobić badanka i dopiero konsultować zasadność. Jednak decyzja ma być moja.

O swoich wpadkach i wypadkach opowiem przy okazji. Bo nie obyło się bez nich :mrgreen:

Potem pojechaliśmy biegusiem z Missi i Maxim na szczepienie. jak w ulęgałkach wśród kociejstwa przebierałam by im łapki posprawdzać. Szczepione już, mają oberżnięte futra na łapkach. Strasznie się zdenerwowało towarzystwo. Zeżarły by mnie od razu :smokin: . Szczególnie chłopczyk. Ale udało się.
Potem kartoflankę napichciłam. Nie fajne te "nowe" ziemniaki bo nie rozpadają się. A zapomniałam jakiejś kaszy wrzucić. :roll: Nie lubię wodnistych zup.
Potem umyłam podłogi.
Potem na chwilkę kręgosłup wyprostowałam na wyrku i sen mnie dopadł.

Maluszki w swojej rezydencji. Taką im fotkę cykłam
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55995
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 30, 2020 14:42 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Czy po lewej kociak siedzi na półeczce na przyprawy?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro wrz 30, 2020 15:41 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Stomachari pisze:Czy po lewej kociak siedzi na półeczce na przyprawy?

Tak. :mrgreen: Doskonale się sprawdzają w klatkach.
Często tam wsypuję zabawki gdy sprzątam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55995
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 30, 2020 21:04 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Decyzja Twoja musi być, oczywiste. Ale lekarz musi dać do niej podstawy, wyjaśniając wszystko. Kciuki trzymam.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro wrz 30, 2020 21:34 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

ASK@ pisze:
Stomachari pisze:Czy po lewej kociak siedzi na półeczce na przyprawy?

Tak. :mrgreen: Doskonale się sprawdzają w klatkach.
Często tam wsypuję zabawki gdy sprzątam.

Świetne :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw paź 01, 2020 6:29 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Za całokształt potrzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Czw paź 01, 2020 7:10 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Kilka fotek Sorrusia jak sobie radzi ogólnie. Widać jak nóżka wisi.
Cwaniaczek z niego coraz większy. Nabył genu żebractwa i tylko w kuchni coś się ruszy, on kica by sprawdzić. I użebrać jakiś przysmak. Dużo bawi się z Tolusiem. Pod warunkiem ,że ten nie chce gonitw. Zapasy są stacjonarne i to Sorruniowi pasuje. Straszniście przy nich dyskutuje. Kotłują się dwa gałgany mocno i trzepią futra wytrwale. Ma apetyt.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W ogóle wszystkie mają apetyt i całe młode towarzystwo zjadło by wołu. O 4 rano dostają michy. I o 7 godzinie, przed wyjściem do pracy, kolejne. Przez ten czas wariują, spalają kalorie i oglądają się na kolejny posiłek.
Maluszkom z kotłowni nie wystarcza już jedna saszetka. Trzeba dwie wysypywać na talerz. Kilka granulek tylko zostaje. A jest to drugie śniadanie. Rano pecaję dostają, która aż się wylewa z miski. One wchłaniają wszystko. Nawet to czym wzgardzili poprzednicy.
Z przerażeniem zerkam jak nam się zapasy uszczuplają.

Wychodziłam, to wsio nażarte szło spać. Janusz będzie mieć spokój gdy wróci z pracy. No, prawie spokój. Uliś mu nie daruje porcji Felixa i rozedrze ryja zanim klucz w zamku się obróci.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55995
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw paź 01, 2020 8:46 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Spokoju bez chorób.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw paź 01, 2020 13:03 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Asiu, jak czytam o Sorrusiu to przypomina mi się Muffin z Milanówka: viewtopic.php?f=1&t=122531&hilit=muffin

Muffinka jako czteromiesięczny kociak "Prawdopodobnie miała wypadek samochodowy, w wyniku którego ma uszkodzone nerwy w części łapki."
"Muffinka ma uszkodzone nerwy w prawej przedniej łapce. Nie ma czucia między stopą a łokciem. Nie ma szans żeby je odzyskała. Kiedy chodzi lub biega opiera się na łokciu.
Początkowo często używała uszkodzonej łapki - myła się nią, turlała piłeczkę, wybierała suche z miski. Teraz sprawność się jej pogorszyła. Dodatkowo odczuwa prawdopodobnie jakieś bóle - być może mocno nadużywanego łokcia lub ramienia. Co drugi dzień dostaje lek przeciwbólowy - jeśli go nie dostanie - oszczędza się i głównie leży.
Niedługo Muffinka zostanie poddana zabiegowi amputacji uszkodzonej łapki. Jeszcze nie ma odleżyn, ale im dłużej będzie tak chodziła, im większy będzie ciężar jej ciała i obciążenie łokcia, tym będzie gorzej. Trochę się boję, ale mam nadzieję, że nauczy się chodzić od nowa, bez łapki :(. Jeśli ktoś ma takiego kotka, będę wdzięczna za rady."

A po miesiącu już było tak:
"Łapka przestała jej dokuczać - już nie potrzebuje środków przeciwbólowych. Muffinka rozszalała się jak mały kociak, skacze, napada na inne koty, gania się z nimi :). Zrobiła się też bardzo miziasta - sama się domaga głaskania, jest czasami wręcz namolna. Jak przestaję ją głaskać, to miauczy z oburzeniem i strzela mi wszędzie baranki. Jednak do innych osób jest nadal ostrożna.
Operacja została odłożona na chwilę - ze względów logistyczno-technicznych."

I dalej:
"Rozmawiałam dzisiaj z lekarzem - w związku z tym, że u Muffinki lepiej z łapką i zaczyna chodzić wyprostowana (ze zwisającą uszkodzoną łapką) amputację na trochę odkładamy."

Kotka jest od 9 lat u mojej koleżanki, czyli ma te koło 10 lat już. I obyło się bez operacji łapy, bo tak jak na początku kot ją sobie uszkadzał, ciągnął i ogólnie nie radził, to po 2-3 miesiącach nagle przestała mu przeszkadzać, nauczył się z nią żyć.
Według relacji kumpeli sprzed chwili, to ta bezwładna łapa najlepiej jej służy do strofowania drugiego kota - Czarnej z JoKota ;)

Z tym, że to była relatywnie krótka część łapki bezwładna (od łokcia w dół), nie wiem, jak u Sorrusia.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw paź 01, 2020 14:19 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Martynko, dzięki.
Ale to zupełnie inny przypadek! Sorruś wcale tej łapki nie używa. Nawet w odruchu, czy przy zabawie. Nie myje się nią. Nie toczy piłeczki. Gdy wdrapuje się na drapak nie pomaga sobie nią. Nie zadrapie gdy coś go swędzi. Nawet bark mu nie chodzi w takim momencie. Odruchowo tylko się podpiera na unieruchomionym łokciu tworząc rany. Dynda mu się ona jak chorągiewka .Cała jest wyrwana z barku! Bezwładna. Nie sprawia mu bólu. Nie trzeba mu nic podawać. Zawadza tylko nią. Zaczepia się. Jak na niej zawiśnie, co się zdarzyło, to nawet nie płacze bo nie sprawia mu to bólu. Szarpie się tylko coraz mocniej, nie wiedząc co się dzieje. Ma zesztywnienie w łokciu i zanik mięśni. Przeczytaj co Olkowski napisał.
Sorrek jak siedzi nad miską to końcówka kończyny przy barku mu odstaje jakbyś udko kurczaka wyrywała nie do końca od całości. Bardzo bym chciała by zmiany nastąpiły. Ale tracę nadzieję. Wolę patrzeć realnie.
Masujemy mu ją. Jak nakazał Olkowski. Obserwujemy by stan zapalny się nie wdał. Nie spieszę się z zabiegiem. Musimy go do końca ogarnąć. Ale, takie mam zalecenie, gdyby cokolwiek mu wyskoczyło, to od razu mamy iść pod nóż. Bez względu na jego stan fizyczny. Bo wtedy wystąpi realne zagrożenie życia. Ognisko może zaatakować całego kota błyskawicznie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55995
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt paź 02, 2020 9:28 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok: :ok: żeby wszystko poszło na spokojnie, planowo i bez niespodzianek w trakcie :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 15 gości