Zaktualizowałam wpływy w pierwszym poście.
Z wydatków to ostatnio krople do oczu - 55 zł i już się kończą, ale wrzucone do rozliczeń "Z piekła rodem", bo razem z Ursocamem Fostera.
Cholernie upierdliwe takie prowadzenie podwójnej księgowości, ale jestem śledzona i muszę zmylić przeciwnika
Koszty leczenia Nengi prawie w całości zostały pokryte z tego, co zostało z fejsbukowej zbiórki na Grido[*].
W samą porę otworzyła się po remoncie JoKotowa lecznica i obecnie wszystkie futrzaki (prócz Fostera) są leczone, odrobaczane i szczepione w Boliłapce na koszt fundacji
Ja natomiast ogłaszam bankructwo - przyjmę z wdzięcznością wsparcie na/w postaci:
karma dla kociąt, suchy RC Weaning dla najmłodszych do nauki i/lub mokry Kitten (starsze i dorosłe są na jednej bezzbożówce i mięsku)
wspomagacze odporności (Beta-Glukan najlepiej Laboratoriów Natury, Iskial, BiogenKT - przy "moich" ilościach są względnie ekonomiczne)
RC Convalescent - zarówno mięsny jak i mleczny,
krople do oczu (głównie Tobrosopt i Difadol) - idą cysternami,
strzykawki (głównie 2ml, ale też inne rozmiary) - ostatnio nabyty spory zapas się wykończył jakoś zbyt szybko

Zapas igieł jeszcze mam. Chyba

sól fizjologiczna w ampułkach jednorazowych (do przemywania oczu)
rękawiczki jednorazowe (lateksowe)
środki czystości: ręczniki papierowe (idą tonami), domestos (zwykły zielony - używam wyłącznie do mycia i odkażania klatek, transporterów, kuwet), proszek do prania (też najtańszy jakiś, do kocięcych szmatek, które dzieciarnia brudzi w tempie przerażającym).
Jeśli coś z powyższego komuś zalega, to ja z pocałowaniem ręki adoptuję

To są (poza żarciem i lekami) niby groszowe wydatki, ale pokończyło mi się dosłownie wszystko, a idzie w takim tempie, że zbierają się spore kwoty
