Georg-inia pisze:no to chyba już wiemy, co jest... przynajmniej mam taką cichą nadzieję.
Rano jadłam swoje mleko z plewkami, Eustachiusz władował mi się do talerza z twarzą i łapami. Jako że wyraził chęć picia mleka - dostał kociego. Chlipał, więc w nadziei, że go oszukam, zamieniłam pod kocią buzią miseczki i podstawiłam to cholerne Recovery. Guzik. Przestał wykazywać zainteresowanie. Za to baaardzo zaczęła interesować go kanapka TŻ-ta, pudełko z wędliną, maselniczka. W rozpaczy umoczyłam palec w maśle i podstawiłam pod pysio: ciumk, ciumk, mniam, mniamnabrałam więcej masła i ciepnęłam w Recovery: ciumk, mniam, ciumk...
zdaje się, że oprócz ciumkania mamy, to podjadał to co i ona, więc pewnie ludzkie resztki
Inga, a skąd znowu Guzik u Ciebie

Trzymam kciuki za Małego, żeby w końcu zaskoczył z tym jedzeniem, nie ludzkim, a może on woli jakieś normalniejsze puszki niż Recovery za 8 zł za 100 g
