Po południu jadę po Marcela
Muszę go zabrać, bo podobno dalej robi kupy po kątach, tzn. raz w kuwecie, innym razem na dywan
Zupełnie nie wiem, gdzie go dam! Muszę go obserwować, bo nie wiem też, co babcia daje mu do jedzenia oprócz puszek, które jej zawożę (Magda mówi, że leżą jakieś szyneczki). Nie wiem też, czy dostatecznie często sprząta mu w kuwecie. Być może to jest powodem.
Myślałam, że Lilunię dam do moich kotów, ale ona jeszcze boi się wychodzenia do dużego pokoju. W sypialni czuje się bezpiecznie, poza tym tam ma odpowiednie wysokości do wskakiwania, wskakuje tylko na łóżko. Kiedyś próbowała z łóżka wskoczyć na parapet (łóżko jest pod oknem), ale nie doskoczyła i spadła. W dużym pokoju są krzesła i rozkładana kanapa, która jest za wysoka, żeby Lili mogła wskoczyć.
Nie wiem, jak to wszystko poukładać

Chyba narazie dam Marcela do Lili, tylko nie wiem, czy nie będzie się bała.
Czy ktoś mógłby pomóc mi w ogłaszaniu Marcela, gdybym wysłała mu tekst ze zdjęciami?
Nie na wszystkich portalach sobie radzę, narazie Marcel jest ogłoszony w Vivie, na stronie rzeszowskiego schroniska, adopcjach miau i portalu rzeszowiak.