Jestem za pierwszą opcją-ten weekend.Suri będzie miała dobry domek,bardzo,ale to bardzo się cieszę,bo lubię tę kotkę.Suul będzie na pewno zauroczona małą,w realu fajniejsza niż na zdjęciach.
No i co,Velvet?Ktoś coś kiedyś mówił o pechu? Suri jedną nóżką w domku,Kubuś w sobotę jedzie z maluchem do Wejherowa,Tadzio czeka na transport do W-wy,zostanie tylko Japoneczka.Ideałem byłby wspólny dom dla Tadzia i Dżapy,ale to chyba niemożliwe.
chyba tak będzie, tzn przyszły weekend bo mnie grypa rozwaliła
ale wszystko jeszcze zobaczymy
chciałam żeby juz brzusio było całkiem zagojone i jeszcze do weta na przegląd pójdziemy tylko do Oręziaka teraz
z jednej strony chciałabym juz za tydzień ją zawieźć, może skończy sie ten horror w domu, może Molly odżyje i przestanie znaczyć, dzisiaj osikała nowiuteńki monitor LCD za 800zł (TŻ kupił sobie nowy komp wczoraj) , a z drugiej strony ciężko mi sie z nią rozstać no i chciałabym żeby była już na cacy, bo jesczcze szwy 2 są,
Przykro mi z powodu tej grypy i Molly.
No właśnie,tak to jest.Najpierw zmartwienie,bo domu nie ma,potem radość,bo jest i znowu smutek,bo się człowiek przywiązał.
Suri nic nie dolega,szwy można samemu nożyczkami przeciąć,bo czasem ciągną,chociaż to rozpuszczalne nici(Tadek swoje wyciągnął zębami).Rozumiem,że chcesz to zrobić dla spokojnego sumienia.Też tak lubię.