Marcelek. We własnym domu. Domek odwiedził forum :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 08, 2008 12:18

Opowieść o bolących nóżkach bardzo mnie ubawiła. Inga Ty zamiast myśleć, że nóżki nie bolały pomyśl co będzie jak faktycznie będą nie bolały. Skok na głowę Niuniola może nie zostać powstrzymany

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 09, 2008 20:24

no cóż, ten mit o obolałym kocie, tudziez ospałym już dawno pomiędzy bajki trzeba włożyć :wink:
a jakieś nowe foty?

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 10, 2008 0:27

Magija pisze:a jakieś nowe foty?


oj tak, fotki to by się przydały :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 10, 2008 10:17

No właśnie! My tutaj na zdjęcia czekamy a zdjęć niet :evil:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 11, 2008 18:20

Marcel lata jak wściekły, na fotkach tylko ufo widać, a nie kota :twisted:

Dziś był potencjalny domek, ale mało co kota zobaczył, bo przecież - zamiast usiąść na czterech literach i się ładnie prezentować - trzeba było latać jak z pęcherzem i w ogóle olać gości :twisted:

chyba trzeba dopisać w ogłoszeniu, że Marcel stanowczo nie jest kotem nakolankowym, proludzkim, kochanym i mruczącym. Jest pędzącą bestią, kompletnym arogantem i ma w... tyłku wszystko i wszystkich :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 11, 2008 21:07

tyle mi się udało :roll:

z wujaszkiem Klemensem. W kupie raźniej :D
Obrazek

Marcel-paralityk. Naprawdę nie wiem, co on zrobił z ciałem, ale wygląda, jakby wpadł pod ciężarówkę :roll:
Obrazek

no co? poważny ze mnie kot
Obrazek

będę czytać. Ale chyba jestem krótkowidzem ;)
Obrazek

nie do mnie ten liścik, buuuu :(
Obrazek
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 11, 2008 23:09

Marcelek śliczny, ależ on już urósł 8O , a Marcelek Paralityk :ryk:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 12, 2008 10:26

Ale z niego wielkie kocisko 8O
Marcelku, aleś Ty urósł :!: :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 12, 2008 11:07

na zdjęciu Marcelek Paralityk wygląda nie jak po spotkaniu z ciężarówką ale jak biedne zagłodzone kocie... ale jaki ma piękny kolor oczu! Cudny ciemny miód :1luvu:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 12, 2008 13:35

Malati pisze:na zdjęciu Marcelek Paralityk wygląda nie jak po spotkaniu z ciężarówką ale jak biedne zagłodzone kocie... ale jaki ma piękny kolor oczu! Cudny ciemny miód :1luvu:


a ta znowu wszystkich jedną miarą :roll: :lol:

ale fakt, ja na standardy u nas w domu, to Marcel chudy jak patyczek :) pocieszam się, że mu przejdzie, on teraz w okresie brzydkiego kaczątka jest: długi, wysoki, ogon się po ziemi ciągnie, gębula zabidzona, chude to to jakieś... ale zagłodzenie sobie wypraszam, ten kot żre tyle co Georg albo i więcej :roll: :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 13, 2008 9:59

chyba mamy problem... Marcel jakoś dziwnie pokasłuje. Czasem się zastanawiam, czy on kaszle czy kicha, czy robi to jednocześnie :roll:

jakbym go sama nie odrobaczała to pomyślałabym, że to glisty i kot próbuje jakby je odkaszlnąć i wypluć. Do tego z mordki mu wali jak nie wiem, zapach coś jak jajko na twardo...

i co robić? przecież raptem 2 albo 3 tygodnie temu śmy się odrobalali :( cała reszta kota w porządku: ładnie je, kupy przepisowe. Nie mam pomysłu, może ktoś ma? wczoraj wieczorem się nasiliło to pokasływanie :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 13, 2008 10:06

o rany... niestety nie umiem pomóc. Ja wszystko sprowadzam do popsutych zęboli no ale ten zapach, mogę pogdybać ale to raczej do niczego nie prowadzi. Zadzwoń do weta i koniecznie daj znać co powiedział.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 13, 2008 11:43

nadżerki na języczku?
ząbki wypadają?
a może trzeba ponownie kocine odrobaczyc...niestety koty bywa że trzeba odrobaczać inwazyjnie..tz .aniprazol 3 dni pod rząd i powtórka z rozrywki po 10.-14 dniach..zwłaszacza kociaki z przeszłoscią uliczną... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 13, 2008 12:42

dorcia44 pisze:nadżerki na języczku?
ząbki wypadają?
a może trzeba ponownie kocine odrobaczyc...niestety koty bywa że trzeba odrobaczać inwazyjnie..tz .aniprazol 3 dni pod rząd i powtórka z rozrywki po 10.-14 dniach..zwłaszacza kociaki z przeszłoscią uliczną... :cry:


Mleczaki już mu wypadły, kilku nowych jeszcze chyba brakuje, jeden kiełek nie do końca jeszcze wyszedł - pewnie dlatego kociak tak miele ozorkiem, czasem się troszkę ślini przez sen, ale już coraz mniej, bo ziombki rosną nieustająco :)

w zeszłym tygodniu byliśmy u weta, oglądał kota, pysia też, nic nie znalazł, znaczy żadnych nadżerek.

Marcel właśnie ostatnio aniprazol jadł, ale zapytam CoolCaty, może faktycznie jeszcze raz odrobalić?...?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 13, 2008 21:00

Marcelek Precelek pojechał dziś do nowego domu :) przed chwilą go zawiozłam.
Zamieszkał z parą młodych ludzi: dziewczyna z kotami wychowana, u mamy zostawia dwa persy, wyprowadza sie na swoje i kota jej brakowało ;) chłopak początkowo nieprzekonany, do momentu, gdy wziął Marcela na ręce, a Precelek wcisnął mu śnupę w szyję i zaczął mruczeć. Nowy Duży już kupiony :mrgreen:
Nie przeraziło ich ani to, że Marcel z początku totalnie ich olał, ani to że potem uciekał przed nimi, pełni zrozumienia dla stresu i półdzikości malucha :) ponieważ i tak wkrótce wybiora się do weta, (dziewczyna ma przykre doświadczenia, gdy do koleżanki trafił kot z "lewą" książeczką zdrowia :twisted: ) zapytają o ten smrodek z pysia, a w razie czego odrobaczą ponownie.

życzę Ci wszystkiego najlepszego, mój Umorusańcu :) mam nadzieję, że 13-sty okaże się dla Ciebie najszczęśliwszym dniem w życiu :)

Obrazek


smutno nam będzie bez conocnego polowania na podkołdrowe potwory :cry:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 681 gości