Kochana Amanda już w nowym domku.

[Amanda_0net]

Biedna Kicia, sama w zimnej pracowni Nikt nie przytuli, nikt nie pogłaszcze...

[wibryska]

podnoszę

[wibryska]

śliczna Amanda prosi o dom

[Amanda_0net]

Po domek Koteczko...

[Barbara Horz]

Amanda bardzo domku potrzebuje. Nie może w pracowni , sama zostać na zawsze.

[wibryska]

Basiu jak będziesz mogła to zrób kici nowe zdjęcia,
im więcej zdjęć tym większa szansa na dom
a może udałoby się zrobić takie jak się przytula ?

[Myszeńk@]

Biedna kicia ...
Może zróbcie jej oprócz netowych także papierowe ogłoszenia ...
Część mogłabym podrzucić w Łodzi gdzieniegdzie, w końcu daleko nie jest
Trzeba ją pokazać gdzie się da - jest śliczna ... tylko taka smutna.

[Barbara Horz]

Nowe zdjęcia, no muszę jej zrobić, bo wogóle ma mało. Nareszcie mija ten jak dla mnie okropny koniec roku i mam nadzieję, że wyjdę na prostą z czasem. Ogłoszenia papierowe też zrobię z nową fotką, bo na miejscu już miałam, ale tylko w Bytomiu.
Amanda ma bardzo smutne oczy i wogóle jest smutna, bo domku nie ma i wpada się do niej tylko na chwilę ostatnio .

[Gem]

Amando, pokaż się na samej górze - tam będzie łatwiej o domek

[Barbara Horz]

[wibryska]

a cudnej Amandzie życzę dobrego domku

[Barbara Horz]

Oto jestem
Nowe zdjęcia Amandy, ale nie umię ich pomniejszyć, a te całkiem małe nie oddają jej uroku. Może nas nie wywalą



Tego koteczka akurat lubię, chociaż stary bezdomny z niego kot

Miziać się bardzo lubię

A to jeszcze ten mój kumpel, przyszedł tylko w gościnę na chwilę.

Wielka jestem, dobrze mi tu, ale tak żadko mnie ktoś odwiedza

A tego kocurka nie lubię, ale duże co tu przychodzą mówią, że on bardzo chory i też chyba będą mu domku szukać

[wibryska]

Basieńko, przepiękne koty, przepiękne zdjęcia
może załóż temu cudnemu choremu osobny wątek
popłakałam się

[wibryska]

Basiu może napisz w pierwszym poście, ze nowe zdjęcia są na str.8

a oto miniaturki:

[Barbara Horz]

Nie płacz, koty na podwórku są wypasione i mają całkiem dobre warunki schronienia się w piwnicy / specjalnie ocieplona dla kotów/ i mają też pomieszczenie z grzejnikiem gdzie mogą wchodzić przez otwarty otwór. Jest ich tam oprócz Amandy 7. Między innymi mamuśka mojej Andzi i Grandzi. To są koty, które całe życie na podwórku spędziły. Jedynie Piękniś jest tam pierwszą zimę. Pokazał się na wiosnę. Może komuś uciekł na kotki, bo nie jest wykastrowany. Ma około 2 lat. Od czasu jak się pokazał to jeszcze podrósł i dlatego przypuszczam, że pewnie miał ok. roku jak przyszedł. Jak zaczęły się mrozy był chory i podawałam mu antybiotyk. W sumie mu przeszło, tylko pozostał świszczący oddech. Nie wiem czymu na oskrzela to nie poszło, bo nie ma kataru, ani wycieku z oczek. Musiałabym go wziąść do weta, ale leczenie na podwórku jest trudne. Nie mam go gdzie umieścić, wszystkie lokale zajęte, a on jeszcze niekastrowany to wiadomo czym grozi pobyt w domu. Nie wiem już co mam z nim robić. Chyba mu wątek założę, może jakiś cud się wydarzy. Przynajmniej domek tymczasowy. Można by go doleczyć i wykastrować.