Witam Wszystkicyh
Zyczenia zdrowych , pogodnych i mało liniejących świąt ode mnie i od moich 3 panienek.Zycze wszystkim wam , którzy pilotowaliście , pomagalicie, obserwowaliście , po prostu byliście całym sercem z Kornszonkiem i wszystkim waszym bliskim by świat i ludzie dla siebie i zwierzołów róznej maści nie byli mili , kochajacy, wylewni, słodcy i uprzejmi ponad miare tylko w dni świąteczne tylko tego by przez rok cały byli ludzcy.
A teraz garść info o Kori.Kornisi zrobiona zostało biochemia bo niestety nie mozna było pobrac krwi na morfologie, wypadła lepiej niz pierwsza która była robiona tuz po tym jak do mnie trafiła.Czyli moim zdaniem jest nadzieja ze to tylko podejrzenie fip-a a 1 wynik to efekt nie- lub złego leczenia.Korniszek przestał wymiotowac , była pod kroplówką i nawet całą dobe w lecznicy. Dlaczego to ją dopało ani ja ani moja wet nie wiemy. Prawdopodobnie , bo teraz jest oki , zmiana miejsca , inne koty , zmiana karmy no i możliwośc dostepu do niej non stop. U mnie koty jak chca to zawsze maja. Korniszek jadał 2 x dziennie o 7 am i 19 pm. a tak miał tylko wode. Dziewucha po tych sensacjach strasznie i wrecz momentalnie schudła ale teraz wiedze ze juz je normalnie, chociaz wczesniej tez mi sie tak wydawało , no ale odpukac nie ma zadnych sensacji. Zmieniła się tylko pod tym względem że nie biega i nie bawi sie od czasu do czasu jak to miała na początku , tylko jak sie .pojawiam to od razu wskakuje na mnie i jest gotowa do miziania. Strasznie cięzko będzie mi sie z nia rozstawac bo jest niesamowita ale niestety musze a po rozstaniu zaczynam orke z Azunia z którą jest kiepsko, bo i pyszczek sie odezwal no i niestety deprecha , przez Kori. Zeby one tak jakos sie dogadały to miałabym 2 Cornishony (jeden ciut dziwaczny) i MCO, a tak....