» Pon cze 18, 2007 7:46
Wczoraj wszystkich w szkole pytałam o kotki, jeden kolega powiedział że może zabrać nawet 2, tak się ucieszyłam (ale tylko na chwilę) jak zapytałam o warunki dla kotów to mi ręce opadły (powiedział: no będą na dworzu, miałem z 5 kotków ale wszystkie lisy wyniosły, więc dlatego chcę dwa żeby chociaż trochę pobyły.... bez komentarza, potem opowiedział mi o swoim psie który poszedł na kobitki na wieś no i wrócił bez oka..... oczywiście u weta z nim nie byli bo i po co, przeciez sam się wyleczy - to było dawno , piesek na szczęście się wykaraskał......). Dodam że wczoraj wieczorem przeprowadzałam akcję wyciągania ptaszka z rynny - zardzewiałe śruby - nie mogłam sobie poradzić więc co zrobiłam - wyrwałam zaślepkę, ptaszek nie chciał wyjśc bo się mnie bał, zostawiłam mu otwarte wyjście.
Tak się cieszyłam że znalazłam domek..... (oczywiście nie dam mu kociąt )
nadal potrzebny dom dla maluchów i mamy!!!