Bonzo ma rzeczywiście dyplom z kocioterapii. Jego ukochana Karmelka przeprowadziła sie do nowego domku, ale wcale nie była przekonana czy chce tam mieszkać. Nowa mamusia Karmelki zadzwoniła do nas i spytała, czy Bonzo nie mógłby odwiedzić Karmelki. Godzinna wizyta spędzona na kocich wycieczkach po nowym domku Karmelki przekonała ją, że ten domek wcale nie jest zły. Po trzech tygodniach od przeprowadzki, ta dzika Karmelka, która fuczała na wszystkich, a potem juz tylko na obcych, ale i tak nie była kotem przytulaka, teraz nawet obcych się nie boi.
A Bonzo ma nowe dzieciaki. Na razie jest na nas śmiertelnie obrażony, że te dzieciaki są inne od poprzednich, mniejsze, są chłopakami i jakoś tak dużo biegają. Fuczy na nie i jest bardzo groźnym koteckiem. Ale wiem że za tydzień będzie wylizywał chłopakom główki. Taki to już Bonzo jest dla maluchów
Zdjęcia nowe będą. Ale pliss, nie dzisiaj
