Z imieniem powiem szczerze nie wiem, ale myślę, że zostanie, jutro wszystko się wywiem, jadę do wujka z paczką żywnościową dla kici i cążkami do pazurów, bo pazurki dłuuugie i się o dywan zaczepiają - pewnie będzie jakaś przeprawa z tym obcinaniem, przynajmniej noje koty bez walki się nie poddają. Obiecujemy fotoreportarz.
Dziś w nocy Jasia odbyła pierwszy spacer po firankach i w środku nocy oświadzyła głośno i dobitnie: Zdejjjjmij mnie, szybciutkooooo - firanka już odsłonięta, żaluzja podniesiona i i nareszcie kot może w spokoju przez okno popatrzeć

, myślę, że w ciągu tygodnia, wujek zostanie wychowany po kociemu