Malutki czarnuszek i mama szylkretka juz mają domki :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 26, 2005 15:38

To nie ja napisałam, że chcę wymienic kota!!!!!
Tylko Annskr.....
Szkoda,że nie odpisałas na moje maile wysłane kilka dni temu może byś więcej zrozumiała, mogłabym Ci wytłumaczyć. Kupa w doniczce była raz i to nie jest powód mojej niechęci do Zygmunta bo ja go bardzo lubię. Jak możesz pisac, że kot nie jest dziki jak u Pani D. siedział miesiąc w klatce????
Owszem złapany na ręce mruczy i jak napisałam nie gryzie, nie wyrywa sie nie drapie ale nie lubi pieszczot tak bardzo. Poza tym mysle, ze lepiej że kot posiedzi troche u mnie bo na pewno mu tu lepiej niż w klatce, a ze Stefan jest chory to wybacz prawdopodobnie gdybym nie zaobserwowawła jego zachowania podczas zabawy z drugim kotem pewnie jeszcze długo by sie nie okazało. Nie pamietam rad w stylu że powinnam poczekać, jedynie w kwestii szczepien była taka rozmowa.
Strasznie mi przykro, że tak mnie oceniłaś i dopiero teraz sie odezwałaś, może trzeba było wczesniej, nie wiem . Reasumując: chciałam dobrze ale Stefan jest dla mnie najważniejszy i tego bedę sie trzymac.
A i jeszcze cos Jest szansa, ze Zygmunt może żyć z psem także jak by się znalazł domek dla kota z psem myslę, że to moze sie udać.
AniaGal
 

Post » Śro paź 26, 2005 15:41

AniaGal,

przekazalam info o kociaku rudym kolezance z Wawy, moze sie z Toba skontaktuje

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro paź 26, 2005 16:39

Aniu, umawiałyśmy się, że z adopcją rudaska wstrzymasz się do momentu, gdy Twój kotek będzie zaszczepiony. Podkreślałam taką konieczność wiele razy. Pojechałaś do pani danusi tylko obejrzeć kociaka, mówiłaś mi, że go nie zabierzesz do siebie, a jednak.
To nie ja napisałam, że rudasek robi kupę ze złośliwości, tylko Ty. Przeczytaj swoje wczesniejsze wypowiedzi.
To, że nie lubi pieszczot tak bardzo wcale nie oznacza, że kot jest dziki 8O Masz bardzo specyficzne poglądy

Dla mnie EOT

Jeśli nie będziesz mogła znaleźć mu domu, skontaktuj się ze mną, wezmę go do siebie. I nie przypominam sobie żadnego maila od Ciebie, w którym prosiłabyś mnie o radę, poza jednym, gdzie tylko napisałaś, zebym znalazła Ci wątek o adoptowaniu nowego kotka, bo przypominasz sobie, że gdzies taki wątek czytałaś.
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 27, 2005 8:32 AniaGal

Pojechałam do Pani D. zobaczyć kotka ale Pani D. myslała, że ja juz jestem zdecydowana i nie było rozmowy, że tylko obejrze. Zrobiło mi się szkoda tej Pani jak zobaczyłam ile jest zachodu z tyloma kotami, chciałam jej pomóc ot co! Zdecydowałam się na zabranie go dopiero na miejscu, a do decyzji niejako nakłoniła mnie Annskr, z którą rozmawiałam przez telefon, że mogę wziąć kota nie szczepionego kiedy i Stefan jest nie szczepiony bo obydwa koty sa zdrowe.....
Sama pozatym pisałaś, że pani chciałaby jak najszybciej oddać koty bo ma za duży kłopot. Tak więc stosując się do rad forumowiczów i twoich zrobiłam to od razu. Nie pisałam też, że kot jest złośliwy tylko zapytałam czy może być złośliwy jeśli to zrobił?
I naprawdę myślę, że nawet gdybym poczekała to i tak dopiero po zabawach kotów zaobserwowałabym inne niż normalne zachowanie Stefana, dopiero jak miałam porównanie z innym kotem.
Cóż nadal myślę, że zbyt surowo mnie oceniasz, narazie Zygmunt zostaje u mnie, powoli robi się coraz spokojniejszy może w końcu zaniecha ataków na Stefana i wszystko się ułoży nie mniej jednak jęśli tak się nie stanie i znajdzie się naprawdę dobry domek to będę musiała sie rozstać
z Zygą.
Gość
 

Post » Czw paź 27, 2005 8:38 AniaGal

I jeszcze jedno było mówione, że koty są zdrowe a to nie prawda, z uszu Zygmunta, które nota bene miał bardzo brudne ale zdaje sobię sprawe, że pani d. nie miała jak mu ich wyczyścić wyłażą czarne robaczki z nózkami , niestety Stefan zaczyna też drapać uszy więc się pewnie zaraził.
Nie jest to tragedia poza tym ,ze teraz bede musiala znowu jezdzic do weta i meczyc Stefana. No i nie dostałam wciąż linku do strony z radami jak to jest jak ktos adoptuje drugiego kota. Pozdrawiam
Gość
 

Post » Czw paź 27, 2005 12:17

Jest takie ogłoszenie:
Z chęcią przygarnę małą kotkę trikolorkę (biało-czarno-rudą)! Ogłoszenie dotyczy okolic Warszawy, bądź Ostrołęki.

tel.: 508628013

niaachniaach@o2.pl
Gadu-Gadu: 1674473
Gość
 

Post » Czw paź 27, 2005 12:39

Nie widze związku...
AniaGal
 

Post » Czw paź 27, 2005 14:09

Hmmmm no nie wiem kotek który przyjechał do Bydgoszczy był tylko przez chwilę nerwowy, ale szybko się oswoił, w ten sam dzień spał w łóżku, załatwił się do kuwety i jest po prostu rozkoszny... ze zdrowiem też nie ma problemu, przynajniej dotychczas... i chciałabym zauważyć że saskia nie jest wetem i mówiąc że kotki są zdrowe zapewne opierała się na opinii P.Danki.
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw paź 27, 2005 14:18

A czarnuszek i mama-szylkretka - już w domkach?

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 7:31

up :?:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 11:05 Re: AniaGal

No i nie dostałam wciąż linku do strony z radami jak to jest jak ktos adoptuje drugiego kota. Pozdrawiam


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=32444

spokojnie mozna go odszukac na kociarni.
Gość
 

Post » Pt paź 28, 2005 21:33

Chciałam zapytać, czy mama szylkretka jeszcze szuka domu?? Bo ja mam w Wawie domek szukający właśnie przymilnej szylkretki i domek nie ma nic przeciw dorosłej kotce :-)
Gość
 

Post » Pt paź 28, 2005 22:30

Byłoby super :D

Mama jest właśnie wysterylizowana, za jakiś tydzień mogłaby jechać do nowego domku! To naprawdę cudownie miziasta kicia- nie chciała mi zejść z kolan :D
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 29, 2005 7:38

Gościu, widziłam tą szylkretkę, potwierdzam słowa Saskii - słodka przytulanka :D :D
A do Warszawy niedaleko

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 29, 2005 11:56

No to znakomicie! Nie zapeszając wysyłam fotki i czekamy na odpowiedz :-)
Rodzice mojej koleżanki wymarzyli Sobie właśnie szylkretkę i wręcz lepiej, że już odchowana, wysterylizowana itd. Najważniejsze, że jest milusia :))
Oczywiście dowiem sie w szczegółach jak kicka by mieszkała, ale z tego co już wiem to była by z niej szczęściara ;-)

Trzymajcie kciuki!
Basia
Gość
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości